Moi Drodzy,
Przy Bezsennej Środzie nadszedł czas, żeby trochę się postraszyć, ale w trochę odmiennej formie. Przed Wami horrorowa odsłona BITWY BUKÓW, a na literackim ringu staną dzisiaj „Dracula” Brama Stokera i „Frankenstein” Mary Shelley!
Tak jak poprzednio, zasady walki są proste: dwa buki, osiem rund (osiem wyjątkowych kategorii) jeden zwycięzca.
Koniecznie dajcie znać, kto według Was powinien był wygrać tę bitwę! 🙂
Przyjemnego oglądania! LET’S GET READY TO RUMBLE!!!
Dla mnie ewidentnie powinien wygrać Frankenstein, bo naprawdę mnie zachwycił, gdy Dracula, choć to bardzo dobra powieść, to trochę zmęczyła końcówką. Zaraz się dowiem, czy podzielasz moje zdanie – lecę oglądać pojedynek 🙂
😀 Wiesz, że mam słabość do Draculi 😀
Oba teksty cały czas mam w planach. Pamiętam, że kiedyś czytałam Draculę z obrazkami, nawet nie wiem czy nie filmowymi, z jakiejś dziwnej serii dla młodzieży. Ale wypada w końcu tak zwyczajnie, prawdziwie 🙂
Polecam ogromnie – piękna literatura 🙂
Obie książki czytałam, nawet oglądałam, ale zwycięzca może być tylko jeden. Nie może być mowy o remisie. Zdecydowanie tę potyczkę wygrywa „Dracula”. „Frankenstein” ląduje na łopatkach i pokazuje numer buta.
Pozdrawiam 🙂
Haha 😀 Biedny Frankenstein 😀
Choć nie jestem fanką gatunku to czułam, że „Dracula” wygra 😛 Darzę sentymentem wampiry 😉
Te klasyczne, najkrwawsze i najmroczniejsze są najlepsze 😀
ha czytałem póki co tylko Dracule więc u mnie on jest zwycięzcą! 😀
Jakby co, to „Frankenstein” jest również genialny i ogromnie polecam 😀
Trudny dla mnie wybór, ale kilkoma punktami wygrywa Dracula:)
😀