„Spalona” Laura Bates – recenzja

W Klubie Marudnych Zaczytanych Ciotek opowieść o plotce, o niszczącej sile słowa, o samotności w cierpieniu. Do bólu współczesna i miejscami mrożąca krew w żyłach – „Spalona” Laury Bates, którą mogłyby przeczytać wszystkie dorastające dziewczyny oraz każdy, kto z dorastającymi, współczesnymi dzieciakami ma na co dzień do czynienia.

Po śmierci ukochanego taty, nastoletnia Anna razem z mamą przenoszą się do małej szkockiej wioski nad morzem.  Chcą zacząć nowe życie, z dala od smutku, ale też z dala od tego, co przytrafiło się Annie. W nowej szkole dziewczyna ukrywa prawdę o sobie, ale pośród nowych koleżanek powoli rozkwita i uczy się ufać na nowo. Do czasu, gdy jej sekret wychodzi na jaw, do czasu, gdy znów zaczynają się szepty, docinki, szykany… To dopiero początek, a Anna wie, że znów zostanie spalona, że znów pozornie bliskie osoby potraktują ją tak, jak niegdyś miejscową czarownicę.

przeł. Karol Sijka

W internecie nic nie ginie, o czym przekonała się bardzo boleśnie bohaterka „Spalonej”. Można wyrzucić komputer, zamknąć konta społecznościowe, można unikać telefonu, ale przeszłość wraca jak niechciany bumerang. Laura Bates snuje niezwykle dramatyczną opowieść o współczesnej dziewczynie, która chciała rozpocząć nowe życie, ale nie było jej dane. Obok historii Anny natomiast, stawia podobną opowieść z przeszłości, niechlubny wycinek miejscowej historii o pięknej kobiecie, która została oskarżona o czary tylko dlatego, że spodobała się nieodpowiedniemu mężczyźnie.  Na obu poziomach opowieści pojawiają się te same motywy – dręczące szepty, rodząca się nienawiść, ostracyzm, wreszcie nieokiełznana chęć zniszczenia drugiego człowieka.

Czy można wygrać taką walkę, gdy niemal wszyscy są przeciwko tobie? Gdy pieczołowicie budowany świat runie w gruzy? Gdy nigdzie nie można czuć się bezpiecznym? Bohaterki „Spalonej” są zaszczute, zapędzone prosto pod ścianę, znikąd nie ma dla nich ratunku, a my czytelnicy obserwujemy z zewnątrz jak jeden nieostrożny ruch, jedna chwila zapomnienia mogą prowadzić do całkowitej ruiny. Jednak jest w tej powieści również rodząca się siła, bunt przeciw niesprawiedliwości, jest motywacja, by pokonać strach, wstyd, upokorzenie i to jest najmocniejszy i najważniejszy przekaz „Spalonej”. Taka sytuacja bowiem, jaka spotkała dorastające bohaterki może przytrafić się każdej dziewczynie, każdemu chłopakowi. Wystarczy jedynie iskra.

„Spalona” Laury Bates sprawdzi się nie tylko dla współczesnej młodzieży, ale dorosłym przypomni również o trudnych czasach dorastania i przybliży problemy, z jakimi muszą na co dzień mierzyć się dzieciaki dzisiaj.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zielona Sowa.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: