Nie można uciec własnej przeszłości. Nie można uciec przed własnym sumieniem. To, co minęło, nawet bezpowrotnie, żyje w nas i zostawia swój ślad na zawsze. Można udawać, że wszystko się zmieniło, można udawać, że już po wszystkim, ale wystarczy spojrzeć w lustro. Ta przeszłość, od której tak bardzo próbujemy się odwrócić, odbija się w naszych oczach, zasłania światło, wybija wewnętrzną ciemność na powierzchnię. Niektórzy mówią, że każdy ma tę drugą twarz. Tę, o której chciałby zapomnieć, ale od której nigdy nie można się uwolnić.
Przed bezwzględnymi szponami przeszłości próbuje uciec także bohaterka trzymającego w napięciu dreszczowca autorstwa Megan Mirandy powrót do domu już dawno nie był tak złowieszczy. Witamy w Miasteczku kłamców!