„Pan i pani Fleishman” Taffy Brodesser-Akner – recenzja

Zaskakująca wiwisekcja małżeństwa w błyskotliwej debiutanckiej powieści Taffy Brodesser-Akner  – „Pan i pani Fleishman”.

Rachel i Toby rozwodzą się po kilkunastu latach średnio udanego małżeństwa. Ich rozwód jest bolesny, jest pogmatwany i gorzki, jak tylko bywają rozwody pary, której niewiele już łączy. Ale udaje im się rozstać. Teraz, Toby, który na co dzień jest rozchwytywanym lekarzem w końcu staje się też rozchwytywanym kochankiem, ale sielanka nie trwa długo. Bo pewnego dnia Rachel podrzuca Toby’emu dzieci i… znika.

W debiutanckiej powieści Taffy Brodesser-Akner wychodzi na prowadzenie nowojorski, trochę nowobogacki sposób spoglądania na rzeczywistość oczami nowej klasy średniej. Czuć w jej prozie gorzki humor jak z filmów Woody’ego Allena czy ostrą szpilę znaną z książek Philipa Rotha, tak charakterystyczne dla nieco zgorzkniałych mieszkańców Manhattanu. Jej bohaterowie są zmęczeni, są znudzeni, a role, jakie postanowili objąć okazują się być nieudane i nie takie, jak sobie wyobrażali. Tytułowi Fleishmanowie próbują żyć tak, jak nakazuje tradycja: on, ona, parka dzieciaków, ale jak stare schematy okazały się zawodne dla nowoczesnych młodych ludzi, jakimi kiedyś byli. Jednak nie potrafili z nimi zerwać i teraz, po czternastu latach męki muszą zmierzyć się z tym, kim się stali i czego oczekują przede wszystkim od siebie samych.

Jak każda opowieść o nieudanym małżeństwie, tak i „Pan i pani Fleishman” Taffy Brodesser-Akner okazuje się być słodko-gorzką satyrą, która uderza dokładnie tam, gdzie powinna uderzyć. Ukazuje dylematy współczesnych kobiet i mężczyzn, którzy kopiując na ślepo schematy swoich rodziców utknęli we własnych zaułkach i zapomnieli o własnych pragnieniach. I chociaż obserwujemy tę opowieść z perspektywy Toby’ego przede wszystkim, to z każdym kolejnym rozdziałem na wierzch wychodzą bolączki współczesnych kobiet i problemy, z którymi może zmagać się niejedna z nas. Przed czytelnikiem współczesna na wskroś opowieść o niepokojach, o kryzysie wieku średniego i wreszcie – o szukaniu swojej drogi po latach kroczenia ścieżką innych.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Dolnośląskim.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: