„Sympatyk” Viet Thanh Nguyen – recenzja

bombla_sympatyk

Dla przeciętnego czytelnika konflikt w Wietnamie jawi się raczej jako kwestia nieco abstrakcyjna. Wynika to z tego, że na co dzień otrzymuje jego zdeformowany obraz widziany przez pryzmat popkultury, często przerysowany, jednostronny, wyzuty z wszelkich szarości i podcieni. Wojna w Wietnamie to złowieszczy zapach napalmu o poranku, to surfowanie po falach przy wtórze wirników śmigłowców i lecących Walkirii Wagnera. To walka dobra ze złem, bitwa o dusze tysięcy ludzi, wpadających w jądro ciemności swojego człowieczeństwa. To wypełniona deszczem dżungla, gitarowe riffy Hendrixa, odór marihuany i zamglony wzrok żołnierzy, którzy marzą jedynie o powrocie do domu. Gabinet osobliwości, szalonych pułkowników, ciekawskich szeregowych i lata 60. w pigułce. Niemniej o samych Wietnamczykach wiemy niezbyt wiele. Nawet same działania wojenne, ich początek, gdy nikt nie myślał jeszcze o ingerencji Stanach Zjednoczonych, i koniec pełen wstydu oraz rozpaczy – są raczej obce. Pozostał niesmak, łzy i tysiące uchodźców, którzy odnaleźli azyl za oceanem.

O jednym z nich, o Wietnamczyku i Amerykaninie, komunistycznym szpiegu i współpracowniku CIA w jednym, czyli człowieku o dwóch twarzach opowiada debiutancka, doceniona przez krytyków powieść Viet Thanh Nguyena, zdobywczyni Nagrody Pulitzera i innych, czyli „Sympatyk”.

1975 rok, upadek Sajgonu. Z terenu Republiki Południowego Wietnamu ewakuowani zostają wszyscy rządowi oficjele, ich rodziny i współpracownicy CIA. Pośród ognia, wybuchów, huku silników żegnają się z ojczyzną, która po niemal piętnastu latach krwawych walk uległa komunistycznej przemocy Wietkongu. Jednym z uciekinierów jest narrator, jednocześnie szpieg i człowiek o dwóch twarzach. Zmuszony do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych działa na dwa fronty, szpieguje i zmaga się ze swoim nowym życiem, już po wojnie, w nowym kraju, który stawia mu co rusz nowe wyzwania.

okladkowy242

„Sympatyk” to powieść napisana przez Amerykanina wietnamskiego pochodzenia dla… amerykańskich czytelników, co już z góry sprawia, że czytelnik niezaangażowany emocjonalnie w wietnamski konflikt będzie meandrował po fabule pełnej absurdu, prześmiewczej dziwności, czy kafkowskich iluzji prawdy nieco na oślep. Brakuje w tej opowieści znamion uniwersalnych, pomimo iż autor stara się opowiadać historię na sposób szpiegowski, z twistem i humorem nawiązującym do klasyki, jak „Paragraf 22” Josepha Hallera. Dzieje zaangażowanego politycznie Wietnamczyka, w nomen omen wrogim kraju to odżywczy głos mniejszości i unikatowa perspektywa literacka, ale docenić mogą ją jedynie ci, którzy dostrzegą tragiczny konflikt wewnętrzny bohatera, jego rozdwojenie i rozdarcie. W końcu nie przez przypadek pierwszy akapit powieści nawiązuje do Niewidzialnego Człowieka Ralpha Ellisona – Amerykanie odwracają wzrok, bo przeszłość i wietnamskie piętno zostaną z nimi na długie lata.

“I am invisible, understand, simply because people refuse to see me.”

Ralph Ellison, Invisible Man

Powieść Viet Thanh Nguyena to z jednej strony lekka, niemal pulpowa lektura, naśladująca szpiegowski styl sprzed lat, a z drugiej historia absurdów nowej rzeczywistości, powojennych doświadczeń, trudna do pojęcia w pełni dla zdystansowanego kulturowo czytelnika. „Sympatyka” docenią ci, którym brakowało tej „drugiej” strony konfliktu, którzy zastanawiali się, co wydarzyło się po „Czasie apokalipsy”, po „Plutonie’, czy po „Full Metal Jacket”. To tragikomiczna opowieść o rozdwojonej tożsamości, tęsknocie i obietnicy, nieco odmienna od tych, które znamy, a przez to z pewnością intrygująca. Ponad czterdzieści lat po ucieczce z Wietnamu, ta część historii wciąż pozostawia rany i sączy się w sercach obu narodów.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem MUZA. <3

podziekowanienewmuza

**Zapraszam na filmik & ROZDANIE! 🙂

Komentarze do: “„Sympatyk” Viet Thanh Nguyen – recenzja

Dodaj komentarz: