„Koszmary i fantazje. Listy i eseje” H.P. Lovecraft

Bombla_Koszmary Fantazje

 

„Zawsze będzie istniał pewien mały procent osób odczuwających palącą ciekawość w stosunku do nieznanej przestrzeni kosmosu oraz pragnienie uwolnienia się z więzienia tego, co znane i rzeczywiste, i ucieczki do zaklętych krain pełnych niewiarygodnych przygód oraz nieskończonych możliwości, jakie otwierają przed nami sny i sugerują pewne zjawiska, takie jak głębokie lasy, fantastyczne miejskie wieże oraz ogniste zachody słońca.”

H.P. Lovecraft

Howard Phillip Lovecraft, czyli tak dobrze wszystkim znany Samotnik z Providence. No właśnie. Tak dobrze znany, że prawie oswojony. Wiadomo, że Lovecraft był pisarzem odizolowanym, mizantropem, stroniącym od jakichkolwiek kontaktów z ludźmi, całkowicie pochłoniętym samym sobą. W końcu był przecież odludkiem, prawda? Ten przydomek tak do niego przyrósł, że nawet teraz, po latach, nawet po lekturze jego listów, wciąż trudno uwierzyć i przekonać się, że ten jeden z najwybitniejszych twórców literatury grozy wcale takim samotnikiem nie był i utożsamianie jego osoby z wyobcowaniem było zupełnie nietrafne. Co więcej, po lekturze zaledwie ułamka jego obszernej korespondencji, okazać się może, że H.P. Lovecraft, ten jeden z prekursorów weird fiction i twórca mitologii Cthulhu, paradoksalnie i pomimo swojej narastającej z wiekiem ksenofobii, był zarazem jednym z bardziej oddanych i towarzyskich przyjaciół oraz miłośnikiem korespondencji wśród pisarzy.

„Koszmary i fantazje. Listy i eseje”, w tłumaczeniu Mateusza Kopacza, to doskonały i świetnie zredagowany wybór czterdziestu pięciu tekstów Lovecrafta, dopasowanych i ułożonych tematycznie w taki sposób, by czytelnik lepiej mógł uświadomić sobie ewolucję poglądów pisarza i jego twórczości. Większość swoich listów i esejów Lovecraft poświęcił przede wszystkim literaturze grozy, analizie dzieł swoich ulubionych autorów, czy komentowaniu świata wydawniczego i problemów, z jakimi musi stykać się młody pisarz. W zbiorze odnajdziemy zarówno zabawne anegdotki z życia codziennego, jak i poważne rozważania o tematyce literackiej. Już od pierwszego listu (Do Clarka Ashtona Smitha) pisarz jawi się jako człowiek nietuzinkowy, czerpiący radość ze swojej korespondencji. Mało tu Lovecrafta z legend. Nie przemawia przez jego teksty ani wyobcowanie, ani wrogość. Jest za to wielka ciekawość świata, pragnienie tworzenia opowieści, dzielenia się nimi z czytelnikami, jak również wielka pasja w kreowaniu światów wyobrażonych. I nutka ekscentrycznej, wyjątkowej osobowości, jaką ten pisarz z Providence niezaprzeczalnie posiadał.

W gronie ulubionych korespondencyjnych przyjaciół H.P. Lovecrafta należy wyróżnić przede wszystkim tzw. grupy Kleicomolo i Gallomo. Do tej pierwszej poza samym HPL-em (cząstka „LO” w nazwie odpowiada właśnie jemu) należeli także Rheinhart Kleiner, Ira A. Cole i Maurice W. Mole. Do drugiej, poza Lovecraftem i również Mole’m, należał także Alfred Galpin. W cyklu ich korespondencji wymieniali swoje, zarówno polityczne, jak i filozoficzne przemyślenia, nie pozostawiając bez omówienia żadnych trudnych tematów. Lovecraft opisywał anegdotki z życia codziennego, często w zabawny i bardzo szczery sposób. Warto również wspomnieć jego pozytywne relacje z innymi, współczesnymi mu pisarzami gatunku weird fiction, z którymi dzielił się zarówno swoimi doświadczeniami i pomysłami oraz obszernie omawiał literackie teorie, czy specyfikę gatunku. Przybierał różne pseudonimy, w zależności od swojego korespondenta; bywał LO, Dziadkiem, Theobaldusem, HPL-em i wieloma innymi, często komicznymi postaciami.

W zbiorze, poza wybranymi listami z obszernej korespondencji (w swoim życiu HPL napisał ponad 80 tysięcy listów!), znaleźć możemy również eseistyczne perełki Lovecrafta, jak na przykład Uwagi na temat pisania weird fiction, w których wyjaśnia główne cechy gatunku i daje wskazówki w oparciu o swoje własne doświadczenia; Koty i psy, czyli esej stworzony na potrzeby dyskusji dla Brooklyńskiego Klubu Niebieskiego Ołówka, w którym, w typowy dla siebie, przekonujący sposób, udowadnia wyższość kocich towarzyszy nad psimi; czy W Obronie Dagona, w którym broni swojego stanowiska, polemizując z romantycznymi, realistycznymi i fantastycznymi szkołami beletrystyki. Łakomy kąsek dla każdego miłośnika prozy Lovecrafta stanowić będzie zamieszczony w „Koszmarach i fantazjach” Notatnik z pomysłami, w którym znaleźć można uporządkowane i wyróżnione pomysły pisarza z ponad szesnastu lat jego pracy. Doskonale obrazuje on rozwój wyobraźni HPL-a oraz kierunki, w jakich dążyła jego twórczość w ciągu mijających lat.  Lovecraft należy do grona pisarzy, którzy nigdy nie zamykali się na odmienne poglądy, czy sposoby rozumowania, ale wręcz przeciwnie – otwierał się na nowe kierunki myślenia i przez całe życie dążył do polepszenia swojego warsztatu pisarskiego.

Ta potrzeba samodoskonalenia zaskakuje podczas czytania kolejnych tekstów. Lovecraft daleki był od samo-zachwytów i pławienia się w narcystycznym samouwielbieniu. Jego skromność i wycofanie w tym względzie można nawet uznać za zbyt radykalne. W poszczególnych esejach (Uwagi na temat pisania weird fiction, Lord Dunsany i jego twórczość, Domy Poego i miejsca mu poświęcone), czy nawet w humorystycznej notce autobiograficznej Krótka autobiografia marnego pisarzyny, podziwiając kunszt innych pisarzy literatury grozy, na czele z wielbionym Algernonem Blackwoodem, Edgarem Allanem Poe i Lordem Dunsany, Lovecraft sam wyklucza siebie z rankingu, umniejszając swoje wyjątkowe umiejętności. Nie da się nie zauważyć, że był niezwykle oczytany, wnikliwy do bólu i nie bał się konfrontowania swoich poglądów z innymi pisarzami, szczególnie popularnymi i modnymi w tamtych czasach. Jednak istniała w nim jakaś wrodzona potrzeba samokrytyki, wyjątkowa jak na osobę o takiej inteligencji i zdolnościach. Niemniej, nie stronił od dawania rad twórcom mniej utalentowanym od siebie, potrzebującym pomocy korektora, czy wskazówek stylistycznych.

„Koszmary i fantazje” z pewnością zaskoczą czytelnika przyzwyczajonego do postrzegania H.P. Lovecrafta przez pryzmat jego mrocznej twórczości i od lat krążących o samym pisarzu plotek. Każdy kolejny tekst obala stereotyp Samotnika z Providence i wprowadza nas w świat pisarza ambitnego, ciągle poszukującego i towarzyskiego na tyle, na ile pozwalały mu jego finanse, jak i jego pogłębiające się z wiekiem fobie. Książka ucieszy także wszystkich miłośników wyjątkowej twórczości HPL-a, oferując im głębsze zapoznanie się z jego pomysłami, szkicami i zarysami znanych opowiadań. W końcu Lovecraft był pisarzem niezwykłym, nietuzinkowym. Jednym z nielicznych twórców grozy, którzy przeszli do historii literatury klasycznej, a którego twórczość stanowi kamień milowy literatury amerykańskiej w ogóle. W „Koszmarach i fantazjach jest wszystko to, co potrzebne, aby chociaż po części poznać ten tajemniczy umysł, tak pełen fantazji, sprzeczności, wewnętrznych konfliktów i wielkiego geniuszu, o którym nie można zapomnieć, analizując kosmiczną mitologię Cthulhu. Dziadek O’Casey, Lewis Theobald, LO. Szalony Arab Abdul al-Hazred. Howard Phillips Lovecraft.

O.

* Za książkę dziękuję Oskarowi Grzelakowi z wydawnictwa Sine Qua Non.