Nadeszła jesień. A jak jesień to i książki na jesień muszą być. Przed Wami 15 książek: kryminały, thrillery, fantastyka, klasyka, proza obyczajowa i literatura piękna.
„Rozwód” i „Teściowa” Moa Herngren
Sceny z Życia Rodzinnego, to nazwa cyklu szwedzkiej pisarki, scenarzystki i dziennikarki. Nie da się lepiej tego ująć słowami, tym bardziej, że tytuły mówią tu same za siebie. Dwie opowieści (nadchodzi jeszcze trzecia), do bólu życiowe, druzgoczące miejscami, prawdziwe i aż zapierające dech w piersi. A to niby tylko życie, ale przedstawione w taki sposób, że czytelnik siedzi skołowany i pełen refleksji. W końcu z rodziną to najlepiej wychodzi się na zdjęciu, prawda?
„Rozwód” to pierwsza część cyklu. „Nie wrócę do domu.” – i w sumie tym smsem kończy się trzydziestoletni związek Bei i Niklasa. Szok, niedowierzanie, to była jego decyzja. A ona? Ona zostaje zdruzgotana. I zaczyna się jej nowa droga do szczęścia. Cholernie ciężka – mówią, że rozwód sieje w psychice spustoszenie podobne do żałoby – ale warta, by przez nią przebrnąć.
„Teściowa” to inni bohaterowie i inny problem. I jedna z tych historii, które aż dźwięczą w głowie. Andreas się zakochał, a jego matka Åsa wyraźnie cierpi z tego powodu. W tej nowej relacji czuje się zepchnięta na boczny tor, wyobcowana, samotna. I porzucona. A porzucone kobiety (bez względu na rolę jaką pełnią) mogą być naprawdę okrutne i bezwzględne. I chociaż Åsa myśli, że robi dobrze, to wszystko obraca się przeciwko niej.
Skandynawscy pisarze nie cackają się z czytelnikami. Oni piszą jak jest. Bez owijania w bawełnę, bez gmatwania czy zbędnych metafor. Jak boli to boli aż wyciska łzy z oczu. Bohaterowie Herngren to tak różne postacie w tak różnych sytuacjach, z tak różnych grup wiekowych, a jednak łączy ich jedno: pragnienie szczęścia. Zwykłego codziennego szczęścia i satysfakcji. I ucieczka od samotności. Tylko tyle i aż tyle. Każde z nich bierze się ze swoim życiem za bary. Próbuje, stara się, samolubnie brnie w swoją prawdę, która wcale ich nie wyzwala.
Herngren pokazuje, że bywamy bardzo egoistyczni w naszych wyborach, a życie małżeńskie czy rodzinne nigdy nie ma jednego skonkretyzowanego spojrzenia. To wiele perspektyw, to całe morze emocji, to doświadczenia, doznania, przeszłość i tajemnice wielu osób naraz, które muszą nauczyć się żyć blisko siebie.
Zachwyca mnie minimalistyczne i proste podejście do tematów. Moa Herngren wbija szpile, ale paradoksalnie – ukazując różne perspektywy, pozwala spojrzeć na drugiego człowieka ze zrozumieniem, empatią, swoistą czułością. Nawet jak nie ma pełnej zgody.
„Rozwód” i „Teściowa” to mądra proza obyczajowa, życiowa, codzienna. Czekam na „Rodzeństwo” z rosnącą ciekawością, ale też niepokojem. Wiadomo, pięknie nie będzie.
„Kasacja” Remigiusz Mróz
Pierwszy tom kultowej już serii thrillerów sądowych z równie kultowymi prawnikami Chyłką i Zordonem. Ten duet nie cofnie się przed niczym. Nawet przed tym, by udowodnić za wszelką cenę niewinność swojego oskarżonego o morderstwo klienta. Ale… czy on na pewno jest niewinny? Pyszna zabawa gwarantowana.
„Martwy sad” Mieczysław Gorzka
Pierwszy i diabelnie niepokojący tom serii Cienie Przeszłości, w której nasz główny bohater musi zmierzyć się z seryjnym, który może być jego zaginionym przed laty bratem bliźniakiem. Niektóre motywy ocierają się o czystą niesamowitość. Rewelacja i ciary.
„Mam do pana kilka pytań” Rebecca Makkai
Klimat dark academia, prestiżowe liceum, śmierć uczennicy i tajemnice, które wychodzą po latach. To z jednej strony fascynująca opowieść o zbrodni, kryminał, thriller nawet, w którym zbrodnia z przeszłości wybrzmiewa po latach. Dla dociekliwych jednak, Rebecca Makkai dodała motywy, które nadają całości głębi i sprawiają, że powieść rezonuje i bije czytelnika w oczy. Zostaje w czytelniku.
„Nie opuszczaj mnie” Kazuo Ishiguro
Melancholijna. Druzgocząca. Piękna. Historia elitarnej szkoły i jej niezwykłych uczniów. Uczniów, którzy nie mogą opuszczać jej murów. I chociaż nie wiedzą za wiele, to gdy przychodzą odpowiedzi – nic nie jest już takie jak przedtem.
„Nic tu nie jest prawdą” Lisa Jewell
Thriller psychologiczny, który wbija w fotel, a w którym główne role odgrywają podcasterka Alix, która w swoich audycjach rozmawia z inspirującymi kobietami; oraz Josie, jej nowa rozmówczyni, z którą Alix planuje rozpocząć nowy projekt. Tylko coś z Josie jest nie tak. No i całość to twist na twiście, a zakończenie chore na głowę.
„Czerwień” Małgorzata Oliwia Sobczak
Tutaj wszystko się zaczyna dla idealisty Leopolda Bilskiego i trójmiejskiej ekipy śledczych. Sopocka plaża, kurort poza sezonem i policja, która wyławia z wody zwłoki młodej kobiety. Podobieństwo do zbrodni sprzed lat jest uderzające. A to dopiero początek.
„Totalna magia” Alice Hoffmann
Dwie siotry-wyrzutki, wychowywane przez ciotki w małym miasteczku w Massachusetts, które jak inne kobiety ze swojego rodu skazane są na magię i na przeznaczenie. Ściga je pradawna klątwa, według której nie mogą pokochać nikogo z wzajemnością, bo ten wkrótce zginie. Z czasem drogi sióstr rozchodzą się, próbują ułożyć sobie mniej magiczne życie w różnych częściach kraju, kiedy nagle okazuje się, że przewrotny los połączy je znów, a dawna magia powróci.
„Zwierz” Piotr Kościelny
Spowiedź seryjnego zabójcy jeszcze nigdy do tej pory nie była tak zwyrodniała, tak chora na głowę, tak potworna w skutkach. To pierwszy tom cyklu. Pozostawia głębokie poczucie smutku i beznadziei.
„Saturnin” Jakub Małecki
Intensywna w emocje, jedna z najbardziej osobistych powieści aurora. Kiedy pewnego dnia znika jego dziadek, Saturnin na prośbę matki wraca w rodzinne strony. Tam dopada go przeszłość zarówno jego, jak i jego bliskich… I wszystkie tajemnice, nawet te najbrutalniejsze.
„Hyperion” Dan Simmons
Przeczytałam i miałam opowiedzieć Wam już kilka miesięcy temu, ale wciąż zbieram myśli. To kultowa powieść fantastyczna. O pielgrzymce u progu wielkiej galaktycznej wojny. O ludzkiej wierze i potwornej sile, którą kryje planeta Hyperion. Genialna, epicka, wizjonerska. Nie zawiedzie nikogo.
„Opactwo Northanger” Jane Austen
Cudowna i jedyna w swoim rodzaju Jane stworzyła prześwietną parodię powieści gotyckich, tak modnych w początku dziewiętnastego wieku. Jest w tej powieści wszystko, co tak klasyczne dla jej prozy: humor, Bath, inteligentna bohaterka i cała masa fabularnych perypetii. Ale najważniejsza w tej powieści jest tajemnicza posiadłość, w której, co bardzo możliwe, skrywane są brudne sekrety i mroczne rodzinne tajemnice. Świetna zabawa w klasycznym stylu.
„Siostry” Daisy Johnson
Do domu na wybrzeżu przyjeżdża matka z dwiema córeczkami. Zniszczone, milczące, odrętwiałe – nie zamieniają ze sobą niemal żadnego słowa, tylko jakieś hasła, polecenia, nic więcej. Coś się wydarzyło. Całkiem niedawno stało się coś nieodwracalnego, z czym żadna z nich nie potrafi sobie poradzić. Uciekły i tutaj próbują odnaleźć azyl. Niesamowita lektura z bolesną tajemnicą.
„Gambit królowej” Walter Tevis
Od lat nikt już tak nie pisał o szachach i nie potraktował szachów jedynie jako pretekst – w „Gambicie Królowej” szachy służą czemuś zupełnie innemu niż tylko grze. To rozgrywka psychologiczna, to jedyny możliwy cel, to życie samo w sobie. Przynajmniej dla bohaterki. Wciągająca diabelnie, chociaż przecież tak banalna i łatwa do przewidzenia.
O.
*We współpracy z Wydawnictwem Albatros.