Afgańskie Kobiety: „Afgańska perła” Nadia Hashimi – recenzja

Wolność to najwyższa wartość samodzielnej jednostki, a dążenie do wolności zdaje się być nieodłącznym elementem porządku naturalnego. I tak jak natura, tłamszona wolność również będzie zawsze szukać swojej drogi do wyzwolenia. Czy to przez rebelianckie oddziały walczące z dyktatorskim reżimem, czy przez podziemie walczące z propagandą, czy poprzez indywidualne, podstępne działania, które mają na celu ułatwienie komuś życia, ucieczkę spod władzy ucisku, zrzucenie kajdan, które dławią, duszą, po cichu zabijają. Takim dążeniem do wolności jest pradawny afgański rytuał bacza posz, dzięki któremu dziewczynki w Afganistanie oraz innych krajach Bliskiego Wschodu, mają szansę chociaż przez jakiś czas odzyskać niezależność, otrzymać niedostępne im w patriarchalnym systemie przywileje. Bacza posz, czyli dziewczynki, które zostały chłopcami.

Opowieść o tej kobiecej tajemnicy Afganistanu podejmuje Nadia Hashimi w swojej debiutanckiej powieści Afgańska perła, łącząc przeszłość i teraźniejszość w wielopokoleniowej opowieści o pragnieniu wolności.

Afganistan. Kabul. Rok 2007. Dorastająca Rahima, podobnie jak jej siostry, zostaje pozbawiona przywileju uczęszczania do szkoły. Może uczyć się wyłącznie w czterech ścianach domu, z dala od wzroku i dotyku obcych ludzi, z dala od zaczepnych spojrzeń chłopców. Na nieszczęście w rodzinie Rahimy nie ma brata, który zadbałby o ich bezpieczeństwo, który broniłby honoru dziewczynek. Wyjście z sytuacji znajduje ich ciotka, która proponuje pradawny zwyczaj bacza posz, czyli przebrania jednej z dziewczynek za chłopca. I tak, idąc śladami swojej prababki Szekiby, Rahima przybiera imię Rahim i od tej pory zyskuje upragnioną wolność. Przynajmniej do czasu, gdy sama przekształci się w kobietę.

Fenomen bacza posz nie ogranicza się wyłącznie do Afganistanu. Pojawia się m.in. w Pakistanie, w Indiach, Malezji, czyli wszędzie tam, gdzie obowiązują ścisłe zasady konserwatywnego Islamu, czyli panoszy się opresyjny, pociągnięty do ekstremum patriarchat. Zadaniem kobiet w takich społecznościach jest opieka nad domem i dziećmi, a takie przywileje jak samotne wychodzenie z domu, bez całościowego nakrycia ciała i towarzyszącego mężczyzny są zwyczajnie zabronione. Dziewczynki nie mają łatwiej, bo wciskane w tradycyjne sukienki od najwcześniejszych lat podejmują kobiece obowiązki. Nie mogą biegać, bawić się na zewnątrz, a nawet chodzić do szkoły. Bycie bacza posz daje im wolność i przywileje, których nie zaznałyby nigdy, gdyby ograniczyły się do życia w zakresie swojej płci, przynajmniej do czasu, gdy same nie zaczną przekształcać się w dojrzałe kobiety.

U Nadii Hashimi kobiety uwikłane są w zależności religijne, rodzinne, kulturowe. Są niewolnikami mężczyzn, nawet wtedy, gdy małżeństwo nie zostało wcześniej zaaranżowane przez rodzinę. System pozbawia kobiet podstawowych praw i osacza je, tyranizuje na każdym kroku. Kobieta nie jest panią nawet we własnym domu. W Afgańskiej perle wolność bacza posz okazuje się równie pozorna, równie krótkotrwała, tak jak pozorna i krótkotrwała może być wolność ludzi żyjących w opresyjnym państwie, w którym terror i przemoc wobec obywatela są na porządku dziennym. To smutny obraz afgańskiej rzeczywistości przygnębiający, porażający i boleśnie prawdziwy. Fenomen bacza posz nie jest jedynie legendą, ale dowodem na to, że człowiek nie potrafi żyć w niewoli i zawsze będzie szukał ścieżek, by uciec przed opresją.

Afgańska perła to kolejna powieść pióra Nadii Hashimi, która nie pozostawia złudzeń dramat fikcyjnych bohaterek to realna tragedia tysięcy kobiet Afganistanu. I żaden rytuał, żadna próba odwrócenia losu nie wyzwolą ich spod władzy talibanu.

O.

*Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem Kobiece. <3

**Zapraszam na film:

Dodaj komentarz: