Bywa, że w życiu kobiety przychodzi taki moment, że wszystkie lata, które przeminęły wydają się nie mieć absolutnie żadnego sensu. Taka chwila, dłuższa, bądź krótsza, całkowitego załamania formy tak psychicznej, jak i fizycznej. Mąż lub partner nie jest taki, jak się wydawało. Dzieciaki, po latach poświęceń wydają się niewdzięczne. Figura – stracona na wieki. Wszystko nie takie jak powinno być. Nie wspominając o ciele, które nagle odmawia posłuszeństwa i wydaje się należeć do kogoś innego. Gdzieś tam, w innym świecie, w innej rzeczywistości byłoby lepiej. Teraz już za późno, stracone złudzenia, spalone marzenia i mosty, i tak naprawdę najlepiej i najrozsądniej byłoby się położyć i czekać na śmierć. W końcu ta już się czai za rogiem.