Bukowe zdobycze świąteczne 2015

Bombla_BookHaulŚwięta

Moi Drodzy,

Święta świętami, obżarstwo obżarstwem, grubaśność grubaśnością, ale czas zebrać się w sobie, czas pokonać naturalny odruch walandy oraz leniuchowania i podzielić się z Wami moimi zdobyczami podchoinkowymi!

W tym roku moi Gwiazdorzy i Mikołaje przeszli samych siebie – zostałam zasypana przepysznymi bukami, a to przede wszystkim za sprawą mojego Ukochanego, który już przed Świętami obdarował mnie olbrzymią paczuchą, na którą dostałam palpitacji serca, a łzy stanęły mi w oczach ze wzruszenia. O naszej Rodzinie napiszę tylko tyle, że wszyscy się obsypaliśmy książkami, mali i duzi, starsi i młodsi i wyszło szydło z worka – jesteśmy niepoprawnymi bukoholikami 🙂

I jak co roku napiszę: powtórzę raz jeszcze i będę powtarzać do końca moich dni, na każdą okazję – dobry buk to najlepszy prezent jaki można sobie wymarzyć. Nie ma nic lepszego od książek, nic lepszego od przepysznego zaczytania!

20151221_125403

  • „Pokuta” Ian McEwan – dawno, dawno temu oglądałam film z Keirą Knightley i… głównie zapamiętałam scenę z biblioteki i zieloną sukienkę 😉 Ale pamiętam też łzy i wściekłość na naiwność dziecka, które myślało, że słowa nie potrafią ranić… albo zabijać…
  • „Kołysanka” Chuck Palahniuk – kryminał, powieść drogi i historia o duchach? Do tego męska, mocna proza? Takie tytuły robią na mnie wrażenie już z miejsca, więc czas sprawdzić, co też autor „Fight Clubu” wymyślił tym razem.
  • „Alvethor” Magdaleny Kałużyńskiej – polska groza w końcu gości na moich półkach! I teraz na dokładkę to groza nagrodzona, groza mocna, krwawa, mięsna, bardzo gore – to jest to, co lubię najbardziej.
  • „Rozpustne nasienie” Anthony Burgessa – powieść obrazoburcza, powieść okrutna, powieść totalnie niepoprawna. Ale czego można się spodziewać po twórcy „Mechanicznej Pomarańczy”? 😉
  • „Góra bezprawia” John Grisham – ten autor to marka sama w sobie, a jego thrillery sądownicze od zawsze robią na mnie wrażenie. Czuję, że tym razem będzie nie inaczej, bo szykuje się opowieść o małym miasteczku na północy i o społeczności, która skrywa niejeden sekret.
  • „Żony astronautów” Lily Koppel – Ukochany wie, jak mnie zaskoczyć, bo pewnie sama nigdy nie sięgnęłabym po ten tytuł (przynajmniej nie w najbliższym czasie), a po przeczytaniu blurba już nie mogę doczekać się lektury. Jak być żoną człowieka, który znika w ciemności wszechświata?
  • „W samym sercu morza” Nathaniel Philbrik – Moby Dick, Kapitan Ahab, Herman Melville, czyli opowieść o zatonięciu jednostki „Essex”, która zainspirowała kultową amerykańską powieść o obsesji i szaleństwie.
  • „Opactwo Świętego Grzechu” Sue Monk Kidd – wspaniała niespodzianka i kolejny tytuł tej amerykańskiej autorki, który ma szansę mnie oczarować, chociaż zupełnie nie mam pojęcia o czym jest ta opowieść.
  • „Pod osłoną nieba” Paul Bowles – to jeden z tych tytułów, o których naczytałam się tyle dobrego, tyle pysznego, że w mojej wyobraźni sunie na różowym obłoczku w aurze chwały. Szykuje się piękna opowieść i tylko udaję, że wcale nie nastawiam się do niej obsesyjnie pozytywnie.
  • „Czarny Wygon tom 1” Stefan Darda – wydanie zebrane i opowieść, którą obowiązkowo muszę poznać tej zimy. O wiosce na odludzi, o przeklętych duszach, o strachu – to co lubię najbardziej.
  • „Trupia Otucha” Dan Simmons – bukowy potwór, gargantuiczny olbrzym pośród książek i pozycja, którą można by nieźle przywalić, gdyby zaszła taka potrzeba. Horror historyczny o przemocy, o wampiryzmie, o okrucieństwie, z historią w tle, z terrorem wojny. Polowałam długo na ten tytuł i czuję, że to będzie prawdziwa perła pośród grozy.

Pr02

  • „Love, Style, Life” Garance Doré – Garance Doré znam przede wszystkim z bloga oraz ilustracji, z Instagrama, z pięknego francuskiego akcentu i z kultowego bloga jej faceta, czyli The Sartorialist. Uwielbiam jej styl, uwielbiam bezpretensjonalny sposób bycia i to podejście, które sprawia, że po prostu trzeba się uśmiechnąć.

Pr01

  • „Wszystkie lektury nadobowiązkowe” Wisława Szymborska – przepyszny zbiór literackich felietonów idealny do zagryzania od czasu do czasu <3

A co Wy pysznego znaleźliście pod choinką? Albo, co pysznego daliście swoim bliskim, znajomym, ukochanym?

Ale się rozpisałam – czas coś zjeść i wrócić do zaczytania 🙂

Bo warto czytać.

O.

*A na vlogu filmik, nakręcony jeszcze przedświątecznie, więc lekko oszukany 😉

Komentarze do: “Bukowe zdobycze świąteczne 2015

  1. Monika napisał(a):

    Z Pokuty też głównie pamiętam zieloną sukienkę i bibliotekę 😉 Wspaniałe prezenty. Trochę, a tak naprawdę to bardzo zazdroszczę Opactwa świętego grzechu, ale reszty pyszności też 🙂

  2. Agata napisał(a):

    Jak zwykle nie dostałam ani jednej książki pod choinkę, ale za to dostałam zestaw bukoholicha – ciepły kocyk i przepiękny kubek 🙂 Prezenty książkowe zazwyczaj robię sobie sama po świętach. Czytałam „Żony kosmonautów” i miło wspominam tę lekturę. Okrutnie zazdroszczę „Wszystkich lektur nadobowiązkowych”.

Dodaj komentarz: