Mija dwadzieścia lat od chwili wydania pierwszego tomu serii o ukochanym czarodzieju świata literatury, czyli Harrym Potterze, co nastraja nie lada magicznie także starszych czytelników fantastyki. J.K. Rowling obudziła w sercach magiczne ciągoty, przywróciła niejako fascynację klasycznym światem baśni, legend i czarodziejstwem wszelakim. Za jej przykładem ruszył tłum twórców popkultury zaoferowany możliwością korzystania z okazji, zahipnotyzowany dzikim niemalże sukcesem, nierealnym już do powtórzenia w tak globalnej skali. I chociaż historia Harryego wciąż swoiście trwa, a jego uniwersum poszerza się i rozpęcznia, to potrzeba magii także w tej nieco odmiennej, bardziej klasycznej i tradycyjnej odsłonie istnieje niezmiennie i przyciąga rzesze kolejnych spragnionych czarów czytelników.
Taki magiczny czar rzuca wyjątkowa powieść, która może olśnić młodszych, polskich czytelników, a która rozpoczyna magiczny cykl Kroniki Jaaru Adama Fabera, czyli Księga Luster.