„Piekielne wody” David L. Robbins

Bombla_PiekielneWody

Zatoka Adeńska zwana Rogiem Afryki. Raczej mało znane i uczęszczane miejsce na mapie. Niewspominane w wycieczkowych prospektach i zapomniane przez turystyczne biura. Wąskie przejście pomiędzy dwoma kontynentami, które dzieli Jemen od wybrzeży Afryki. Jednocześnie jeden z podstawowych szlaków wodnych dla karawan tankowców, frachtowców i statków transportowych przewożących towary z jednego końca świata na drugi. Najszybsze połączenie pomiędzy Bliskim a Dalekim Wschodem. Kanał, którym przepływają setki statków dziennie. Miejsce, w którym wciąż można napotkać prawdziwych korsarzy – piratów z Somalii. W XXI wieku, świecie, w którym słowo „pirat” kojarzy nam się przede wszystkim z gorącymi wodami Karaibów i zabawnym akcentem Disneyowskiego tworu, jakim jest Jack Sparrow, piraci wcale nie pozostają historycznym reliktem przeszłości. Przeciwnie – mają się całkiem dobrze i wciąż sieją terror na międzynarodowych wodach. Zmieniły się realia, zmieniły środki transportu, ale cel i motywacje często pozostają te same, uniwersalne w swojej prostocie.

„Piekielne wody” autorstwa Davida L. Robbinsa to historia wyciągnięta prostu z życia, pierwszych stron gazet i internetowych nagłówków. Jedna z setek, jakie obserwowaliśmy w ostatnich latach w tym przesiąkniętym przemocą rejonie świata. Grupa somalijskich piratów porywa wielki, samotnie płynący frachtowiec Valnea. Trzeba podkreślić „samotnie płynący”, gdyż obecnie większość statków, które na swoim pokładzie przewożą cenne ładunki, wynajmuje ochronę w postaci wojskowych statków, które płyną wraz z nimi aż do docelowego portu. Nie Valnea. Z zewnątrz frachtowiec wydaje się być całkowicie pusty. I faktycznie pozbawiony jest wszelkich kontenerów i nie przewozi konkretnego towaru, ale jednocześnie nie jest w stanie rozwinąć bezpiecznej prędkości, dzięki której uniknęłaby abordażu. Statek pozostawiony samemu sobie aż prosi się o rabunek. Na jego załogę składają się rosyjscy i filipińscy marynarze pod dowództwem rosyjskiego kapitana Anatolija Drozdowa. Dodatkowym, pozornym zabezpieczeniem jest grupa bałkańskich najemników, którzy mają za zadanie strzec przesyłki ukrytej na samym dnie ładowni. Ładunku, o którym nic nie wiadomo, a który jest elementem tajnej operacji łączącej rządy największych mocarstw świata.

Na Valneę, której tajemnice wydają się być w pełni strzeżone i bezpieczne, napada Yusuf Raage, jeden z najpotężniejszych piratów tego regionu. Na jego koncie jest kilkanaście podobnych napadów, które przyniosły jemu, jego klanowi i sponsorom (piraci somalijscy są często sponsorowani przez przedsiębiorców z Bliskiego Wschodu) miliony dolarów. Pirat nie jest sam. Towarzyszy mu ponad dwudziestu najlepszych członków jego klanu, wyselekcjonowanych z kilkudziesięciu ochotników, którzy odpowiedzieli na jego zawołanie. Są w pełni lojalni. Ich przywódca ma nieskalaną reputację zdobywcy i wiedzą, że pomimo niebezpieczeństwa opłaca się zaryzykować dla pewnego zysku. Jednak ten atak i porwanie frachtowca mają dla Yusufa specjalne znaczenie. Nie może się wycofać. Nie może odmówić. Stawia wszystko na jedną kartę i poświęca siebie i innych, by ta wyprawa się powiodła. A stawka jest bardzo wysoka i tylko on zdaje sobie sprawę z tego, co nastąpi, gdy misja skończy się fiaskiem.

Na ratunek porwanej Valnei wysłany zostaje stacjonujący w bazie Dżibuti oddział amerykańskich żołnierzy, specjalnej jednostki ratowniczej Sił Powietrznych USA – Guardian Angels. To wyjątkowi żołnierze o wyjątkowych umiejętnościach. Tajne zadanie, jakie przypada im w udziale, nie jest typowe dla ich codziennej działalności. Zostają wybrani ze względu na lokację i umiejętność reagowania w kryzysowych sytuacjach. Wyłącznie ich dowódca, wybrany do prowadzenia misji, wie, jak priorytetowe jest wyzwolenie statku z rąk somalijskich piratów. Rozkaz, który pada z ust samego prezydenta Stanów Zjednoczonych, zakłada złamanie podstawowych zasad, jakimi kieruje się formacja. A czas ucieka. Mają tylko godzinę, zanim frachtowiec zostanie zatopiony, pochłaniając nie tylko swój cenny ładunek, ale życie załogi, piratów i samych żołnierzy, którzy znajdą się na jego pokładzie.

„Piekielne wody” to idealna powieść dla wszystkich miłośników porządnie napisanej i dopracowanej literatury sensacyjnej, w duchu Toma Clancy’ego. Niezwykła dbałość o szczegóły, wyraziści bohaterowie, realistyczne oddanie zagrożenia i konfliktów osaczających płynącą po niebezpiecznych wodach Valneę to nie jedyne pozytywne aspekty tej historii. Warto wspomnieć także o doskonale oddanych realiach życia jednostki Guardian Angels, czy samych somalijskich piratów i ich rodzin. Równie pozytywnie zaskakuje polskie tłumaczenie autorstwa Grzegorza Grątkowskiego – świetnie przełożone teksty, dialogi, a ponadto militarne skróty i wyrażenia techniczne użyte przez Robbinsa w tekście oprócz dokładnego tłumaczenia mają własny, oryginalny skrót i definicję podaną w nawiasach, przypisach i słowniczku na końcu książki.

Trzeba przyznać, że w pełnym zrozumieniu „Piekielnych wód” pomoże orientacja nie tylko geograficzna, ale przede wszystkim ta we współczesnej historii. Przyda się także chociaż minimalna znajomość podstawowych zagadnień dotyczących konfliktów zbrojnych i politycznych, toczących się w ostatnich latach na świecie, a szczególnie w rejonie Rogu Afryki. Resztę dokładnie wytłumaczy i opowie już sam David L. Robbins. Wystarczy jedynie sięgnąć po książkę i pogrążyć się w sensacyjnej, niezwykle aktualnej historii porwanego frachtowca i opowieści o wytrwałości ludzi, którzy przychodzą mu na ratunek, nie wahając się poświęcić tego, co dla człowieka najcenniejsze.

O.

*Recenzja napisana dla portalu Gildia.pl, która ukazała się 28 października, a którą można przeczytać także TUTAJ.