„Dyskretny bohater” Mario Vargas Llosa

Bombla_DyskretnyBohater

 

„Zgasił światło i wrócił do sypialni, powłócząc nogami. To nie mogło trwać dłużej, musi ostrożnie i sprytnie wypytać Fonsita, zbadać, ile prawdy tkwiło w owych spotkaniach, raz na zawsze położyć kres tym absurdalnym rojeniom wytworzonym przez rozpaloną wyobraźnię syna. Mój Boże, to nie były czasy, w których diabeł miałby znowu dać znak życia i objawiać się ludziom.”

Istnieje takie znane zapewne wszystkim powiedzenie, że Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Kontynuując myśl powtarza się często, że Jaki ojciec, taki syn i  analogicznie Jaka matka, taka córka. Więzy krwi, geny, wspólne przebywanie przez lata i nawyki prawie wyssane z mlekiem matki. Niby tak, niby wszystko się zgadza, bo podglądając różne rodziny z łatwością można dostrzec podobieństwa gestów, pomniejszych zachowań, nie mówić o podobieństwie fizycznym. Niemniej, to tylko takie powierzchowne spostrzeżenia. Bo przecież rzadko tak naprawdę zdarza się, by dzieci były dokładnymi kopiami swoich rodziców. Co więcej, teraz, gdy każde pokolenie różni się od siebie tak diametralnie, a postęp jest na tyle duży, by jeszcze bardziej pogłębiać te różnice, te naiwne powiedzonka zaczynają powoli przechodzić do lamusa. Dziadkowie, rodzice, dzieci, wnuki coraz mniej mają ze sobą wspólnych cech, coraz mniej tematów do rozmów, a co za tym idzie, jeszcze mniej zrozumienia dla siebie nawzajem. Rodzą się konflikty, nieporozumienia. Upadają rodzinne biznesy, rozrywane na strzępy przez zaciekłe i zakorzenione w swoich upodobaniach strony. Czasy się zmieniają, a z nimi ludzie, tak jakby…

O takich zmianach i międzypokoleniowych niesnaskach opowiada najnowsza powieść noblisty Mario Vargasa Llosy, zatytułowana „Dyskretny Bohater”. To pierwsza jego powieść wydana po zdobyciu prestiżowej nagrody szwedzkiej akademii, co sprawia, że jest to również prawdziwa gratka dla znawców i miłośników prozy tego peruwiańskiego pisarza. Kto jednak spodziewał się powieści monumentalnej, totalnej, jak niegdyś „Ciotka Julia i skryba”, czy „Rozmowa w katedrze”, ten może się nieco zawieść. Jeśli jednak docenia lżejsze powieści Llosy, te humorystyczne, z przymrużeniem oka i intrygującą fabułą na dokładkę, ten z pewnością znajdzie w „Dyskretnym bohaterze” łakomy kąsek dla siebie. Na dokładkę spotka na kartach powieści bohaterów znanych z innych dzieł, którzy przefruwają w twórczości pisarza i przemykają między opowieściami. Powracają na przykład Don Rigoberto i Doña Lukrecja wraz z synkiem Fonsito znani m.in. z „Pochwały macochy”, czy sierżant Lituma i kapitan Silva z „Kto zabił Palomina Molero?”. Jest też kilka nowych twarzy, w których historię zostajemy wciągnięci bez reszty, zanurzając się w lekko wykrzywioną peruwiańską rzeczywistość.

Okładkowy04

Fabuła biegnie sobie dwutorowo, tak by w najważniejszym momencie powieści odnaleźć wspólny wątek i połączyć się w finale. A wszystko zaczyna się od listu. Listu mrocznego, złowieszczego, pogróżkami z rysunkiem pajączka zamiast podpisu. Ktoś próbuje szantażować Felicito Yanaqué, cichego, skromnego przedsiębiorcę z Piury, którego firma transportowa jest całym dorobkiem życia i życiem w ogóle. Felicito nie zamierza się ugiąć, nie negocjuje z terrorystami i nieważne co zrobią jemu, czy jego bliskim – nie złamie się. Tym samym kieruje się ostatnimi słowami swojego ojca, którego radą dla syna na łożu śmierci było nigdy nie dać sobą pomiatać. Felicito jest niezłomny w swoim postanowieniu, a twardym charakterem pokazuje szantażystom, policji, swoim synom, jak i całemu miastu, że nikt nie jest w stanie podstępem odbierać mu tego, co w jego życiu najważniejsze, czyli firmy.

Drugim równoległym wątkiem jest historia Don Rigoberta, który zamiast po latach ciężkiej pracy w spokoju przejść na emeryturę i wyruszyć z żoną i synem na wyczekiwaną i planowaną od lat wyprawę po Europie, zostaje wplątany w cudaczną aferę przez swojego szefa i przyjaciela. Ten, prawie osiemdziesięcioletni starzec w zemście na swoich synach, chamach i obibokach, postanawia ożenić się ze służącą i jej przepisać cały majątek. Sprawa zagęszcza się, komplikuje, a biedny Don Rigoberto z nie własnej winy znajduje się w centrum wydarzeń. Na dokładkę jego nastoletni syn Fonsito sprawia ostatnio kłopoty. Chłopaka, tuż tuż przed staniem się małym mężczyzną, męczy nietypowy problem. Ni stąd, ni zowąd zaczął mu się objawiać człowiek imieniem Edilberto Torres – starszy, elegancki pan, który próbuje poruszać z chłopcem tematy religijne i egzystencjalne. Fonsito popada w otępienie, smuci się i rozmyśla, a przecież powinien szaleć i cieszyć się życiem.

Oba wątki łagodnie łączą się i uzupełniają tworząc wcale nieskomplikowaną, przyjemną intrygę, umilając wszystko nutką tajemnicy, niedopowiedzeniami oraz humorem tak typowym dla tego latynoamerykańskiego autora. Coś w tym jest z telenoweli, jakieś przerysowanie, lekka przesada, niemniej wszystko w stonowanych barwach, tak, że nic tylko zaczytać się z narastającą przyjemnością w tę historię o ojcach, synach i rodzicielskich spuściznach. O niemożności odnalezienia wspólnego języka, gdy zbyt wielka jest różnica wieku, zbyt wiele przeżytych generacji. Także o próbie przekazania wartości, tradycji, wspólnej pracy wielu rąk oraz lat poświęcenia i tego co z takiej próby wychodzi. Jest tu zawiść, kłamstwa i niepohamowana namiętność, prowadząca do nieuchronnej tragedii. Jest też pasja, prawdziwa miłość i po prostu historia o rodzinie, która szuka swojego centrum. A odzwierciedleniem tych wszystkich skomplikowanych uczuć jest piętnastoletni Fonsito, którym na prawo i lewo targają sprzeczności wieku dojrzewania. Fonsito chce i nie chce być jak ojciec. Kocha go, ale gdzieś z tyłu głowy pojawiają się dziwne pytania, a w głosie słychać dociekliwość i pogardę. Niespełnione marzenia. Porzucone plany. Fonsito obserwuje Rigoberta i nie wie, czy kolejny krok, jaki ma postawić w swoim życiu będzie tym w stronę ojca, czy obierze niepokorną ścieżkę buntownika swojego pokolenia.

A tytułowy dyskretny bohater? Kim jest? Gdzie się ukrywa? Ach, jak można doszukiwać się i pysznie polemizować! Mario Vargas Llosa prowadzi grę z czytelnikiem, wodzi go za nos, podpowiada i zamyka ścieżki. I tak naprawdę, gdy wszystko już wiadomo, gdy ostatnie kawałki układanki wypełniają swoje miejsca, to po dyskretnym bohaterze ani widu, ani słychu. Czy to jeden z synów Felicito? Ten, który po cichu podążał ścieżką ojca? A może Fonsito, który stawia odpowiednie pytania i prowokuje do zmiany? Czy może tajemniczy Edilberto Torres, który znika tak, jak się pojawia, a symbolizować może przemijanie, śmierć, tęsknotę za dawnymi czasami? Czytelnik ma całe pole do popisu. Nie trzeba się spieszyć, nie trzeba wiedzieć do końca. Wystarczy się domyślać, ale przede wszystkim doskonale się bawić przy lekturze.

W „Dyskretnym bohaterze” Mario Vargas Llosa wciąż zaskakuje. Udowadnia, że ma jeszcze kilka asów w rękawie i nawet jeśli nie będą one kalibru najmocniejszych jego powieści, to poukrywa jest w tych mniejszych, przystępniejszych i tym samym jeszcze bardziej niespodziewanych. Niby znani bohaterowie, niby powracające wątki, a jednak przednia uczta literacka i rewelacyjna rozrywka, która zostawia czytelnika z poczuciem nasycenia, dobrze przeżytej chwili. Pozostawia również kilka otwartych pytań. Tak na wszelki wypadek, żebyśmy zbyt szybko o niej nie zapomnieli.

O.

KomiksWielkobukowy04

*Za powieść Mario Vargasa Llosy dziękuję wydawnictwu ZNAK.

A Buk na to jak na lato

Bombla_LatoNadeszło lato. Jak zwykle trochę z zaskoczenia. Nagle i z przytupem. Wraz z latem słońce, upał i wakacje. Przynajmniej dla niektórych szykują się wyczekiwane od miesięcy urlopy, wyjazdy i weekendowe  wycieczki. Morze, góry, jeziora czekają otworem. Podróż i wielka przygoda. I przede wszystkim wypoczynek. A jeśli wypoczynek, to najlepiej taki książkowy. Godziny wylegiwania wypełnione czytaniem i błogim zagłębianiem się w nowe światy to właśnie to, co Wielki Buk lubi najbardziej 🙂

Specjalnie dla Was na te letnie miesiące wybrałam dziesięć powieści i – w ramach wyjątku- jedną dodatkową opowieść, które z pewnością umilą Wam wolne dni, a tym którzy nie mają takiego szczęścia pozwolą chociaż na chwilę uciec  od codzienności:

truman1. „Harfa Traw” Truman Capote („The Grass Harp”)

Piękna, ciepła opowieść o ucieczce od okrutnej rzeczywistości w bezpieczną krainę dzieciństwa. Tu wszyscy i przez cały rok mogą mieszkać w domku na drzewie, a bezduszny świat zewnętrzny nie ma tam wstępu. Poetyckie opisy rozkwitłej przyrody, atmosfery pełni lata, jak również pragnienie uchwycenia najgłębszych uczuć bohaterów to znak firmowy i magia prozy Capote’a. Hipnotyzujące.

Hollywood2. „Hollywood” Charles Bukowski

Kontrowersyjny. Męski. Genialny. Charles Bukowski, to pisarz, dla którego „wino, kobiety i śpiew” nie było jedynie powiedzonkiem. Do tego literatura. Jedyna w swoim rodzaju. Pikantna, rubaszna i nad wyraz realistyczna. Ta historia to żartobliwe wspomnienie pisarza z okresu, gdy powstawał film „Ćma barowa” (Barfly) oparty na jego powieściach, a w tworzeniu którego miał szansę brać udział. Prześmiewcza, a jednocześnie szczera wizja światka filmowego Hollywood.

virginia3. „Do latarni morskiej” Virginia Woolf („To the Lighthouse”)

Nie bez przyczyny uznana za jedną z najlepszych powieści angielskich XX wieku i jednocześnie kamień milowy w literaturze tzw. modernizmu wysokiego. To historia rodu Ramseyów, którzy spędzają przedwojenne lato w swojej nadmorskiej posiadłości, w pobliżu tytułowej latarni morskiej. Nostalgiczna, melancholijna, miejscami mocno depresyjna, dosłownie „wgryza” się w wewnętrzne przeżycia członków rodziny. A w tle morze, piasek i poczucie nieustępliwego przemijania.

Ernest4. „Zielone wzgórza Afryki” Ernest Hemingway („The Green Hills of Africa”)

Jeśli ktoś uwielbia biograficzne wspomnienia z safari, to trafi na prawdziwą perełkę w tej kategorii. Hemingway snuje opowieści ze swojego miesięcznego pobytu w Afryce. Codzienne polowania w towarzystwie żony i przyjaciół, anegdotki codzienności, a przede wszystkim rewelacyjne opisy rywalizacji między polującymi sprawią, że ci mniej wrażliwi sami zapragną zaczaić się w trawie sawanny i zapolować na nieuchwytne kudu.

pochwałaMacochy5. „Pochwała macochy” Mario Vargas Llosa („Elogio de la madrastra”)

Mocna, perwersyjna, przepełniona namiętnością historia rodziny Don Rigoberta, którego największą pasją jest jego nowa żona – doña Lukrecja i erotyczne malarstwo, a obsesją higiena osobista. Wszechobecna cielesność, „okrągłość” i kobiecość. Erotyczne uniesienia. A w tym wszystkim mały, niewinny chłopiec. Dziecko o duszy aniołka. Opowieść idealna na upalne wieczory. Daje do myślenia.

Muminki6. „Lato Muminków” Tove Jansson

Nie ma pory roku, do której nie pasowałby chociaż jeden tom Muminków. Poczciwa, ciepła i rodzinna historia, tym razem w duchu wielkiej muminkowej przygody. Wielka powódź zmusza trolle do ewakuacji z Doliny. Znajdują tajemniczy budynek na wodzie. Nietypowy. Sztuczny. Inny. Pomimo wszystko postanawiają w nim zamieszkać. Nawet jeśli trochę w nim straszy ;).

ketchum7. „Hide and Seek” Jack Ketchum

Maine. Turystyczna nadmorska miejscowość w środku sezonu. Grupa znudzonych monotonią letnich dni nastolatków. Tajemniczy dom, który skrywa mroczny sekret z przeszłości. I pewna propozycja gry w chowanego, która odmieni ich życie. Nie liczą się zasady. Nie liczy się strach. Grasz albo nie grasz. Najwyższa stawka. Klimatyczny i mocny horror, idealny by zmrozić krew w żyłach w upalny wieczór.

witajSmutku8. „Witaj smutku” Françoise Sagan („Bonjour tristesse”)

Bolączki dojrzewania nastolatki na francuskiej riwierze lat 60-tych. Cécile spędza lato z ojcem i dużo młodszą od niego kochanką. Odrzucona przez oboje rodziców, nierozumiana przez otoczenie na siłę szuka miłości u innych. To opowieść  o stawaniu się młodą kobietą i pierwszych, trudnych wyborach, które trzeba podjąć u progu dorosłości. Klimatyczna i idealna dla młodszych czytelniczek, które zmęczone są już wilkołaczno-wampiryczną para-literaturą.

pachnidło9. „Pachnidło” Patrick Süskind

XVIII-wieczny Paryż. Tętniące życiem miasto. Targ rybny. Tu zaczyna się historia pewnego mordercy. A imię jego Jean-Babtiste Grenouille. To człowiek-nieczłowiek, bardziej istota. Nieludzki. Bez sumienia. Okrutny, tak jak okrutne jest dla niego życie. Postrzega świat jedynie zmysłem węchu. Czuje wszystko i bardziej. Wszędzie. Zawsze. I jego obsesja, by stworzyć zapach zapachów. Jedyny, idealny i wszechmocny.

sen nocy letniej10. „Sen nocy letniej” William Shakespeare („A Midsummer Night’s Dream”)

Klasyczna szekspirowska komedia, w której rzeczywistość miesza się ze światem duchów, baśniową opowieścią i mitologią. Jest tajemniczo i zabawnie,  a czytelnik ma szansę zanurzyć się w magiczny świat snów, w którym zawsze triumfują dobro i miłość. Piękne i ponadczasowe.

joyland11. „Joyland” Stephen King

A na dokładkę świeżutka powieść mistrza grozy, którą przybliżyłam Wam ostatnio. To jednocześnie kryminał, thriller i melancholijna opowieść o przemijaniu i śmierci w jednym. Trochę inna na tle twórczości Kinga. Smutna i nostalgiczna. Historia Devina Jonesa, który podejmuje się letniej pracy w rodzinnym parku rozrywki, nie wiedząc, że doświadczenia wakacji zmienią go na zawsze.

Pięknego lata!

O.