„Bezsilni” Kati Hiekkapelto – recenzja

bombla_bezsilni

Jedną z podstawowych cech kryminałów rodem z Północy jest przede wszystkim tło społeczno-obyczajowe. Nikt tak jak Skandynawowie nie potrafi w niby prostej historii o przysłowiowych „policjantach i złodziejach” zamknąć przekroju całego społeczeństwa. Zbrodnia jest tutaj niczym pretekst, wstęp do literackiego komentarza, do swoistego portretu, na który składają się ludzkie dramaty, małe końce świata. Skandynawowie nie boją się wytykać swoich wad, nawet wyolbrzymiać niektórych społecznych problemów, wtłaczając je w krzywe zwierciadło pióra, by na siłę przekazać to, co na co dzień skrywają fałszywe uśmiechy, wpajane od dziecka surowe zasady, czy wypunktowane, niepodważalne regulaminy. Dzisiaj, w dobie powoli upadających wartości europejskich, te surowość i alienacja wywołują zagubienie, bezsilność, poczucie dojmującej samotności. Nie tylko pośród tych, którzy na Północy szukają azylu, ale także pośród tych, którzy już od lat należą do tego kręgu kulturowego.

O bezradności, o straconych złudzeniach, samotności w tłumie na tle społeczno-obyczajowych przemian i wokół kryminalnego półświatka opowiada fiński kryminał, a raczej powieść obyczajowa z elementami kryminału, czyli Bezsilni Kati Hiekkapelto.

Czytaj dalej