BESTSELLERY: „Nieodnaleziona” Remigiusz Mróz, „W domu” Harlan Coben i „Czarownica” Camilla Läckberg

Z bestsellerami jest tak, że albo sięgamy po nie niemal bezwiednie, zaczytując się bez opamiętania, śledząc kolejne listy i wybierając co smakowitsze tytuły naszych ulubionych popularnych gatunków, albo, przekornie, nie sięgamy po nie wcale, omijając szerokim łukiem półki z napisem TOP największych stacjonarnych i internetowych księgarni. Sporadycznie napotykam na czytelniczej drodze przypadki, które potrafią wypośrodkować ten bestsellerowy stan, meandrując między ignorowaniem a kompulsywnym zaczytywaniem się. Czytaj dalej

Padlina #4: „Dziewczyna z pociągu” Paula Hawkins – recenzja

Bombla_Dziewczyna

Wielkobukowy cykl PADLINA to książki, których nie polecam. Takie twory literackie, które nawet zdobywając rzesze wiernych czytelników zachwyconych i omamionych efektem WOW, nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia, a w zamian zainspirowały inną, okołoksiążkową myśl.
Na Wielkim Buku pojawiły się do tej pory trzy padliny: „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James, „Zmierzch” Stephanie Meyer oraz „Panika” Grahama Mastertona. „Dziewczyna z pociągu” Pauli Hawkins dołącza do tego niechlubnego grona.

———————————————————————————————————————

Napiszmy sobie szczerze już na samym początku – w ostatnich latach nie istnieje nic prostszego niż promocja książki pod kątem stworzenia kolejnego chwilowego bestsellera. Taki przepis na bestseller w wersji instant jest niezwykle wydajny i przynosi spore korzyści zarówno dla wydawców, jak i dla samego pisarza. Po pierwsze, należy znaleźć powieść, która niczym do końca nie wyróżnia się, ale w takim gatunku, który rządzi w danym sezonie na rynku książki. Po drugie, wykreować hype, czyli zrobić wokół tytułu wielkie halo, oraz postawić wszystkie karty na promocję. W tym przypadku taka kampania reklamowa działa na dwa fronty. Zaczyna się od porównania, często podpartego najprostszym podobieństwem. Dla przykładu, „nowa Saga Millennium!”, bo dzieje się w Sztokholmie, albo „nowa Zaginiona dziewczyna!”, bo pochodzi z tego samego gatunku thrillera psychologicznego, co pozwala czytelnikom od razu skojarzyć dwa tytuły ze sobą, a także wywołać podświadome skojarzenia.  Kolejnym krokiem jest znalezienie innego, bardzo znanego pisarza, który gotowy jest pozytywnie zrecenzować nowy tytuł. Voilà! Teraz już tylko windowanie pozycji w każdym dostępnym księgarnianym zestawieniu i bestseller gotowy! Nawet, jeśli książka należy do niższej półki literackiej i daleko jej do najlepszych tytułów gatunku.

Czytaj dalej