„Zabij mnie znów” Rachel Abbott – recenzja

bombla_zabijmnie

Nie sposób jest przeniknąć do sedna drugiej osoby. Nigdy nie dowiemy się, co komu tak naprawdę w duszy gra. Każdy ma jakąś przeszłość. Każdy ma jakiś sekret. Może nawet skrywaną w sercu tajemnicę. Podobno można żyć razem całymi latami, dzielić radości i smutki, chwile wielkiego szczęścia i niemożliwej rozpaczy… Spać w jednym łóżku, wstawać rano i snuć plany na przyszłość. Można spoglądać w oczy tej najbliższej naszemu sercu istocie i nigdy się nie zorientować, że gdzieś za kotarą niebieskich oczu skrywa się ktoś zupełnie inny, ktoś, kogo wcale nie chcielibyśmy znać.

Przekonają się o tym bohaterowie doskonałej powieści kryminalnej w duchu thrillera, czyli „Zabij mnie znów” spod pióra Rachel Abbott.

Maggie wraz z mężem i dziećmi przeprowadza się do Manchesteru, by prowadzić szczęśliwe, rodzinne życie, w pracy swoich marzeń. Będąc pracownikiem renomowanej kancelarii na co dzień spotyka wyzwania, jednak nie spodziewa się, że pewnego dnia największym wyzwaniem okaże się osoba jej najbliższa – mąż Duncan. Gdy ten znika bez śladu, pozostawiając przestraszone dzieci i zaniepokojoną żonę, Maggie orientuje się, że niewiele wie o swoim kochającym partnerze. Jakby tego było mało, w mieście ktoś zaczyna zabijać kobiety łudząco podobne do niej. Śledztwo prowadzi nadinspektor policji Tom Douglas, by odkryć, że przeszłość powraca, a życie kolejnych kobiet jest w niebezpieczeństwie.

okladkowy246

W „Zabij mnie znów” Rachel Abbott udała się rzecz niełatwa przy pisaniu thrillerów – w taki sposób wykreowała fabułę, tak zbudowała intrygę, że czytelnik do samego końca czuje się omotany podejrzeniami i prawdopodobnymi rozwiązaniami śledztwa, ale tak naprawdę nie wie nic. To dlatego, że nic nie jest tu do końca pewne, a motywy działań sprawcy oraz głównych bohaterów okazują się być zgoła inne niż można by zakładać na początku. Co więcej, jej postacie, mimo, że bywają stereotypowe pod względem ogólnego zarysu, to przy bliższym poznaniu okazuje się, że mają wiele twarzy, potrafią się maskować, ukrywać swoje drugie, a nawet trzecie oblicze. Odgrywają wiele ról jednocześnie, ale kiedy spoglądają w lustro zdają się być jeszcze kimś innym, kimś kogo nigdy nie uda się nam poznać. Jednocześnie pozostają w pełni wiarygodni, a ich wielowymiarowość nadaje im głębi, która może zaskoczyć niejeden raz podczas lektury, tym bardziej, że takie przenikanie do sedna postaci nie jest typowym zabiegiem gatunkowym.

Fascynujące śledztwo łączące przeszłość i teraźniejszość, nietypowe, intrygujące zbrodnie, a do tego wnikliwe portrety psychologiczne to jest właśnie to, na co postawiła Rachel Abbott w kolejnej odsłonie opowieści o nadinspektorze Tomie Douglasie. Akcja płynie wartko, przyspiesza szalenie, kiedy wszystko zmierza do nieuchronnego końca, ale jednocześnie znalazło się tu też miejsce na postawienie pytania o zaufanie, o to, na ile można poznać drugiego człowieka i czy jest to w ogóle możliwe.

Kto jeszcze nie poznał tej kryminalnej serii z dreszczykiem, ten nie musi przejmować się nadrabianiem historii – „Zabij mnie znów” sprawdza się doskonale także jako niezależny thriller, jako początek przygody z autorką i pierwsze spotkanie z funkcjonariuszami manchesterskiej policji. Kto jednak kontynuuje przygodę, ten zauważy, że Rachel Abbott podobnie jak w „Obcym dziecku” (recenzja TUTAJ) tak i tutaj dopięła wszystkie skomplikowane wątki fabuły na ostatni guzik, dodając zakończenie, które może zbić z tropu niejednego czytelnika. A mi pozostaje jedynie zastanawiać się, czy pewnego dnia powrócimy do postaci z „Zabij mnie znów” i czy przeszłość po raz kolejny dogoni swoje ofiary.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem FILIA Mroczna Strona. <3

podziekowanienewfiliamroczna

**Zapraszam na filmik i ROZDANIE! 

Komentarze do: “„Zabij mnie znów” Rachel Abbott – recenzja

Dodaj komentarz: