„Joseph Conrad i narodziny globalnego świata” Maya Jasanoff – recenzja & PATRONAT

Maya Jasanoff wyrusza w podróż śladami jednego z najpopularniejszych pisarzy anglojęzycznego świata, jednego z największych polskich twórców, by odkryć, jak bliska nam dzisiaj jest jego proza w biografii Joseph Conrad i narodziny globalnego świata.

Kim był człowiek, który pod koniec życia uznawany był za jednego z największych literackich wizjonerów, proroka nowej epoki? Kim był pisarz, który odrzucał wciąż przyznawane mu honorowe doktoraty na najbardziej prestiżowych uczelniach na świecie? Kim był ten, który niezmiennie narzekał na rosnące nim zainteresowanie i wreszcie potrafił oburzać się na zbyt wygórowane honoraria za kolejne teksty wychodzące spod jego pióra? Józef Teodor Konrad Korzeniowski. Joseph Conrad. Pochodził z Polski, mówił po francusku, był kapitanem brytyjskiej floty cywilnej i naturalizowanym Brytyjczykiem. Całe życie zmagał się ze swoją podwójną naturą, wewnętrznym Anglikiem i Polakiem, zawiedzionym tragicznymi losami pierwszej ojczyzny. Pragnął jedynie sprawić, za pomocą pisanego słowa, byście słyszeli, byście poczuli, a nade wszystko, byście zobaczyli. A co widział on sam?

Spędził dzieciństwo pośród tułaczki i niekończącej się żałoby. Obserwował jak jego ojczyznę rozrywały sąsiadujące mocarstwa, które za nic miały polski naród. Żył u boku rodziców, którzy poświęcili dla marzeń o nieistniejącej nowej Młodej Polsce wszystko swoje zdrowie, szczęście, wreszcie to, co najcenniejsze, czyli swoje życie. Podglądał ich idealizm, wchłaniał od najmłodszych lat donkiszoterię swojego ojca, romantyzm swojej matki, by do końca życia nosić w sercu patriotyzm przekazany w genach, a tym samym niepojęty smutek, rodzaj słabości i cienia, który nigdy już go nie opuścił. Marzył, by uciec, by zostać marynarzem, a potem patrzył jak świat jego dziecięcych snów okrętów pod żaglami, tajemniczych białych plam na mapach, wolnych, niepojętych przestrzeni powoli odchodził w zapomnienie. Widział zmierzch pewnej epoki i narodziny nowego porządku. Podczas swoich licznych podróży jako jeden z pierwszych dostrzegł i opisał upadek moralny cywilizowanego człowieka, istną zgrozę imperialnej eksploatacji. Był świadkiem nadużyć, okrucieństwa ponad miarę, przemocy trudnej do opisania i do pogodzenia.

fot. George Charles Beresford

Pędząca na łeb na szyję historia drugiej połowy XIX wieku znajduje swoje odbicie w jego dziełach. Joseph Conrad przewidział geopolityczne zmiany na długo jeszcze zanim stały się one faktem, prześcigając wybitnych specjalistów tematu. Był świadomym świadkiem globalizacji otaczającego go świata, rewolucji przemysłowej i technologicznej. Sam opisywał Londyn jako wrota do wolności, jako nowe centrum największej w światowej skali migracji ludności. Jego twórczość przypomina miejscami wyzwanie rzucone postępowi. Zgroza, zgroza (Horror, horror), czyli legendarne już słowa, wypowiedziane ustami Kurtza z Jądra ciemności, były podsumowaniem tragicznej, a nawet makabrycznej sytuacji, w jakiej znalazło się afrykańskie Kongo pod belgijskim panowaniem Leopolda II. A to tylko czubek góry lodowej, jedno z jego najgłośniejszych dzieł. Jeśli przeniknąć głębiej w jego twórczość, to z łatwością można dostrzec, że nikt tak jak on nie potrafił zobrazować zderzenia wschodu i zachodu, ukazać skomplikowanych relacji międzykulturowych i pokazać kierunku, w którym zmierzamy jako ludzkość.

„Joseph Conrad i narodziny globalnego świata” Maya Jasanoff, przeł. Krzysztof Cieślik, Maciej Miłkowski

Maya Jasanoff weszła do świata Josepha Conrada z ogromnym szacunkiem i lekkim piórem, jak sama o sobie napisała: wyposażona w kompas historyczki, mapę biografki i sekstans czytelniczki prozy. Wyruszyła w podróż śladami marzyciela, marynarza, kapitana, pisarza, Polaka i Brytyjczyka, który przez całe życie zmagał się z depresją i wewnętrzną ciemnością. Wzięła na warsztat cztery conradowskie powieści, które najmocniej rezonują ze współczesnością Tajnego agenta, Lorda Jima, Jądro ciemności i Nostromo by snuć dzieje nie tylko samego Conrada, ale też rzeczywistości, którą tak bacznie obserwował i ubierał po lata w słowa. Uczyniła to po mistrzowsku, rysując przed czytelnikiem w Josephie Conradzie i narodzinach globalnego świata portret fascynujący, przyciągający jak magnes, snujący prawdy o nadchodzącej przyszłości, które rezonują niemal sto lat później i zapadają głęboko do serca:

Nie ma już Europy. Jest tylko uzbrojony, handlujący kontynent, gdzie współzawodnictwo ekonomiczne zmienia się powoli w walkę na śmierć i życie i gdzie otwarcie głosi się ogólnoświatowe ambicje. Mylili się wszyscy ci zwolennicy wolnego handlu, którzy sądzili, iż ludzie, którzy razem robią interesy, będą żyć w pokoju. Industrializm i komercjalizm [] trwają gotowe, prawie niecierpliwe, żeby uchwycić oręż. Dlatego też, przewidywał, nie będzie wojen o idee. Pieniądze były wszystkim.

I dzisiaj to my żyjemy w tym świecie.

Wybitna biografia wybitnego pisarza, na współczesne i przyszłe czasy.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Poznańskim. <3

**Wszystkie cytaty pochodzą z książki Joseph Conrad i narodziny globalnego świata Mai Jasanoff.

***Zapraszam na film z serii Warto Czytać o Josephie Conradzie i na KONKURS!

Komentarze do: “„Joseph Conrad i narodziny globalnego świata” Maya Jasanoff – recenzja & PATRONAT

  1. Jola napisał(a):

    Uwielbiam Conrada. Można go czytać wciąż i wciąż od nowa…

  2. Emily napisał(a):

    Nie przepadam za biografiami, ale Josepha Conrada zdecydowanie czytać należy. 🙂

  3. Paulina napisał(a):

    Tak piękna recenzja, że aż mam ochotę przeczytać tę książkę, mimo że w klasie maturalnej jakoś się nie polubiłam z „Lodem Jimem” i „Jądrem Ciemności”. Mimo to wykorzystałam Lorda Jima na maturze ustnej z języka polskiego. Już wtedy postanowiłam, że muszę kiedyś na spokojnie wrócić do Conrada, ale do tej pory (a już ponad dekada minęła) jakoś nie mogę się za niego zabrać…

Komentarze zablokowane.