Moi Drodzy,
Nadszedł ten wyjątkowy czas w roku… Mój ulubiony czas, nie będę przed Wami ukrywać, ale czuję w kościach, że Wy to dobrze wiecie, bo przecież śledzicie moje Bezsenne Środy, pożeracie straszne opowieści, którymi Was podkarmiam od czasu do czasu i niektórzy z Was łapią nawet tego bakcyla grozy… A ja się cieszę i chichoczę złowieszczo, bo nie ma to jak porządna dawka strachu.
Tak, stanowczo ostatnie dni października to jest to, co lubię najbardziej i dlatego też inauguruję przy wtórze mrocznych chórów
BEZSENNY TYDZIEŃ NA WIELKIM BUKU!!!
Od dzisiaj do północy Dnia Zadusznego będę mieć dla Was przeróżne niespodzianki – konkurs z megaśną podwójną nagrodą, zestawienia TOP 5 i TOP 10 i recenzję niby strasznej, ale przede wszystkim smutnej opowieści. Czuję, że Wam się spodoba 😀
A na początek moje INSPIRACJE na Halloween* (jeśli myślicie, że Was nie dotyczy, to może Was trochę zaskoczę – zerknijcie na koniec tekstu), na Wigilię Wszystkich Świętych, czy na Dziady, w zależności od tego, co pragniecie obchodzić, a co może wprowadzić Was w fajny, tajemniczy nastrój, co przygotuje Was na nadchodzące zimne miesiące, a co z pewnością nastraja mnie. 🙂
INSPIRACJA 1: Piosenka „Phantom of the Opera” kompozycji Andrew Lloyd Webbera
Wybrałam wersję z oryginalnej filmowo-musicalowej ekranizacji z 2004 roku, ale polecam też gotycką piękność zespołu Nightwish.
KIERUNEK: stworzenie idealnego nastroju i wspomnienie powieści Gastona Leroux “Upiór w Operze”
Potworny repertuar na ostatnie dni października towarzyszy mi od lat i na mojej liście ulubionych znajdują się m.in. „Feed my Frankenstein” Alice’a Coopera, „Dark Lady” Cher, „Thriller” Michaela Jacksona, czy „Monster Mash”, jednak na pierwszym miejscu od zawsze był Upiór. Czuć w tym utworze podziemne, mokre mury opery, czuć tajemniczość i strach pomieszany z fascynacją pierwszej miłości. Jest w tym duecie coś mrocznego, a sama historia idealnie nadaje się dla wszystkich tych, którzy lubią piękną muzykę, romantyczne opowieści podszyte horrorem i legendą. Może by w końcu napisać kilka słów o samej książce? Mielibyście ochotę? 🙂
Na zagryzkę: musical Andrew Lloyd Webbera, który zawsze wywołuje we mnie ciary i wzrusza mnie okrutnie.
INSPIRACJA 2: Dyniowa zupa z curry
KIERUNEK: rozgrzać się zanim zabierzemy się za mrożące krew w żyłach lektury
Według naszego rodzinnego kucharza, to zupę można załagodzić, albo podkręcić (w zależności od tego co lubicie) mleczkiem kokosowym w ramach zabielenia. Smacznego! <3
INSPIRACJA 3: “Wampir. Biografia symboliczna” Maria Janion
KIERUNEK: wszystko co najwspanialsze o literackich wampirach w pigułce + antologia z najsłynniejszymi tekstami
Ta książka to wampiryczne kompendium, które jest obowiązkową pozycją dla wszystkich, którzy fascynują się tematem literacko-filmowych krwiopijców popkultury. Maria Janion jest niezastąpiona jeśli chodzi o nowe interpretacje, świeże spojrzenie na temat i tak właśnie czułam się po lekturze „Wampira. Biografii Symbolicznej”. To dzięki Marii Janion poznałam cudowną Carmillę, czy kultowego „Wampira” Polidoriego, nie pisząc o tym, że od czasu lektury, „Dziady” Adam Mickiewicza nabrały dla mnie zupełnie nowych konotacji. Najsłynniejsze dzieła, najwięksi spośród wampirów męskich i damskich, a na dokładkę otrzymujecie antologię z najważniejszymi tekstami bądź fragmentami wampirycznych dzieł.
INSPIRACJA 4: Nowela “Halloween Tree” Raya Bradbury
KIERUNEK: przypomnienie, że Wigilia Wszystkich Świętych, Halloween, Dziady, Dzień Zaduszny i w końcu Święto Zmarłych to nie wspomnienie tych, którzy odeszli, ale jednocześnie afirmacja życia
Ray Bradbury jest pisarzem, który stworzył koncept „jesiennych ludzi”, który z jesiennego „umierania” natury czerpał nieskończone inspiracje, dla którego Halloween było świętem nie tylko strasznym, ale takim, podczas którego człowiek zbliża się do śmierci i ważnym jest, by tego dnia docenić życie. W tym roku również poznacie co nieco Raya Bradbury (prosto w Halloween!), ale na razie przypominam Wam mój zeszłoroczny tekst o jednej z najpiękniejszych jesiennych opowieści – „Halloween Tree” TUTAJ.
INSPIRACJA 5: Film “Dracula” Francis Ford Coppola
KIERUNEK: wampiryczna obsesja i powrót do największego klasyka, jakim jest „Drakula” Brama Stokera.
Niemożliwe. Nie, wcale, a wcale nie powróciłam do mojego najulubieńszego z wampirów i jednego z najwspanialszych filmów grozy 😀 #pomówienia
Jeśli wciąż nie czytaliście tej klasycznej wampirycznej powieści, to zachęcam do nadrobienia i przypominam Wam również mój tekst – „Dracula” Bram Stoker TUTAJ.
A co Was inspiruje w takie mroczne październikowe dni?
Macie swoje ulubione lektury? Piosenki, filmy, seriale, czy inne dzieła popkultury i kultury, które powracają do klasycznych literackich tematów? Dajcie mi koniecznie znać!
*Jeśli wciąż naiwnie wierzycie, że Halloween to święto obce, zza oceanu, że głupota, „psikus i cukierek”, to przypominam Wam coś ważnego (tekst pochodzi właśnie z mojej zeszłorocznej Halloweenowej recenzji „Halloween Tree” Raya Bradbury i idealnie oddaje to, co chciałabym Wam przekazać) 🙂
Czy znacie Samhein, celtyckie święto żniw, na koniec lata? A może gdzieś słyszeliście o rzymskim święcie na cześć bogini Pomony? Znacie Dzień Zmarłych, czyli Día de los Muertos obchodzony hucznie w Meksyku? Znacie Wszystkich Świętych, na cześć męczenników kościoła? Znacie słowiańskie Dziady? A może Zaduszki, gdy wspominamy swoich bliskich? Te wszystkie święta, wszystkie te dni, w przedziale od 31 października do 2 listopada, tak naprawdę mieszczą się w jednym słowie, którego korzenie sięgają tak dawnych, jeszcze pogańskich obrzędów, ale które w pełni wykreowane zostało dopiero przez chrześcijan, czyli HALLOWEEN – popularny skrót od All Hallows Eve, czyli Wigilii Wszystkich Świętych. Nie ma różnicy, czy to początek ludzkich dziejów, czy przed, czy po powstaniu religii chrześcijańskiej. Święto bowiem jest jedno, łączy nas wszystkich, a nie dzieli wcale. Od zawsze pozwala przygotować się do zimy, oswoić ze zmianą pór roku. Pożegnać „życie”, kolory i ruch, a powitać „śmierć”, spokój i zimowy sen. Odegnać zło samym dobrem, a niedostatek – bogactwem zapasów. Na przekór strachom. Na przekór niepewności.
O.