Site icon Wielki Buk

„Fortuna i Namiętności: Klątwa” Małgorzata Gutowska-Adamczyk – Recenzja

Bombla_FortunaNamietnosciKlątwa

Pierwsza połowa XVIII wieku, a dokładnie znaczący rok 1733 w Rzeczypospolitej. Cóż to były za barwne, rozgorączkowane czasy dla naszego kraju! Nagła śmierć króla Augusta II Mocnego wprowadza chaos, a wkrótce o tron zawalczy dwóch przeciwników, stojących po stronie przeciwległych obozów – Stanisław Leszczyński, ulubieniec polskiej szlachty i francuskiego dworu, oraz August III Sas, reprezentant obozu Wiednia i Petersburga, czyli sasko-rosyjskiej strony. Wolna elekcja, której dokonała większość polskiej szlachty, wyniosła na tron Leszczyńskiego i rozpoczęła wojnę o sukcesję polską, bo przeciwnicy nie odpuścili i dokonując własnej, podstępnej wolnej elekcji wybrali Augusta III sukcesorem Augusta II. Przez kraj przeszła wojenna burza, która trwała dwa lata i uderzyła w złotą szlachecką wolność…

„Pamiętam, jak mój ojciec na jedno słowo kasztelana jechał do Brześcia, Wilna, nawet do Warszawy, nie zastanawiając się, czy w podróży życia nie postrada, a za jedyną zapłatę wystarczała mu podzięka. A teraz nie wiesz, kto przyjaciel, kto wróg, z kim trzymać, kogo unikać, komu bramy otwierać, przed kim uciekać jak od zarazy. Szlachta dwóch królów obiera, jakby o zabawkę jaką chodziło, i ucztując po dworach, czeka, aż obce wojska porządek w Rzeczypospolitej zaprowadzą. Świat oszalał!”

Ten przełomowy moment polskich losów wykorzystała  Małgorzata Gutowska-Adamczyk w swojej nowej historycznej serii „Fortuna i namiętności”, której pierwszy tom nosi tytuł „Klątwa”. Autorka wycofała jednak bohaterów z największej politycznej areny i przeniosła główny wątek na Litwę. Z rozmysłem akcja zaczyna się w Turowie i okolicach, przenosi się do stolicy w kulminacyjnym momencie i powraca znów na prowincję. Dzięki temu czytelnik ma szansę podziwiać przekrój XVIII-wiecznego polskiego społeczeństwa, kalejdoskop typów obywateli i szeroki wachlarz różnorodnych obyczajów. Polityczne wątki mieszają się w „Klątwie” z wątkami awanturniczym, rozbójnickim i klasycznie romantycznym, jednak w żaden sposób przesłodzonym, gdyż Małgorzata Gutowska-Adamczyk stworzyła powieść uniwersalną, z sienkiewiczowskim sznytem, wykazując niesamowitego nosa do tego, co najbardziej w historii fascynujące.

Powieść rozpoczyna klątwa! Klątwa rzucona przez nieszczęsną dziewczynę skazaną niesłusznie o czary i spaloną na stosie, na placu turowskim, z rozkazu kasztelana Tadeusza Jandźwiłła. Niejednokrotnie pojawia się pytanie: czy aby na pewno była niewinna? Jej przedśmiertne słowa, przeklinające cały ród Jandźwiłłów, wraz ze wszystkimi świadkami na placu, zdają się przenikać dzieje bohaterów, wyznaczając ich przeznaczenie. Cecylia, córka kasztelana o gorącej, namiętnej krwi, zaczyna nowe życie u boku nowego męża. Synowie, Jan i Stanisław, miotają się między pragnieniami swoimi i swojego autorytarnego ojca. Sam kasztelan podejmuje ryzykowne zobowiązania, ale nic nie idzie zgodnie z planem. Na tych samych ziemiach mijają i mieniają się losy wdówki Zofii, która wbrew własnej wrażliwości, potrafi rządzić majątkiem twardą ręką w trudnych czasach. Rozbójnik Bartek Rabiński zyskuje nową szansę, a infamis-zawadiaka – Kacper Hadziewicz trafiony zostaje strzałą kupidyna. A wszystko zaczyna się w dniu śmierci króla Augusta II, gdy świat bohaterów zawiruje i zejdzie z utartego toru.

Szlacheckie przywileje, zwane złotą wolnością polskiej szlachty, rozochociły polskich możnowładców. Niespotykane w żadnym innym miejscu Europy gwarantowały prawa, dzięki którym szlachta mogła bezpiecznie zapomnieć o wszystkim, co naprawdę ważne i skupić się na swoich pomniejszych, egoistycznych problemach ziemskich. I kiedy ojczyzna zagrzmiała w potrzebie, a porachunki sąsiedzkie powinny były iść w zapomnienie, tak jakoś nikt się nie kwapił do działania. Małgorzata Gutowska-Adamczyk na kartach „Klątwy” rozrysowała ten ograniczony świat bohaterów: ich „małe ojczyzny”, zamki, folwarki, nawet leśne jaskinie, intrygi, w które zostali wmanewrowani. Dobro narodu przestało być istotne z perspektywy mniejszych panów. Zdali się zapomnieć o priorytetach, o obowiązku wobec kraju, pamiętając jedynie o przywilejach, szczególnie o liberum veto i prawie wolnej elekcji, która powraca w dyskusjach „Klątwy”. W głowach harce, rozboje, najazdy, bale, śluby i nawet porwania… Gdy wróg stoi u bram, a nawet z butami wkracza na ojczyste ziemie. Wtedy dopiero otwierają się z niedowierzeniem oczy, ale już jest za późno.

„Fortuna i namiętności: Klątwa” Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk to wspaniale dopracowana, przepyszna uczta dla każdego czytelnika spragnionego sienkiewiczowskiej atmosfery pełnej intryg, miłości i politycznych rozgrywek rodem z najlepszej powieści historycznej z nutką romansu. Fabuła wciąga już od pierwszych stron, kusząc szczyptą niewyjaśnionej tajemnicy, a im dalej pędzi przez zamki, zaścianki i lasy Rzeczypospolitej, tym bardziej czytelnik wpada w ten perfekcyjnie wykreowany świat, łączący rzeczywistą gorączkę XVIII wieku z jak najbardziej prawdopodobnym, fikcyjnym wątkiem. Nowy cykl Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk gwarantuje wir szczerych, niemniej szalonych emocji, nieprzespane noce i historyczne refleksje, już po lekturze. Aż niemoc napada, gdy pomyśleć, że na kolejny tom zatytułowany „Zemsta” musimy czekać do lutego przyszłego roku.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Księgarnią Internetową Bonito:

**Po więcej „Fortuny i Namiętności: Klątwa” koniecznie zajrzyjcie na VLOGA, bo jest tak sporo ekscytacji 🙂

Exit mobile version