Mam słabość do opowieści o nawiedzonych domach, być może dlatego, że za ich nawiedzeniem, kryje się zazwyczaj coś więcej, coś mocniej, coś dalej, tak jak w historii „Domu Maynarda” Hermana Rauchera, powieści, która co prawda powstała w latach 70. XX wieku, ale wciąż pozostaje nieśmiertelnie uniwersalna.
Czytaj dalej