„Skaza” Zbigniew Zborowski – recenzja

W opowieściach kryminalnych liczy się przede wszystkim pierwsze wrażenie, czyli zbrodnia. Nie główny bohater, nie sytuacja geo-polityczna, ale ten przysłowiowy pierwszy trup. Ciało, od którego wszystko się zaczyna, i na którym paradoksalnie wszystko także się kończy. To zagadka, łamigłówka, pierwszy trop w fabularnym ciągu zdarzeń. Jedni pisarze stawiają na to, co dobrze znane i niemal tradycyjne dla gatunku samobójstwo, wypadek, morderstwo z premedytacją, w klasycznych układach, bez zbędnych udziwnień. A inni natomiast, stawiają na efekt „wow”, czyli im bardziej zwyrodniała zbrodnia, im bardziej charakterystyczna pozycja ciała, tym większe wrażenie i zainteresowanie czytelnika. Nie wspominając nawet o samej przyczynie zgonu.

W taki sposób wciąga w swoją fabularną intrygę kryminalną Zbigniew Zborowski w opowieści o zbrodni i historii, które splatają się w śmiertelnym uścisku „Skazy”.

Co łączy brutalne morderstwo młodej doktorantki Zakładu Fizyki Jądrowej z dziejami udręczonej rodziny Kochańskich? Co ukrywała kobieta? O czym wiedziała? Co zdradziła podczas tortur, zanim zginęła od ciosu w zagłębienie tuż pod potylicą, które przyciągnęło zainteresowanie patologa? Śledztwo w tej sprawie ma poprowadzić podkomisarz Bartosz Konecki, który nie może otrząsnąć się po osobistych tragediach. Poświęci się tajemniczej zbrodni bez reszty, a tropy poprowadzą go hen, daleko na wschód, w niezgłębioną przeszłość.

„Skaza” to klasyczny, współczesny kryminał, w którym wątki sensacyjne oraz typowo policyjne łączą się w spójną całość z rodzinnym wspomnieniem, retrospekcją, która tworzy spoiwo całej fabuły. Zbigniew Zborowski postawił na to, co dobrze znane i lubiane policjant po przejściach, mroczny przystojniak o złamanym sercu i smutnych oczach, jego towarzysze, którzy więcej mają wad niż zalet i po ludzku plączą się w gmatwaninie śledztwa. Do tego skomplikowane powiązania, mylne tropy oraz ludzie, którym nie można do końca ufać. Dodajmy do tego wątek historyczno-wojenny, zbiegi okoliczności i oczywiście trupa z nietypową, charakterystyczną raną, a otrzymamy przepis na porządną dawkę emocji i intrygującej lektury.

Co prawda „Skaza” Zbigniewa Zborowskiego ani nie zaskakuje, ani specjalnie nie uwodzi, ale jak dobrze poprowadzony kryminał ma w zwyczaju wciąga w meandry swojej opowieści. Najmocniejszy jest tutaj wątek rodziny Kochańskich, który niby z początku wydaje się oddalać czytelnika od sedna sprawy, by wreszcie uderzyć z impetem i połączyć wszystko w jedną spójną całość. Nie brakuje w nim wielkich tragedii, wojennych traum, legendarnych wyczynów i bohaterów, którzy zdają się czasami bardziej papierowi niż rzeczywiści, ale jednocześnie realistyczny, bardzo ludzki wątek współczesny uzupełnia wszelkie braki i przyciąga do ziemi to, co wydaje się czasami naiwne. Ostatecznie i tak powrócimy do naszego pierwszego trupa, który zamknie całą opowieść.

Prosty język, ciekawe zwroty akcji, bohaterowie, którzy potrafią ująć czytelnika – „Skaza” to pierwszy tom nowej serii kryminalnej Zbigniewa Zborowskiego, który ma szansę nie zawieść miłośników współczesnej literatury kryminalno-sensacyjnej.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem ZNAK. <3

Dodaj komentarz: