Człowiek potrafi być okrutną istotą. Targany najbardziej skrajnymi emocjami, rozjuszony, prowadzony najniższymi instynktami i skierowany przede wszystkim na samego siebie potrafi obrócić się przeciwko innym, tym słabszym, tym, którzy sami nie do końca potrafią się bronić. Ludzka natura jest bardzo niedoskonała, oparta na uczuciach, na bardzo subiektywnym postrzeganiu świata, co często bywa zwodnicze, bardziej pierwotne i bestialskie niż u samych zwierząt. Skrajna brzydota, deformacja, mutacja wzbudza w nas przede wszystkim ciekawość, czasami współczucie, czasami obrzydzenie. Ale zaskakujące jest także to, że równie skrajne piękno, delikatność, niewinność potrafią wywołać gniew, agresję, a nawet nienawiść. Wszelka inność nas drażni, bo lubimy podobieństwo, a to co tak różne, odmienne, lepsze bądź gorsze, w zależności od naszej wewnętrznej oceny, może obudzić w człowieku potwora.
O upadającej ludzkości, o pięknej i bestii, o ludziach, w których można przejrzeć się niczym w zwierciadłach duszy opowiada niezwykły, nadprzyrodzony thriller Deana Koontza zatytułowany „Niewinność” (oryg. „Innocence”).