Moi Drodzy,
Za każdym razem, jak myślę o minionym miesiącu, to od razu słyszę w głowie piosenkę Maryli Rodowicz i nucę pierwszy wers „To był maj…”.
Tak, to był dopiero maj – szalony, zapracowany, pełen niesamowitych, prześwietnych bukowych wrażeń i chyba będzie to jeden z tych miesięcy, na który nie mogę narzekać jeśli chodzi o prędkość mijania czasu. Miałam tyle różności na głowie, działo się tyle pięknych rzeczy, że w sumie maj minął mi idealnie.
A skoro jeden miesiąc przeminął, to następny musiał nadejść i czas podsumować dokonania ostatnich trzydziestu jeden dni.
Pomimo nawału zajęć udało mi się opublikować aż 18 wpisów na blogu, w tym 100 książek, które muszę i chcę przeczytać, TOP 30 ulubionych ekranizacji oraz pierwszy odcinek nowego cyklu Bitwy Buków. W tym również 11 tekstów typowo recenzenckich.
Przeczytałam 7 powieści, 2 opowiadania i co dość niepokojące, tylko dwa z tych tekstów były po angielsku! Ale… w tym miesiącu już słucham audiobooka, więc postaram się wrócić na klasyczny tor.
- „Opiekunowie” Deana Koontza – moje pierwsze spotkanie z autorem i wielkie zauroczenie; TUTAJ
- „Szklany Tron” Sary J. Maas – powieść, która przypomniała mi, że jestem już trochę stara; TUTAJ
- „Smażone Zielone Pomidory” Fannie Flagg – dla dopieszczenia zmysłów, dla świetnej zabawy, przepyszna powieść; TUTAJ
- „Maybe Someday” Colleen Hoover – czyli moje pierwsze spotkanie z new adult w ramach Bookathonu z Wydawnictwem Otwarte;
- „Moja Walka: Księga Druga” Karla Ove Kanusgarda – wykreowanych wspomnień czar i egoizm wyrachowany Karla Ove; TUTAJ
- „Christine” Stephena Kinga – stary dobry King to jest to, czego było mi trzeba; TUTAJ
- „Obca” Diany Gabaldon –już jutro na Wielkim Buku!
- „William Wilson” Edgar Allan Poe – sobowtór wieczorową porą; TUTAJ
- „Jak żywi, marmurowi” Edith Nesbit – zaskakujące spotkanie z mroczną stroną autorki; TUTAJ
Maj był niezwykle zdobyczny – miałam nic nie kupować, nic nie zamawiać, ale cudowne buki same mi w łapki wpadają no i nic nie mogłam na to poradzić. Uzbierały mi się dwa piękne zestawy:
ZESTAW 01:
- „Lucynka, Macoszka i Ja” Martina Reinera – czyli doskonała czeska literatura od Wydawnictwa Stara Szkoła i… Wielki Buk znalazł się na okładce!
- „Nasz Skrzywiony Bohater” Yi Mun-yol – rewelacyjna powieść południowokoreańska od Wydawnictwa Kwiaty Orientu;
- „Broadchurch” Erin Kelly –powieść na podstawie doskonałego serialu od Wydawnictwa Literackiego;
- „Zeszyt do bazgrania dla tych, którzy nudzą się w pracy” Claire Fay – okołobukowa ciekawostka od Wydawnictwa Znak;
- „Ray Utracony” Johna Miltona – absolutny klasyk zdobyty przez moją Mamę;
- „All The Light We Cannot See” Anthony Doerra – prezent od mojego ukochanego G. i absolutny bestseller, którym mam w planach niebawem się zachwycić;
- „Pieczara Gromów” Deana Koontza – zdobyta na Allegro z polecenia Łukasza; zostawiam na jedną z lipcowych bezsennych śród;
- „Sekretne Życie Pszczół” Sue Monk Kidd – powieść, na którą polowałam od miesięcy, polecona przez Oprę Winfrey, a którą pożyczyła mi Marta, czyli Lola z LolantaCzyta :*
- „Coraline and Other Stories” Neila Gaimana – Neil Gaiman również przywieziony przez Martę;
- „Disclosure” Micheala Crichtona – prezent od Marty; po polsku „System” i była nawet ekranizacja; jestem ogromnie ciekawa;
- „Park Jurajski” i „Kongo” Micheala Crichtona – to jest BOSKIE wydanie, bo wiecie, jak uwielbiam obydwie te powieści, kocham Crichtona i w ogóle mogę się nad nim rozpływać godzinami;CUDO!
- „Prey” również Michaela Crichtona – czytałam już, nie uwiodło mnie, ale kto lubi Crichtona, ten powinien przeczytać; a pisałam o tej powieści TUTAJ;
ZESTAW 02 od Księgarni Internetowej Bonito:
- „Drażliwe tematy” Neila Gaimana – najnowszy zbiór opowiadań, który brzmi nie lada smakowicie;
- „Obca” Diany Gabaldon – historyczny, gigantyczny romans; już jutro na Wielkim Buku!
- „Za ścianą” Sary Waters – po prostu trzeba znać;
- „Szczygieł” Donny Tartt – od miesięcy czaiłam się na ten tytuł i teraz jestem ogromnie ciekawa, bo szykuje się genialna lektura;
- „Na Wschód od Edenu” John Steinbeck – czyli amerykańska klasyka, którą planowałam od lat;
- „Jonathan Strange i Pan Norell” Susanny Clarke – magia w brytyjskim stylu musi być pyszna;
- „Królowa Tearlingu” Eriki Johansen – opis brzmiał jak nawet godne light-fantasy;
- „Czara Wyroczni” Judith Merkle Riley – bo polecałam Malita Co Czyta;
W maju były dwa wyjątkowe wydarzenia dla Wielkiego Buka.
Po pierwsze spotkanie z cudowną Martą, czyli Lolą z bloga LolantaCzyta <3 Ale to było genialne – sopocka kawiarnia, pyszna herbatka, obżarstwo, moc plotek i książkowa wymiana, a na dokładkę, przytrafiła się nie lada niespodzianka, bo przy stoliku obok siedziała z Marta z bloga Do ostatniej pestki trzeba mocno żyć! Jakie to było zaskakujące i niezwykłe spotkanie! Marta mnie rozpoznała i podeszła zagadać do stolika – coś niesamowitego i przemiłego! Dziękuję!
A drugim wydarzeniem był #BOOKATHON zorganizowany przez Wydawnictwo Otwarte w ramach promocji najnowszej powieści Colleen Hoover – „Maybe Someday”. Świetna zabawa oraz przesympatyczne doświadczenie.
Wyzwanie na ten rok prezentuje się naprawdę okazale – oby tak dalej.
A co w czerwcu? Na Wielkim Buku szykuję dla Was szaleństwo wrażeń! Będzie moc tekstów recenzenckich, a także tych okołobukowych, uzupełnionych filmikami. Planuję sporo konkursów ze świetnymi nagrodami, do wyboru, do koloru. Wygląda na to, że przywali mnie nawał pracy, ale jak wiecie, takie pracowe tsunami mi niestraszne 😀 A, no i starzeję się w tym miesiącu – to będzie moja ostatni dwudziestka! SZALEŃSTWO!
Nie pozostaje mi teraz nic innego, jak zabrać zaczytać się i rozplanować dla Was wszystkie te zdobyte pyszności J
Bo warto czytać.
O.
*Kto jeszcze jest spragniony bukowych wrażeń i wyników konkursu z ulubioną ekranizacją, ten niech zajrzy koniecznie na vloga!
Ale cie bonito rozpieszcza 😀 zazdrość współpracy nie powiem, że nie :D’ I takie niesamowicie intrygujące tytuły zdobyłaś…ho ho :v
Jak się wyrobię z recenzenckimi to się muszę w końcu przekonać o co chodzi z tą ekscytacją nad Station Eleven Emily St.John Mandel :v
Czuję się mocno rozpieszczona 😀
No a „Station Eleven” to jest po prostu przepiękna opowieść – PRZEPIĘKNA <3 Sama będę o niej opowiadać we wrześniu, bo chyba wtedy właśnie wychodzi polska wersja, a muszę zarazić tym tytułem jak najwięcej osób 😀
No właśnie myślę co by sobie w tym wrześniu nie kupić jak wyjdzie 😀 takiej po polsku 😀
Ooo! Ty też prawie nie czytałaś po angielsku! To ciekawe, że tak nam się w tym dziwnym maju złożyło.
A ja się już szykuję na Riggsa 🙂 Dziękuję 🙂
No właśnie 😀
A „Osobliwy Dom…” jest świetny <3 Następnym razem "Miasto Cieni" będzie na Ciebie czekać :*
Super! 😉
owocny miesiąc i owocne wydarzenia 😀 nie za dobrze Ci z tym bonito? 😛
Nie 😀
O, masz już „Broadchurch” ! Czekam na tą książkę (i na Twoją recenzję) 🙂
Do dłuugiej listy książek do przeczytania dorzucam dziś „Pana Holmesa” Mitcha Cullina.
Czy postać słynnego detektywa może stanowić punkt wyjścia dla opowieści o starości i przemijaniu ? Zapraszam do lektury mojej recenzji. Pozdrawiam 🙂
Jestem ogromnie ciekawa „Broadchurch”, bo serialu nie znam, a podobno genialny 🙂
A „Pana Holmesa” zapisuję i na dniach przyfrunę do Ciebie 😀
Stos od Bonito – zazdroszczę okrutnie 🙂 Ciekawa jestem ogromnie Twojej recenzji „Obce”, bo czytałam ją kilka lat temu z wypiekami na twarzy, ale teraz już nie wydaje mi się tak dobrą powieścią 😉 „Sekretne życie pszczół” – czytaj, bo świetne 🙂
Co do „Obcej” mam mieszane uczucia, ale to dlatego, że nie do końca wiedziałam po co sięgam – jutro na blogu i na vlogu będe opowiadać 😀
No a „Sekretne…” planuję pożreć w lipcu 😀
Jak się ma takie Bonito, to nie trzeba współpracować z wydawnictwami 🙂
Kiedy Ty to dziewczyno wszystko przeczytasz?
Nie mam pojęcia – mam w planach zarwać życie 😀
Kochana, zazdroszczę współpracy z Bonito – szczególnie widząc takie bukowe smakołyki, jakie wybrałaś. Ciekawa jestem szczególnie „Za ścianą”. No i „Szczygła” – bo opinie są różne, chociaż po komentarzach na FB mniemam, że chyba przypadł Ci do gustu 🙂
Z pracą sobie na pewno poradzisz – dla mnie jesteś absolutną mistrzynią planowania, regularności i rzetelności blogowej. Wypatruję więc kolejnych dni czerwca i Twoich tekstów 🙂
😀 Powiem tak – opinie mogą być różne, ale „Szczygieł” WYMIATA <3 To jest powieść bardzo nowojorska, bardzo "dandy", w stylu dokładnie takim jak sama Donna Tartt. Dla mnie to jedna z najlepszych powieści tego roku (spoiler mojej recenzji), a pojawi się już w piątek 😀