UWAGA! UWAGA! Panie i Panowie! Moi Drodzy!
Już w niedzielę, 21 czerwca, zaczyna się BOOKATHON, czyli szalony maraton czytelniczy, który organizuję wspólnie z Anitą z BookReviews oraz Eweliną Mierzwińską! Ach, cóż to będzie za pyszne wydarzenie!
Fot. 1 To my!
Siedem dni, sześć książek i siedem wymagających wyzwań i absolutny szał zaczytania, bo jak wiecie zaczytania nigdy dość i tak w sumie, jak mam paść wykończenia, to niech to będzie przynajmniej bukowe wycieńczenie 😀
Codziennie na naszych mediach społecznościowych (Facebook, Twitter i Instagram), na blogach i vlogach pojawi się relacja z wyzwania, a…
Fot. 2 Wyzwań bukowych nigdy dość!
Książki mam już wybrane i podzielę się z Wami wszystkimi tytułami już w niedzielę, a podobno Anitka już również wybrała dla mnie lekturę na wyzwanie środowe – już nie mogę się doczekać!
Na dokładkę do Waszej dyspozycji jest grupa na Facebooku (ZAPRASZAMY BARDZO BARDZO!), strona internetowa wydarzenia BookAThon.pl (która rusza już od jutra) oraz #bookathonpl przede wszystkim do używania na Instagramie.
Ale, ale! Teraz najlepsza część! Wy również możecie brać udział w BOOKATHONIE!
Każdy z Was będzie mógł dzielić się swoimi linkami, wpisami bądź filmikami właśnie na stronie BookAThon.pl oraz już teraz na naszej facebookowej grupie.
Co więcej, szykujemy dla Was przepyszne bukowe niespodzianki – codziennie podczas trwania BOOKATHONU pojawi się instagramowy konkurs, w którym do wygrania będą przygotowane przez nas pakiety książek! (codziennie inny pakiet i inne zadanie)
Aby wygrać taki bukowy zestaw będziecie publikować odpowiedzi konkursowe u siebie na Instagramie dodając nasz hashtag, czyli #bookathonpl
Szykuje się CUDOWNIE PYSZNA zabawa! I takie zaczytanie, że ja już wiem, że istnieje możliwość obłędu na koniec – nie zdziwcie się 😀
I pamiętajcie – najważniejsze to czytać i dzielić się miłością do literatury z innymi.
Bo warto czytać.
O.
Czy to tak na serio ma być jedna książka na dzień? Bo ja chyba nie do końca czaję zasady 🙁 Faktycznie: obłęd murowany 😀
Tak, tak – jedna książka dziennie (do oporu), ale… to jest wyzwanie dla naszej trójki, bo pozostali uczestnicy mogą łączyć wyzwania, wydłużać je i generalnie modelować pod siebie – najważniejsze to czytać i dobrze się bawić 😀
https://lolantaczyta.wordpress.com/2015/06/21/bookathon/
Przepyszny pomysł! Chętnie wzięłabym udział, ale do tego potrzebny był by mi chyba urlop… Czekam na notki i filmiki 🙂
Jakby co, to te szalone terminy odnoszą się przede wszystkim do naszej trójki, natomiast uczestnicy mogą sobie wydłużyć to na własne potrzeby, połączyć wyzwania i w ogóle chodzi o to, żeby się dobrze bawić 😀 A na dokładkę to będzie tydzień konkursów 😀
Trzymam kciuki w czytelniczym maratonie :-). I to z mocno 🙂 . Dasz radę:-). Na mnie w tym miesiącu czekają jeszcze: „Okularnik”- kontynuacja genialnego Pochłaniacza”; „Analfabetka, która potrafiła liczyć”. ciekawa jestem, czy dorówna i oczaruje mnie- tak jak- osławiony „Stulatek..” Swoją drogą, wersji filmowej brakuje tego absurdu, ale powieść polecam, jak wiesz:-). Szykuje się też na pierwsze spotkanie z bohaterem wykreowanym przez Martę Guzowską. No i na deser zostawiam „Lucynkę…:-). Jeszcze raz życzę powodzenia w przedsięwzięciu:-).
Ach! „Lucynka” <3 Koniecznie napisz, czy Ci się podobała i wyczekuję też wrażęń z "Okularnika" (czy mam polować?) 😀
Jasne :-).
A skoro o wrażeniach mowa. jestem po lekturze ” Koraliny” i ” Narzeczonej księcia”. Pierwszy book świetny :-). Klasa sama w sobie. W pewnym stopniu przypomina „Alicję w Krainie Czarów”, ale to „Koralina” oswaja ze strachem :-).
z „Narzeczoną…” mam problem, ponieważ najpierw obejrzałam film, potem książkę. Tak akurat wyszło i to chyba z tego powodu, nie potrafię obiektywnie jej ocenić. Pisana była przez scenarzystę i to niestety czułam :-(. Fakt, bohaterowie nie są pokazani- tak jak w klasycznym- fantasy- jako ideały , a nawet jeżeli, to i tak nie byłam w stanie brać ich na serio. Pokazana jest ich słabość, albo raczej głupota. W filmie nie wyczuwałam znaczenia różnych określników, które świadczyły o tym, iż charakter jest „och i ach, taki wspaniały, słodki, dzielny” Z biegiem lektury wyczułam, że te pozorne „pochwały” mają satyryczne znaczenie:-). Mimo to, czegoś- nie jestem w stanie uchwycić,czego, nie potrafię tego zdefiniować- mi brakowało. Autor dodał w moim odczuciu przydługie dygresje, które spowodowały następującą sytuację: historia, która śmiało mogła zamknąć się w mniejszej ilości stron, strasznie się wydłuża. Czasami denerwowały mnie te dopowiedzenia twórcy, dygresyjki mogą zaburzyć „przepłynięcie” przez opowieść.Sama idea pokazania bohaterów w krzywym zwierciadle jest świetna. To trzeba przyznać. Jednak, jak już wspomniałam czułam tą nutkę scenarzysty….
„Koralina” jest cudowna – ten motyw Alicji jest faktycznie mocno obecny, ale w mrocznej, dusznej i bardzo przytłaczającej wersji 😀
Co do „Narzeczonej…” to chyba kiedyś, ale bardzo dawno temu widziałam film (?) – nie jestem pewna 🙂
To cały urok Gaiman’a.Do znanych motywów i opowieści dodaje to „coś”. W przypadku ” Narzeczonej”, gdzieś w połowie brakowało mi elementu zaskoczenia, bo znałam filmową wersję. Może, jeśli przeczytałabym najpierw książkę, moje spojrzenie na „Narzeczoną” byłoby inne:-). W końcu „Narzeczona..” znalazła się w Kanonie Andrzeja Sapkowskiego:-). Z tej chociażby przyczyny i spojrzenie w „krzywym zwierciadle” warto zapoznać się z tą opowieścią:-).
Oczywiście opowiem Tobie o każdej wspomnianej przeze mnie zdobyczy:-).
No i zapomniałam.! Nie byłabym sobą, jeśli nie poleciłbym Tobie 2-óch genialnych autobiografii:-). Pierwsza to ” Szczęściara’ autorstwa Alice Sebold , a druga to „Kwiat pustyni”.
Alice Sebold to autorka głośnej powieści ” Nostalgia anioła”. Jej literatura traktuje o tragedii, która naznacza kobietę na całe życie. Tą tragiczną, niewyobrażalną sytuacją jest gwałt. O ile w ” Nostalgii..” czuć pomimo trudnego tematu-swoistą bajkowość, ulotność, która nie pozbawia opowieści wyrazistości, o tyle „Szczęściarę” można odczytywać jako próbę uporania się z traumą, która na dobrą sprawę mogłaby spotkać każdą z kobiet. Tylko silna kobieta byłaby w stanie przelać tak koszmarne wydarzenie na papier. Mówić o nim głośno, bez zbędnego upiększania, pokazać prawdę.
„Kwiat pustyni” to kolejna opowieść o silnej osobowości. Waris Dirie należącą do plemienia nomadów. Po okrutnym obrzezania ucieka najpierw do Europy. Tam jednak nie kończy się jej podróż. To, co jednak najważniejsze i na co należy zwrócić uwagę to wydźwięk opowieści. Ta kobieta, znana persona w świecie mody-sprzeciwia się okrutnej tradycji plemienia. Walczy z istniejącym rytuałem. Pragnie skończyć z bólem i cierpieniem. Naprawdę przejmująca lektura, traktująca i dająca do myślenia. Podczas lektury można zadać sobie pytania o istotę praw człowieka i ich przestrzeganie.
Jednak, jeśli miałabym wybierać, która opowieść autorstwa Sebold jest godna uwagi to postawię na „Szczęściarę” :-). Od niej bije prawdziwość.
Tak też pomyślałam sobie o Twojej miłości do klasyki angielskiej :-). Wydawnictwo MG wydało tom opowiadań autorstwa Charlotte Brontë pt ” Sekret” 🙂 . Coś idealnego dla Ciebie:-). W ogóle, to sama muszę się w ten egzemplarz zaopatrzyć, bo po ” Jane Eyre” uwielbiam sposób snucia opowieści przez autorkę:-). Z opisu wynika, że akcja opowiadań rozgrywa się w wymyślonej przez twórczą rodzinę Brontë 🙂 .Warto dodać, że opowiadania te powstawały w okresie nastoletniego życia Charlotte:-).
P.S. Polecam Tobie genialny serial BBC z 2006 Jane Eyre. Cudowna obsada , klimat cudowny 🙂
*wymyśloną krainę:-)
Będę musiała sprawdzić co i jak 😀
Produkcję klasycznej opowieści Brontë jest warto poznać:-).. Po ” Dumie..” to perełka – przynajmniej w moim odczuciu- w dorobku stacji BBC :-)I ten Rochester
:-). Czekam na Twoje wrażenia z klasyki :-).
„Nostalgia” – może poruszyć jakieś struny, ze względu na młodą bohaterkę- nastolatkę. Utwór ten zalazł się na liście BBC i na stronie Oprah.com, gdzie wymieniano książki, które „zdefiniowały pokolenie”. Jednak to ” Szczęściara” spowodowała, że zadaję sobie pytanie, o to czy byłabym na tyle silna, aby udźwignąć taką traumę.
” Kwiat pustyni” – naprawdę mocne, prawdziwe 🙂
Książki wybrane, nie wiem tylko czy się uda, ale będę walczyć. Kto wie może wyjdę z tego z tarczą 😉
Dasz radę – będzie cudnie! 😀 Trzymam kciuki! I najważniejsza jest tutaj zabawa 😀