Ach, ach podsumowań nadszedł czas 😀 I mogłabym Wam znowu przymarudzić coś w stylu „ile książek, tak mało czasu”, „o matko, jak to szybko zleciało”, czy inne tego typu ekranowe jęki, ale nie! Tym razem Was zaskoczę i nie zamarudzę, bo tegoroczny maj okazał się być miesiącem zachwycającym pod względem bukowych doznań! Miesiącem tak intensywnie książkowym, że jak o tym pomyślę, to sama w zasadzie nie wiem, kiedy i jak udało mi się przeczytać TYLE książek.
Bo moi Drodzy, ogłaszam oficjalnie, że właśnie pobiłam mój życiowy, osobisty rekord: 16 (!!!) przeczytanych książek w miesiącu! Łaaa! Sama jestem pod własnym wrażeniem, bo zazwyczaj trzymam się przecież tak dzielnie tych klasycznych ośmiu i nigdy nie prawie nie przekraczam swojej własnej granicy. A tu taka niespodzianka pozytywna! I niby czasu wcale nie było więcej. Tylko jakiś pęd czytania, mus i przymus przewracania kartek w każdej wolnej sekundzie życia. No jest przegodnie.
Szybkie podsumowanie: 12 opublikowanych tekstów w tym 4 Bezsenne Środy (wszystkie do wyszukania w zakładce Indeks w osobnej kategorii) i Blogowa zabawa: Jaką jestem czytelniczką? (klik! klik!). No i te 16 przeczytanych buków + dwa porządnie nadgryzione. Tym razem 10 książek było w języku polskim, a 6 w angielskim. Jeden audiobook. Trochę szkoda, ale już zabraliśmy się do ponownego słuchania w domu.
W tym miesiącu przeczytane:
- „Jurassic Park” Michael Crichton – moją dino-miłość już poznaliście TUTAJ.
- „Gone Girl” Gillian Flynn – doskonały thriller; do poczytania TUTAJ.
- „Kroniki Portowe” Annie Proulx („The Shipping News”) – w końcu przeczytałam i jest zachwyt; już wkrótce na Buku!
- „Kuchnia Prababci” Margaret Yardley Potter („At Home on the Range”) – książka kucharska i zarazem opowieść o rodzinie. Znacie moją słabość do książek kucharskich i co prawda nie piszę o nich tekstów, ale polecić muszę. Pyszne przepisy i menu na każdą kieszeń, okraszone przezabawnymi anegdotkami pani Potter. Nietypowa, ale kto gotuje i lubi jeść będzie zachwycony 🙂
- „The Painter” Peter Heller – wyczekiwana długo i był zachwyt; do poczytania TUTAJ.
- „Mrok” John Lutz („Darker Than Night”) – bardzo zwykły, zupełnie nieszałowy thriller, którego recenzja będzie niebawem na portalu Gildia.pl
- „Mind of Winter” Laura Kasischke – łaaa! Jaki szok i zaskoczenie. Pożarta w jeden wieczór. Straszna, smutna, zaskakująca – niebawem na Buku!
- „Letnia Przeprawa” Truman Capote („Summer Crossing”) – bo to Truman jest; do poczytania TUTAJ.
- „Pobojowisko” Michael Crummey („The Wreckage”) – wspaniała powieść o wojnie i miłości; do poczytania TUTAJ.
- „Frog Music” Emma Donoghue – intrygujący, bardzo kobiecy (choć nie tylko dla kobiet) i nietypowy kryminał, o którym napiszę kilka słów wkrótce;
- „Małe Ptaszki” Anaïs Nin („Little Birds”) – klasyka erotyki; jeszcze nie jestem pewna, czy tekst trafi na Buka.
- „Wyspa Doktora Moreau” H.G. Wells („The Island of Dr. Moreau”) – totalny zachwyt; niebawem na Buku!
- „Potomstwo” Jack Ketchum („Offspring”) – kanibalistyczna kontynuacja serii „Poza Sezonem” i nie umiem nie lubić; wkrótce na Buku!
- „Parabellum: Horyzont Zdarzeń” Remigiusz Mróz – szał totalny, pożarta za jednym zamachem; do poczytania TUTAJ.
- „Troje” Sarah Lotz („The Three”) – mroczny, niepokojący, niezwykły thriller – już w PIĄTEK!
- „Szara Dama” Elizabeth Gaskell („The Grey Woman”) – tajemnicza nowela na następne Bezsenne Środy.
- „Moja Walka: Tom 1” Karl Ove Knausgård – rozpoczęta, nadgryziona.
- „Sycamore Row” John Grisham – rozpoczęta, nadgryziona.
W zestawieniu znalazła się długo przeze mnie wyczekiwana najnowsza powieść Petera Hellera, autora ukochanego „Gwiazdozbioru Psa„, czyli „The Painter”. Wspaniałe cudo. Warto było czekać i teraz oczywiście chciałabym więcej. Jest coś magicznego w stylu pisania tego autora. Jakaś męska melancholia. Dzikość i przyroda wypływające z kolejnych linijek tekstu. Wspaniała i wzruszająca. Bardzo polecam.
Jeśli chodzi o bukowe majowe zdobycze, to mam Wam do pokazania taki oto piękny ZESTAW (od góry):
- „Moja Walka: Tom 1” Karl Ove Knausgård – wspaniały prezent od rodziców na Dzień Dziecka. Już zaczęłam się zachwycać i zdecydowanie jest czym.
- „Małe Ptaszki” Anaïs Nin – klasyka erotyki do zrecenzowania dla portalu Gildia.pl.
- „Mrok” John Lutz – bardzo średni thriller do zrecenzowania dla portalu Gildia.pl.
- „Potomstwo” Jack Ketchum – wspaniała kontynuacja kanibalistycznego cyklu „Poza Sezonem” w prezencie od Anitki z BookReviews – dziękuję Kochana :* Wiesz sama, jak mnie to cieszy 😀
- „Parabellum: Horyzont Zdarzeń” Remigiusz Mróz – prześwietna druga część cyklu Parabellum od Remigiusza Mroza z przemiłą dedykacją w środku – ślicznie dziękuję!
- „Troje” Sarah Lotz – doskonały thriller od wydawnictwa Akurat.
- „Pobojowisko” Michael Crummey – piękna powieść od wydawnictwa Wiatr od Morza.
- „Dotyk” Alexi Zentner – magiczna powieść również od wydawnictwa Wiatr od Morza – nie mogę doczekać się czytania!
- „Pielgrzym” Terry Hayes – podobno mega, mega; do zrecenzowania dla portalu Gildia.pl.
Z ebookowych nowości dwie prześwietne powieści, w tym jedna szczególnie: „The Painter” Petera Hellera i „Frog Music” Emmy Donoghue:
Z BLOGOSFERY: poruszyła mnie i wyjątkowo oburzyła sprawa Mishy z bloga Post Meridiem. Wydawnictwo innowacyjne Novae Res zerwało z dziewczyną współpracę za nie tyle negatywną recenzję powieści, ale za skrytykowanie korekty i wykazanie licznych błędów ortograficznych, które nie zostały poprawione. Wydawnictwo zagroziło także sądem – TUTAJ szczegóły sprawy, komentarz prawniczy autorstwa Remigiusza Mroza TUTAJ, blogerski komentarz Anki TUTAJ, a moje zdanie jest takie: NIKT nie ma prawa straszyć sądem i zmuszać blogera do usunięcia negatywnej recenzji, tym bardziej takiej, która podbita jest sensownymi przykładami i nikogo nie obraża. Zgoda na takie zachowanie jest przeciw wolności słowa w sieci i jest niedopuszczalna. Trzeba o tym pisać, trzeba mówić i trzeba komentować, żeby nigdy więcej coś takiego nie miało miejsca.
A Z CODZIENNYCH NEWSÓW: tydzień temu był Dzień Matki i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym naszym dwóm okolicznym Mamom nie sprezentowała z tej okazji wyszukanych specjalnie buków. Oba tytuły są wyjątkowe, bo „Uczciwą oszustkę” poleciła Karolina z bloga tanayahczyta (klik!klik!), a „Smak pestek jabłek” Tommyknocker z Samotni – pięknie Wam dziękuję, bo obie Mamy są zachwycone 😀
A co w czerwcu? Ano w czerwcu będą działy się bukowe wspaniałości różnorakie 😀 Już jutro światowa premiera „Mr. Mercedes”, na którą czekam z prawdziwą ciekawością. No bo to Stephen King jest, jego pierwszy detektywistyczny thriller i zaintrygował mnie zwiastun samej książki. Pierwszych stron promocyjnych nie czytałam, żeby zupełnie niespodziankowo do całości podejść. I pewnie niebawem będzie nawet recenzja 🙂
Tak myślę, że również jutro, a na pewno na dniach, przyleci do mnie wyczekiwana paczucha urodzinowa – kiwam się ze szczęścia i aż nie mogę się doczekać!
A 19 czerwca kontynuacja „Wołania kukułki”, czyli „The Silkworm” Roberta Galbraitha a.k.a. J.K. Rowling i sama nie wiem, czy się nakręcać od razu, teraz, już, czy może poczekać trochę, może nawet do polskiej premiery? No nie wiem – zobaczymy, ale pierwsza część przygód Cormorana Strike’a zrobiła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie; do poczytania TUTAJ.
Jedno jest pewne: maj był szałowym miesiącem bukowym i aż się prosi, żeby czerwiec był podobny. Trzymacie kciuki i czytajcie dużo.
Bo warto czytać.
O.
P.S. Rozmyślam jeszcze pokątnie o nowym mini-cyklu dla Was, ale to jeszcze w sferze planowania i rozpatrywania jest 😉
świetny wynik! gratulacje! 🙂 Pielgrzyma widzę, że już też masz.. ja mam w e wydaniu 🙂 ale chyba najpierw przeczytam Dzień szakala bo coś tam niby mają wspólnego więc się waham 🙂 sprawa wydawnictwa jest jednoznaczna.. wydawnictwo na tym wyjdzie gorzej niż chciało.. bo trudno teraz będzie o obiektywną ocenę recenzji osób wspólpracujących z tym wydawcą.. a z czerwcowych premier.. to jeszcze w tym tygodniu polskie wydanie nos4a2 joe hilla 🙂
To czekam na Twoje wrażenia z „Dnia Szakala” i „Pielgrzyma”, a później porównamy 😀 (chociaż nie mam pojęcia, kiedy nadrobię Szakala) 😉
No a przecież o „NOS4A2” już pisałam, więc dlatego nie wspominam w wyczekiwanych (w październiku był wpis) – ciekawe, czy Tobie też przypadnie do gustu, bo moim zdaniem super (chociaż ja wybrałabym czas premiery na jesień) 😀
hehe wiem wiem, ze już pisałaś.. ale zobaczymy.. moze poczekam do jesieni z tą książką.. choć może zadziała spontan.. aczkolwiek czy przy takiej obszernej książce można mówić o spontanie? 🙂
Ona była taka obszerna? Mi śmignęła i zanim się zdążyłam obrócić, to już było po 😀 Ale polecam bardzo bardzo 😀
spoko.. z pewnością sięgnę.. a są już pierwsze opinie o Mercedesie http://dzikabanda.pl/literatura,2/pan-mercedes,2706.html
Pisałam to już, ale powtórzę: bardzo się cieszę, że książka przypadła Mamie do gustu 🙂 Ja swojej na Dzień Matki również sprezentowałam książkę – „Riko i my”, o tym, jak pewna rodzina przygarnęła kota i jak to zmieniło ich życie. Mama mówi, że bardzo fajna, a ja ją kiedyś porwę i też przeczytam 😉
A poza tym – aaale miałaś czytelniczy miesiąc! Brawo 🙂 Mnie to też cieszy, bo im więcej czytasz, tym więcej jest ciekawych recenzji na Buku 😀
Dziękuję Kochana za takie miłe słowa :* Było czytelnicze szaleństwo, to fakt 😀
Zwolnili cię z pracy czy co? o.O
Niekoniecznie, ale jakieś szaleństwo czytania zaszło bocznie i pokątnie 😀
Też się nad tym zastanawiałam. Ale jednak zmieniłam koncepcję. Węszę „potentatyzm nieruchomościowy” albo inną dziedziczkę, która mówi nam, że pracuję, żebyśmy nie zmarli z zazdrości i wstydu, że jak się chce, to można dużo czytać 😉
Haha 😀 Potentatyzm i dziedziczność właśnie stanęły mi przed oczami wyobraźni i radują mnie niezmiernie 😀
O, mamuś, ale entuzjazm i energia, i w ogóle daj trochę! Liczba wchłoniętych książek imponująca, zdobycze budzące zazdrość (najbardziej „Dotyk”, bo od dawna poluję), a obietnica nowego cyklu suuuuper! 🙂
Rzucam entuzjazmem do Ciebie!
„Dotyk” zapowiada się cudownie – pewnie za tydzień jakoś będzie tekst 😀
A o nowym cyklu rozmyślam i mam nadzieję, że obmyślę coś godnego 😉
Gratuluję wyniku 🙂 i już widzę książki w majowym stosiku, które z chęcią bym Ci skradła ;D
Dziękuję :*
A co byś podkradła? 😀
„Moją Walkę” i „Troje”… No i także czekam na Pana Mercedesa 😀
„Troje” jest doskonałe! Spore zaskoczenie, bo spodziewałam się czegoś innego, bardziej przewidywalnego, a tu taka niespodzianka 😀 (w piątek będzie tekst).
A „Moja Walka” to KAWAŁ dobrej literatury <3
To w takim razie czekam na ten tekst 😉
Wow! Niezly wynik 🙂
Dzięki śliczne! 🙂
Dużo tych książek przeczytałaś w maju. Naprawdę imponujący wynik!:) Swoją drogą muszę wreszcie przeczytać Gwiazdozbiór Psa Petera Hellera:)
Dziękuję – takie szaleństwo książkowe zaszło 🙂 A „Gwiazdozbiór psa” jest prześwietny! Sądzę, że może Cię również zachwycić 🙂
Pozazdrościć takiego szaleństwa:) Mam nadzieje, że kiedyś zaszaleje w ten sposób:)
🙂
16 książek?! Zazdroszczę! Ja „tylko” o połowę mniej.. ;D
No własnie „8” albo „7” to jest taka moja stała liczba buków przeczytanych na miesiąc, a tu nagle wyskoczyło 16 i masakra totalna 😀
Kobieto zawstydzasz mnie! Ja przeczytałam ledwo sześć książek (i dwa podręczniki :P). 16 to wynik arcyczytelnika 😀 Sprawa Meridiem jest mi znana, pokazuje doskonale na co trzeba uważac – sama nigdy nei miałam takich problemów czy to z wydawnictwem czy to z portalem i jestem do tej pory bardzo zdziwiona podobnym zachowaniem.. Ich strata, bo dziewczyna pisze świetne recenzje 😀 Ja nawet pierwszej J. K nie przeczytałam, wiec do nadrobienia (czyli pewnei za rok mi sie nawinie, choc wielką fanką autorki jestem ). Teraz dopiero przechodzę na ciemną stronę mocy poprzez pożyczenie od koleżanki 50 twarzy sama kiesz kogo, wiec widac, jak to u mnie z nadążaniem za nowościami 😀 Oby czerwiec był jeszcze obwitszy, a paczka przyniosła same rarytasy 😀
Oj nie! To nie pożyczaj Greyów, tylko weź Rowling! 😀 Greye to taka strata czytelniczego czasu, a przecież tyle przegodnych książek jest do czytania! 😉
No fakt, że maj był obłąkańczo-szaleńczy jeśli chodzi o doznania bukowe i jak tak patrzę, to czerwiec też mam zabukowany po pachy. Mam nadzieję, że się ze wszystkim wyrobię 😀
Ja czekam z niecierpliwościa na lipec – w końcu będe mogła czytać, i czytać, i czytać, az pęknę , jak smok wawelski 😀 Zaczełam wczoraj pierwszą stronę Greyów i już mnie irytuje, wiec powoli powątpiewam w moje możliwości i chyab dwóch kolejnych części nie przetrawię 😀 Za to dużo historii panoszy się teraz w moich zbiorach oraz setki ksiażek Nabokova, które patrzą na mnie błagalnie od naszego wielkiego święta, czyli Światowego Dnia Książek – po nich solennie przysięgam, że przeczytam historię następcy Holmesa 😀
😀
Kobieto, zawstydzasz. Serio. 16 książek to jest jakiś dziki rekord i nawet nie mam jak tego skomentować jak tyko bijąc pokłony. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego czytelnictwa jak i objętości i tempa publikacji. 12 tekstów to tekst co 2,5 dnia. A przecież nie publikujesz błahych, krótkich wpisów. Myślę, że książkowi blogerzy mogą się naprawdę od Ciebie uczyć. Chapeau bas!
Z Twojej rekomendacji jutro idę po „Parabellum”, zaczęłam też „Botanikę duszy”. Czekam na recenzję „Mojej walki” i „Dotyku”, bo kuszą. A nowy mini-cykl zawsze i wszędzie!
Dzięki za podlinkowanie w sprawie Post Meridiem. Jak widać z dzisiejszej publikacji na BookNews, Novae Res nie ma sobie nic do zarzucenia ;|
Tak jak pisałam, sprawa NR zaczyna zakrawać o totalny absurd :/
16 książek to jakiś obłęd majowy, zobaczysz, że więcej coś takiego się nie powtórzy 😀 No a teksty to wyliczone są: poniedziałek, środa i piątek, bo wiesz, że ja według obsesyjnych planów żyję 😉
Czekam na Twoje wrażenia z Parabellum i „Botaniki duszy” <3
Coś wypatrzyłam… Wyspa Doktora Moreau! Nie mogę się doczekać recenzji!! Film świetny, jakoś nigdy nie zabierałam się za książkę.
Ale ile przeczytanych… I jakich! Zazdroszczę i czasu, i wyborów, i zakupów też!
Dziękuję 🙂
Oj tak, „Wyspa…” jest prześwietna! Upchnę ją jakoś w tym miesiącu do tekstów 😀
I się okazuje, że można dużo czytać i znajdować na to czas… Intryguje mnie ten Peter Heller, którego tak zachwalasz -może się skuszę. A na kontynuację Wołania kukułki niecierpliwie czekam, choć oczywiście do polskiej wersji.
To takie majowe szaleństwo zaczytania było – czuję, że czerwiec się wyrówna do mojej średniej 🙂
Petera Hellera bardzo polecam <3
A co "Silkworm'a" to chyba też poczekam jeszcze trochę 🙂
Ale świetny wynik. Gratuluję 🙂
Dziękuję 🙂
Cieszę się, że moja rekomendacja przyczyniła się do udanego prezentu.
😀
widzę,że Knausgård zbiera coraz więcej zwolenników. już się nie mogę doczekać drugiej części.
Oj tak – mocna, brutalna i bardzo smutna. Również wyczekuję drugiego tomu 🙂
Gratulacje 😀 Ja obniżam w tym miesiącu średnią, maj-czerwiec to taka harówka, że bardzo mało czytałam (zwłaszcza, że na koniec wzięłam się za kobyłę i nie zdążyłam jej skończyć nawet…)
Jestem ciekawa tej Donoghue, ale chyba wolę ją w krótkich formach, niż w powieściach – zbiory opowiadań połykałam, ale „Pokój” zostawił po sobie niesmak, a „Slammerkin” – niedosyt.
(Śledzę też z zaciekawieniem aferę wokół bezszeryfowej czcionki – sama właśnie czytałam kawałki tak wydanej książki naukowej i nie było to przyjemne doznanie…)
Dziękuję! 😀 W tym miesiącu już się wyrówna pewnie – to maj był taki szalony 🙂
„Frog Music” naprawdę intrygujące, do tego oparte na postaciach historycznych, ale faktycznie czegoś w tej powieści brakowało… Niemniej polecam, bo to ciekawa, miejscami zabawna i przyjemna lektura 🙂
A w aferze NR już cuda się dzieją – warto śledzić i o tym mówić 🙂
Super podsumowanie i bardzo fajne zdjęcia książek <3
Dziękuję 🙂
Świetny wynik, gratulacje 🙂 u mnie maj i czerwiec były słabe – pisałam licencjat, zastępowałam koleżankę w pracy, usiłowałam ogarnąć sesję, i wyszło po osiem książek na miesiąc. Ech… No nic, jutro ostatni egzamin, konczę pisać długachny artykuł, a nowiutkie książki czekają 😀
Dziękuję 🙂 Ale ten wynik to unikat 😀 Już ten miesiąc jest klasyczny – właśnie 8 książek 😀
No, sesje, licencjaty + praca, czyli życie 😉 Trzymam kciuki za zaczytanie!