Inność. Wyjątkowość. Osobliwość. Cechy, które nigdy, w niemal żadnej epoce nie były w cenie. Tym bardziej gdy mowa tu o dziwności fizycznej, nie postrzeganej jako ekscentryzm z wyboru. Mutacje, ułomności, okaleczenia – ludzie nimi dotknięci nigdy nie mieli łatwego życia. Był jednak taki czas w historii świata, gdy nawet ciemniejszy odcień skóry, inny kolor oczu, większy nos, czy nietypowy kształt czaszki oznaczały szykany i śmierć, a w najlepszym stopniu konieczność ucieczki, utratę bliskich i niewyobrażalne cierpienie. Trzecia Rzesza w hitlerowskim wydaniu była piekłem na ziemi. Rozdzielano całe rodziny, które już nigdy więcej nie miały się spotkać. Ludzie ukrywali się, uciekali, robili wszystko, żeby chociaż ci najmłodsi mieli kiedyś szansę na normalne życie, a raczej na życie w ogóle. Powstawały sierocińce, domy opieki, w których te osamotnione dzieci miały w końcu znaleźć spokój.