Czarne samochody z przyciemnionymi szybami. Nieskazitelnie czyste, odprasowane garnitury, okulary przeciwsłoneczne i broń za pasem. Nonszalanccy, bezlitośni, zawsze tam, gdzie są potrzebni. W strugach deszczu nad kolejnym zmasakrowanym ciałem, w charakterystycznych pelerynach przeczesujący las. Podczas miejskiego pościgu, w rozchełstanych marynarkach, szybcy, niedościgli i diabelnie skuteczni. W biurze po godzinach, nad wielkimi tablicami pełnymi zdjęć, map i wskazówek. Hektolitry kawy, naręcza teczek i satysfakcja na koniec skomplikowanego śledztwa. Agenci FBI. Tak przynajmniej możemy ich sobie wyobrazić na poczekaniu. Tak popkultura kreuje ich wizerunek. Tak po części może wyglądać ich praca, tak może wyglądać ich życie. Fascynujące, niebezpieczne, pełne wrażeń, prawda?
O tym, co oznacza bycie agentem w jednej z najbardziej prestiżowych jednostek Federalnego Biura Śledczego opowiada człowiek-legenda, największy specjalista w swoim fachu, profiler i behawiorysta, prawdziwy „Mindhunter”, czyli John Edward Douglas. Czytaj dalej