Moi Drodzy!
Dzisiaj mam dla Was niespodziankę 😀
Nigdy nie kryłam się z moim uwielbieniem do horrorów, opowieści grozy i wszelkiej makabry. Straszydła, duchy, potwory, a także krew i wszechobecny gore to zdecydowanie jest to co uwielbiam i pewnie gdyby nie zdrowy rozsądek i potrzeba umiaru, to zaczytywałabym się tylko w takich lekturach. W okopaniu się w ciemnościach i poświęceniu mojego czytelniczego życia wyłącznie na zgłębianie tajemniczych otchłani hamuje mnie przede wszystkim mój wielki i nieokiełznany strach, który często prowadzi do sytuacji absurdalnych, bo podobno nie wypada dorosłym bać się mroku, czy samotnego przebywania w pokoju, gdy nadchodzi noc. Ale co tam – uwielbiam to, nawet kosztem mojego psychicznego zdrowia, które pożera straszne opowieści, przetwarza je i mutuje, tylko na swój własny użytek.
Tak sobie pomyślałam, że trochę już tych horrorowych historii poznałam. Opowieści z dreszczykiem, raz lepszych, raz gorszych, ale zawsze nieuchronnie prowadzących do paniki w oczach, szybszego bicia serca i halucynacji, gdy tylko zgaśnie światło. I wymyśliłam, specjalnie dla Was, zupełnie nowiutki, cieplutki i pachnący świeżością cykl, który nazwałam: BEZSENNE ŚRODY.
Co spotkacie na Wielkim Buku w każdą środę, już od przyszłego (przedświątecznego) tygodnia zaczynając? Opowiadania, nowele, czy inne krótkie historie (powieści zostawiam na klasyczne Nocne Łowy), a wszystkie potworne, makabryczne i niesamowite. Klasyki literatury i te współczesne. Takie, które zazwyczaj nie pojawiają się samodzielnie, ale wychodzą w tomach, tomiszczach lub antologiach, a które zdecydowanie warto poznać.
Kogo spotkacie? Między innymi moich największych ulubieńców z możliwych, czyli Stephena Kinga, H.P. Lovecrafta, Edgara Allana Poe, Shirley Jackson, Jacka Ketchuma, Roberta Chambersa, Edwarda Lee, Algernona Blackwooda, Clive’a Barkera. I jeszcze pewnie wielu innych, jak na nich wpadnę na mrocznych ścieżkach 🙂 Oczywiście, jeśli ktoś chciałby o kimś poczytać albo polecić – piszcie koniecznie!
Znając moją obsesję planowania i postowania zawsze w konkretne dni, to BEZSENNE ŚRODY, krótsze, mniejsze, do pożarcia na jeden chaps, będą co tydzień w każdą środę (totalnie nowatorsko), a wpisy klasyczne, z wtorku i piątku przeniosą się na poniedziałek i piątek 😀
W ten sposób będzie jeszcze więcej czytania dla Was 🙂
Bo warto czytać.
O.
Fajny pomysł! Z dobrych autorów książek grozy znam tylko Kinga, więc chętnie poczytam Twoje notki i dopiszę kogoś do listy autorów do przeczytania 🙂
Bardzo się cieszę, że Ci się pomysł spodobał 😀 A jak kiedyś, na czytelniczej drodze natrafisz na coś godnego, horrorowatego, to koniecznie polecaj! 🙂
Się wie! Chociaż, jak widzę, jesteś bardziej doświadczona, więc nie wiem czy zdołam Cię czymś zaskoczyć 😉
Ja ciągle odkrywam cuda książkowe, jakieś zakopana historie zupełnie przypadkiem, więc czuję, że o zaskoczenie nie będzie trudno 😀
Kinga poznałam ponad rok temu i… zakochałam się. Teraz przymierzam się do Lovecrafta, Poe i Ketchuma. Tylko od kogo zacząć? 😉 Może dostane odpowiedz w środę 😉
😀 Oj tak, w środę będzie pierwsza bezsenna propozycja 😉 A w ramach polecenia to Lovecraft i Poe są najbardziej klasyczni w swoich tekstach i najbardziej straszni (typowy horror), bo np. Ketchum jest bardziej okrutny, w sensie, że to zawsze ludzie robią krzywdę innym ludziom.
Bardzo dobry pomysł. 🙂 Jestem za! 🙂
O, jak się cieszę, że się pomysł podoba – dziękuję! 🙂
Podoba mi się taka innowacja:)
Bardzo się cieszę 😀 Taki dodatek to będzie środowy 😀
Pomysł bardzo świetny, już się cieszę na Lovecrafta! Będę czytać bardzo :))
(muszę do niego wrócić, stęskniłam się za grozą z Providence)
Lovecraft jest cudowny i mogę Ci zdradzić, że ucieszysz się tuż po Świętach 😉
Świetny pomysł, lubię takie książki 🙂 Już czekam na kolejne inspiracje.
Dziękuję 😀
Pomysł świetny! Może nie do końca mój klimat (no, może prócz Lovecrafta i odrobiny Kinga), ale i tak będę czytać – a nuż się przekonam 🙂 Wyczekuję zatem najbliższej środy. Dużo weny i czasu na czytanie i pisanie 🙂
Dziękuję :* Mam nadzieję, że odnajdziesz coś dla siebie w tych środowych potwornościach 😀 Zawsze uważałam, że horror ma wiele twarzy i można wynaleźć różne zaskakujące różności 🙂
Mhm, mam pociąg do tych samych historyjek co Ty więc chętnie będę czytać i zapoznawać się z takimi, które warto przeczytać 🙂
Ale fajnie 🙂 Mam nadzieję, że mój wybór przypadnie Ci do gustu 🙂
świetny pomysł.. 🙂 bezsenna środa = czwartek na mocnej kawie 🙂
😀
Zmiany, zmiany, zmiany 🙂
To nawet nie jest zmiana, tylko dodatek uzupełniający 😀
Hohoho 😀 Zajrzę spod kołdry, żeby mnie czasem jakiś stwór nie napadł, tym bardziej, że w czwartek zostaję sama, a podłoga lubi z nienacka skrzypieć 😀 W środę się naczytam, aby potem zyć do kolejnego posta z cyklu z obłędem w oczach 😀
😀 Mam nadzieję, że wybór tekstów będzie wystarczająco obłędny 😀
Tylko bez przesady – jestem strasznym stracholudkiem 😀 Teraz na przykład wybudziły mnie koszmarne sny i boję sie iść spać, choć padam na twarz 😀
W takich wypadkach zawsze wracam myślami do czegoś przyjemnego i śpiewam sobie sympatyczną, niestraszną piosenkę 😀 i oczywiście zapalam światło 😀
O zapaleniu nie ma mowy – wtedy musiałabym spać na klatce, biedna i wygnana 😀
Światło to zło 😀 To zostaje podśpiewywanie 😀
„Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój…” teraz zaczęło mi lecieć 😀
😀
Super pomysł! 🙂 Czekam na środę, tuptając z niecierpliwością! 😀
😀 Coś czuję, że się ucieszysz 🙂 A jak nie w tym, to w przyszłym tygodniu 🙂
O King!
Pomysł świetny, tym bardziej, że lubię przeczytać sobie jakiś horror, by później bać się iść się do łazienki i nasłuchiwać czy na dole w mieszkaniu nic się nie porusza 😉
Mam tak samo 😀 Czytam, jąkam się ze strachu, a na koniec syndrom panic parrot i uciekam przed cieniami na ścianie 😀
Świetny pomysł. Czekam na recenzje 🙂
Bardzo się cieszę, że się pomysł podoba 😀
Także uważam, że to interesujący pomysł, zwłaszcza z uwagi na Kinga i Chambersa. Aczkolwiek doradzam unikać Mastertona – jego opowiadania są naprawdę beznadziejne…
Cieszę się bardzo, że pomysł się podoba 🙂 No a Mastertona unikam tak czy siak po tym nieudanym spotkaniu z „Paniką” 😉
Pisałem Ci kiedyś, że zdarza mu się popełniać przerażające gnioty. Panika jest jednym z nich. Niemniej polecam „Dżina”, „Kostnicę” oraz cykl: „Manitou”, „Zemsta Manitou” i „Duchy Zagłady” (dalszych części cyklu nie czytaj – są tragiczne).
Mam zapisane 🙂 Jak przyjdzie pora na Mastertona znowu, to na pewno po którąś z nich sięgnę 🙂
Bardzo fajny pomysł 😀 Sama lubuję się w mrożących krew żyłach powieściach, więc z chęcią poznam nowych autorów i nowe tytuły książek warte przeczytania.
Bardzo się cieszę, że pomysł cyklu Ci się spodobał 😀
Kurczę, niby fajnie, ale jednak mało oryginalnie. Może dlatego że od prawie roku czytam bardzo podobny „cykl postów”. Na zupełnie innym blogu. I „Ponure poniedziałki” chyba lepiej brzmią…
http://miros-de-carti.blogspot.com/2013/10/ponure-poniedziaki-stephen-king-1408.html
O! Blog zupełnie mi nieznany, ale będę zaglądać – dziękuję za link! Podobieństwo pomysłu niezamierzone. Może i moje Bezsenne Środy przypadną Tobie do gustu 🙂 Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!
Olga
Staram się regularnie odwiedzać Twojego bloga mimo, że nie zawsze zostawiam po sobie ślad w postaci komentarza. Ale teraz muszę dodać swoje trzy grosiki;) Bezsenne środy to wspaniały cykl, który z pewnością zachęci czytelników do sięgnięcia po grozę wszelaką – co do tego nie mam wątpliwości. Bo jest ciekawie, jest nowatorsko, jest wciągająco i profesjonalnie! Widać, że wkładasz w ten cykl (w całego bloga w ogóle) wiele serca i Twoja praca z pewnością nie pójdzie na marne. Mega genialny filmik na temat Top 10 ulubionych książek grozy – taki klimatyczny (świetna oprawa muzyczna i efekty specjalne w postaci stwora czającego się za Tobą) – takich projektów jak ten cykl właśnie nam w blogosferze potrzeba! Czekam na więcej i pozdrawiam:)
Ślicznie dziękuję za takie miłe słowa – to dla mnie wielka radość 🙂 Ogromnie się cieszę, że mój cykl inspiruje do czytania i poznawania smakowitych, groźnych kąsków 🙂