„Dwa Oblicza” Agnieszka Bednarska PATRONAT & RECENZJA

Nigdy nie ufaj nieznajomym! Nie rozmawiaj z obcymi! Nie daj się wciągnąć w ich pogmatwaną grę! Uczymy się tego od dziecka, pochłaniamy opowieści o złych wilkach, które kryją się za drzewami, łypią wygłodniałymi oczami i szukają ofiar, chowając naostrzone kły za fałszywym uśmiechem. A mimo wszystko, kiedy spoglądamy ufnie w błękitne oczy przyszłego oprawcy, nie widzimy, że za nimi kryje się ciemność absolutna, tak głęboka i pełna wewnętrznego mroku, że nigdy nie chcielibyśmy go przeniknąć. Kiedy te oczy zasuną się mgłą, wychodzą z cienia potwory, przeszłość uśpiona, tajemnice, których nikt nie powinien rozgrzebywać, samotność we własnym nieszczęściu I wtedy już wiemy, że mama miała rację. Ale jest za późno wpadliśmy w sidła swojej naiwności.

Tak jak bohaterka fascynującego dreszczowca Agnieszki Bednarskiej, której przyszło stać się ofiarą kogoś, kto sam dawniej walczył o swoje życie. Kobiety o Dwóch obliczach.

Historia znana jak świat. Dziewczyna zakochuje się, zachodzi w ciążę, a on porzuca ją i myśl o dziecku. Zostaje sama. Sama pośród rodziny, która w rosnącym brzuchu córki widzi jedynie szybki zysk. Sonia, bo tak nazywa się ta dziewczyna, ucieka z domu. Nie spodziewa się, że wpadnie w sidła potwora. Potwora, który ukrywa się za postacią dystyngowanej, uroczej starszej Malwiny, kobiety, która wyciąga pomocną dłoń do ciężarnej w chwili jej największej słabości. Sonia daje się nabrać i tak trafia do opuszczonego szpitala psychiatrycznego zwanego Dwa Oblicza, w którym odnajduje pozorny azyl. Do czasu.

Twoje miejsce jest tutaj i nie powinnaś go opuszczać. Dokąd byś poszła? Świat jest dziki, a ty jak pisklak wyrzucony z gniazda szybko stałabyś się czyimś obiadem.

Agnieszka Bednarska udowodniła, że dobrze wie, jak budować napięcie, jak powoli wprowadzać czytelnika w obłąkane meandry psychiki swoich bohaterów. Nie tak łatwo jest sportretować chory umysł kogoś, kto zagubił się we własnych wyobrażeniach. Osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne, szczególnie te, których objawy nie są tak oczywiste, potrafią ukrywać je latami, sprytnie kamuflując swoje zachowania, przystosowując się jak najokrutniejsze z drapieżników. Agnieszka Bednarska wykreowała taki właśnie umysł pogrążony w obsesjach, w pradawnych urazach, które nie znalazły nigdy ujścia, w skumulowanym bólu urażonej dumy. Umysł kobiety, która rozczarowana swoich życiem pragnęła przeżywać życie innych, mocniej, prawdziwiej, tak, by poczuć, że faktycznie potrafi żyć.

Dwa oblicza to thriller, w którym każdy trop ma swój sens, każdy sekret ma swoje rozwiązanie, każdy niewłaściwy krok ma swoje konsekwencje. Jej bohaterki wypełnione są po brzegi przeszłością, osobistymi tragediami, które przeżerały ich dusze przez lata i teraz sączą się powoli w postaci żywego jadu, trucizny, która przenika do ich serc i wreszcie doprowadza do ostatecznej katastrofy. Za wrotami Dwóch Oblicz nie można było nigdy odnaleźć szczęścia, bo parafrazując słowa Shirley Jackson: cokolwiek wędrowało za jego murami, od dawna wędrowało samotnie.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zaklęty Papier. <3

**Zapraszam na filmik & na ROZDANIE!

Komentarz do: “„Dwa Oblicza” Agnieszka Bednarska PATRONAT & RECENZJA

  1. Muds napisał(a):

    Dzięki za super napisaną recenzję, jak zawsze. Dodam tylko, że strasznie, ale to strasznie, strasznie, strasznie, strasznie, strasznie mi się ta okładka podoba. 🙂 Widać, że projektował ją jakiś konkret, który widział też „Detektywa” („True Detective”), ewentualnie „Watahę” (tam też jest podobna twarz gdzieś w wejściówce, a przynajmniej w pierwszym sezonie, który widziałem). Strasznie mi się taki styl podoba.

Dodaj komentarz: