Są takie książki, do których bardzo lubię wracać. Historie mniej i bardziej straszne, które zaskoczyły mnie na tyle, że sięgam po nie raz za razem. Po co? Odpowiedź jest prosta. Po dobrą opowieść. Po prostu. Taką książką jest zbiór opowiadań Stephena Kinga „Cztery Pory Roku – mój ulubiony zbiór spod pióra Króla Horroru, który z grozą nie ma za wiele wspólnego, chociaż trochę ma, jak zawsze. Zimową porą Zimowa Opowieść prosto z tego tomu, czyli „Metoda oddychania”.
Czytaj dalejTag: Cztery pory roku
BEZSENNE ŚRODY: „Ciało” Stephen King
Pamiętacie swoje ostatnie prawdziwe lato dzieciństwa? Ten czas beztroski, gdy jeszcze krzewy pod domem wydawały się dżunglą, a okoliczne drzewa przypominały gigantyczne, egzotyczne baobaby? Upalne chwile spędzone nad wodą, na łąkach, w miejskich ostępach, gdy podżerało się maliny prosto z krzaka, piło wodę ze źródełek i nic nie mogło zepsuć nastroju? To były te ostatnie magiczne chwile, tuż tuż, zanim dzieciństwo odeszło w zapomnienie, a niewinność przerodziła się w młodość i pierwsze odmienne już doświadczenia dorosłości. Takie lato pozostaje wyryte w sercu. Nie musi wydarzyć się nic dramatycznego, ale moment przejścia, przekroczenia tej cienkiej granicy między tym, co dziecinne, a tym co już dorosłe nie pozostaje bez echa. Zostawia po sobie szramę, ukłucie żalu, gdy wspominamy szaloną radość prostszego, niemal sielankowego życia tamtych lat.