Site icon Wielki Buk

Podsumowanie miesiąca – MAJ 2014

Bombla_PodsumowanieMAJ2014

Ach, ach podsumowań nadszedł czas 😀 I mogłabym Wam znowu przymarudzić coś w stylu „ile książek, tak mało czasu”, „o matko, jak to szybko zleciało”, czy inne tego typu ekranowe jęki, ale nie! Tym razem Was zaskoczę i nie zamarudzę, bo tegoroczny maj okazał się być miesiącem zachwycającym pod względem bukowych doznań! Miesiącem tak intensywnie książkowym, że jak o tym pomyślę, to sama w zasadzie nie wiem, kiedy i jak udało mi się przeczytać TYLE książek.

Bo moi Drodzy, ogłaszam oficjalnie, że właśnie pobiłam mój życiowy, osobisty rekord: 16 (!!!) przeczytanych książek w miesiącu! Łaaa! Sama jestem pod własnym wrażeniem, bo zazwyczaj trzymam się przecież tak dzielnie tych klasycznych ośmiu i nigdy nie prawie nie przekraczam swojej własnej granicy. A tu taka niespodzianka pozytywna! I niby czasu wcale nie było więcej. Tylko jakiś pęd czytania, mus i przymus przewracania kartek w każdej wolnej sekundzie życia. No jest przegodnie.

Szybkie podsumowanie: 12 opublikowanych tekstów w tym 4 Bezsenne Środy (wszystkie do wyszukania w zakładce Indeks w osobnej kategorii) i Blogowa zabawa: Jaką jestem czytelniczką? (klik! klik!). No i te 16 przeczytanych buków + dwa porządnie nadgryzione. Tym razem 10 książek było w języku polskim, a 6 w angielskim. Jeden audiobook. Trochę szkoda, ale już zabraliśmy się do ponownego słuchania w domu.

W tym miesiącu przeczytane:

W zestawieniu znalazła się długo przeze mnie wyczekiwana najnowsza powieść Petera Hellera, autora ukochanego „Gwiazdozbioru Psa„, czyli „The Painter”. Wspaniałe cudo. Warto było czekać i teraz oczywiście chciałabym więcej. Jest coś magicznego w stylu pisania tego autora. Jakaś męska melancholia. Dzikość i przyroda wypływające z kolejnych linijek tekstu. Wspaniała i wzruszająca. Bardzo polecam.

Jeśli chodzi o bukowe majowe zdobycze, to mam Wam do pokazania taki oto piękny ZESTAW (od góry):

Z ebookowych nowości dwie prześwietne powieści, w tym jedna szczególnie: „The Painter” Petera Hellera i „Frog Music” Emmy Donoghue:

Z BLOGOSFERY: poruszyła mnie i wyjątkowo oburzyła sprawa Mishy z bloga Post Meridiem. Wydawnictwo innowacyjne Novae Res zerwało z dziewczyną współpracę za nie tyle negatywną recenzję powieści, ale za skrytykowanie korekty i wykazanie licznych błędów ortograficznych, które nie zostały poprawione. Wydawnictwo zagroziło także sądem – TUTAJ szczegóły sprawy, komentarz prawniczy autorstwa Remigiusza Mroza TUTAJ, blogerski komentarz Anki TUTAJ, a moje zdanie jest takie: NIKT nie ma prawa straszyć sądem i zmuszać blogera do usunięcia negatywnej recenzji, tym bardziej takiej, która podbita jest sensownymi przykładami i nikogo nie obraża. Zgoda na takie zachowanie jest przeciw wolności słowa w sieci i jest niedopuszczalna. Trzeba o tym pisać, trzeba mówić i trzeba komentować, żeby nigdy więcej coś takiego nie miało miejsca.

A Z CODZIENNYCH NEWSÓW: tydzień temu był Dzień Matki i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym naszym dwóm okolicznym Mamom nie sprezentowała z tej okazji wyszukanych specjalnie buków. Oba tytuły są wyjątkowe, bo „Uczciwą oszustkę” poleciła Karolina z bloga tanayahczyta (klik!klik!), a „Smak pestek jabłek” Tommyknocker z Samotni – pięknie Wam dziękuję, bo obie Mamy są zachwycone 😀

A co w czerwcu? Ano w czerwcu będą działy się bukowe wspaniałości różnorakie 😀 Już jutro światowa premiera „Mr. Mercedes”, na którą czekam z prawdziwą ciekawością. No bo to Stephen King jest, jego pierwszy detektywistyczny thriller i zaintrygował mnie zwiastun samej książki. Pierwszych stron promocyjnych nie czytałam, żeby zupełnie niespodziankowo do całości podejść. I pewnie niebawem będzie nawet recenzja 🙂

Tak myślę, że również jutro, a na pewno na dniach, przyleci do mnie wyczekiwana paczucha urodzinowa – kiwam się ze szczęścia i aż nie mogę się doczekać!

A 19 czerwca kontynuacja „Wołania kukułki”, czyli „The Silkworm” Roberta Galbraitha a.k.a. J.K. Rowling i sama nie wiem, czy się nakręcać od razu, teraz, już, czy może poczekać trochę, może nawet do polskiej premiery? No nie wiem – zobaczymy, ale pierwsza część przygód Cormorana Strike’a zrobiła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie; do poczytania TUTAJ.

Jedno jest pewne: maj był szałowym miesiącem bukowym i aż się prosi, żeby czerwiec był podobny. Trzymacie kciuki i czytajcie dużo.

Bo warto czytać.

O.

P.S. Rozmyślam jeszcze pokątnie o nowym mini-cyklu dla Was, ale to jeszcze w sferze planowania i rozpatrywania jest 😉

Exit mobile version