Publikacje okołoliterackie, jak kolorowanki w wersji dla zaawansowanych, dzienniki, zeszyty do ukrywania się przed szefem i kolegami z pracy, książki, które nie są wcale książkami, a które służą do deptania, niszczenia, czy przypalania podbijają księgarniane półki i biją rekordy popularności wśród spragnionych bezstresowych chwil, zapracowanych dorosłych. Łatwo tutaj o dobry wybór, bo jak to pośród dorosłych bywa – sami wiedzą idealnie, czego dokładnie potrzebują. Jednak… jeśli chodzi o takie okołoliterackie publikacje dla dzieci – bardzo łatwo się pomylić i zagubić pośród całego morza tandety, brokatu i słodkości, które nijak mają się do jakości treści. A w przypadku dzieci to właśnie jakość i przystosowanie książeczki do wieku są w takich książkach-nie książkach najważniejsze.