Site icon Wielki Buk

Podsumowanie miesiąca: SIERPIEŃ 2021

To było zdecydowanie zaczytane i zapracowane lato – zostaną po nim równie pyszne książkowe wspomnienia. Zapraszam na podsumowanie sierpnia!

ULUBIEŃCY MIESIĄCA

„Lato, gdy mama miała zielone oczy” Tatiana Tibuleac

Jeśli mielibyście przeczytać tylko jedną powieść tego roku, to spokojnie możecie sięgnąć po tę debiutancką powieść Tatiany Tibuleac! Przejmująca opowieść o dorastaniu, o rodzinnej traumie i śmierci czającej się cicho w kąciku. Nie sposób zapomnieć! RECENZJA TUTAJ

„Czas huraganów” Fernanda Melchor

To jest dla mnie prawdziwe wydarzenie – gniew wcielony na miarę prozy Roberto Bolano i Miariany Enriquez! Ta powieść to krzyk, to ogień, to przemoc, historia brutalna, makabryczna, gniewna, z pewnością nie dla każdego, ale jest tak diabelnie dobra, że warto spróbować na własnej skórze i zanurzyć się w jej mrok. Nie każdy będzie w stanie odnaleźć się w tej książce, ale kto pozwoli się prowadzić prozie Fernandy Melchor, ten przeżyje niezapomniane emocje i długo nie będzie mógł się otrząsnąć. RECENZJA TUTAJ

„Płonące dziewczyny” C.J. Tudor

Moje pierwsze i niezwykle udane spotkanie z autorką „Kredziarza”! Małe miasteczko, tajemnice pewnej parafii i zamknięta społeczność, która trzyma swoje sekrety blisko, bliziutko. Autorka meandruje między kryminałem, dreszczowcem a grozą, nawiązując do znanych tytułów gatunku i co rusz puszczając oko do czytelnika. Takie zagrywki pisarskie bardzo sobie cenię i już dzisiaj wiem, że po inne powieści Tudor sięgnę z przyjemnością. RECENZJA TUTAJ

„Dom Maynarda” Herman Raucher

Mam słabość do opowieści o nawiedzonych domach, to już dobrze wiecie. Tym bardziej do tych, które za nawiedzeniem ukrywają coś więcej, coś bardziej. A tu dostajemy opowieść o młodym weteranie wojny w Wietnamie i domu, który zamiast stać się azylem, okazał się pułapką. RECENZJA TUTAJ

„Pełnik” Anna Lewicka

Takich powieści ogromnie brakowało mi na polskim rynku grozy! Książka z kobiecym pazurem, psychologicznym zacięciem oraz gotycką otoczką, której nie sposób się oprzeć. W prozie Anny Lewickiej odnajdą się miłośnicy Anne Rice czy klasycznych opowieści o kobietach pochłanianych przez wielki dom pełen tajemnic. Taki jak osamotniona rezydencja, położona gdzieś w leśnych zakamarkach Kotliny Kłodzkiej. RECENZJA TUTAJ

ODKRYCIA

Po dłużej przerwie, za sprawą tekstu, który przygotowałam dla Empiku Pasje, sięgnęłam po literaturę true crime, czyli po opowieści o prawdziwych zbrodniach. Sięgam po takie tytułu od czasu do czasu, pieczołowicie dobierając te, które nie szukają taniej sensacji, ani prostackiego poklasku. W zamian pieczołowicie analizują okoliczności, zaglądają w głębiny umysłu kryminalistów, próbują pojąć istotę zbrodni. Nade wszystko jednak – z szacunkiem odnoszą się względem ofiar, pamiętając, że to tak naprawdę ich historia.

Ostatnio postanowiłam sięgnąć po kultową już książkę Ann Rule – „Ted Bundy. Bestia obok mnie”. Ann Rule kreśli przerażający portret jednego z najsłynniejszych morderców z perspektywy kobiety, która znała go na co dzień, ba, przyjaźniła się z nim, ostrzegając przed zwodniczym urokiem ukrytym za niewinnym błękitem oczu. Bardzo ciekawy tytuł.

Mój pełny wybór tytułów znajdziecie w tekście na Empiku Pasje: TUTAJ

BOOK HAUL

Bo warto czytać.

O.

Exit mobile version