Moi Drodzy,
Koniec listopada to taki nietypowy czas – chwila oddechu przed świątecznym szaleństwem, pełna tajemnic, wróżb i andrzejkowej magii. Ale nie oszukujmy się – magia to coś, co potrzebujemy każdego dnia, bo o ile milej jest pędzić przez życie, gdy możemy uszczknąć jej szczyptę to tu, to tam?
Specjalnie dla Was na ten andrzejkowy i poandrzejkowy czas, ale nie tylko, przygotowałam
TOP 10 MOICH ULUBIONYCH MAGICZNYCH KSIĄŻEK
Magia w nich bywa jak najbardziej dosłowna, ale także bardziej mistyczna. To magia dobra, biała, ale też czarna i złowroga. To historie dla dorosłych, ale także te uniwersalne, w których odnajdą się także młodsi czytelniczy. To historie z przeszłości i nam współczesne. Klasyki i świeżynki spowite gwiezdnym pyłem.
Miłego czytania!
Gdyby Król Słońce domyślał się, kogo ukrywa w swojej świcie! Truciciele, wróżbici, okultyści, czarodzieje i czarownice z ich mroczną, rządną władzy Królową na czele. Cała sieć powiązań, od najbrudniejszych zakamarków po złoto Wersalu, czyli opowieść o walce o wpływy, o spiskach i tajemnicach francuskiego królestwa.
Ostatni miesiące Twierdzy Masada, czas oblężenia, tuż przed spektakularnym upadkiem, który przeszedł do światowej historii. A pośród okrucieństwa walki cztery wyjątkowe kobiety, przypadkiem połączone przez los. To opowieść, która łączy mistykę z religijnością, baśniowość z magią, która jest wyznacznikiem kobiecości w ostatnich dniach przed nadejściem zagłady.
Uważaj o czym marzysz, bo jeszcze się spełni… Tak przynajmniej mówią i to może być prawda, patrząc na wydarzenia jakie miały miejsce przez lata w Rykusmyku. Stare zamczysko, pełne ciemnych, wilgotnych korytarzy… I podziemie, w których mieszka coś starożytnego, co słucha, czuwa i czeka na swoją kolej. Złóż ofiarę i zyskaj to, po co przyszedłeś…
Każdy chciałby gwiazdkę z nieba na własność, tym bardziej gdy spada tuż, tuż, blisko, za Murem, w magicznej krainie, która rządzi się swoimi dziwnymi prawami. Baśnie, legendy, podania są tu niemal namacalne, jak najbardziej prawdziwe, a ten dziwny świat stawia co rusz nowe wyzwania. To magia w czystej postaci i jak to u Gaimana bywa, nie do końca na serio, niemniej z elementem grozy.
Czy to krzyk pośród śniegu i ciemności? Czy tylko wycie wiatru między drzewami? Czy ktoś woła o pomoc? A może to zgłodniała zemsty dusza szuka swojej nowej ofiary? W kanadyjskich ostępach, w głuszy osaczonej przez najdzikszą przyrodę rzeczywistość miesza się z legendami, z eskimoskimi podaniami, a gdy nadejdzie najmroźniejsza z zim, każdy z mieszkańców wystawiony będzie na próbę.
Alicja ma dwie twarze. Tę dziecięcą, naiwną, niemal poczciwą twarz dziewczynki, która wpada w wir sennego szaleństwa i zgorzkniałą twarz wykrzywioną diabelskim uśmiechem, która wyśmiewa wszystko i wystawia na światło dzienne wszelkie wady dorosłości. Niepewność rzeczywistości tylko pogłębia poczucie osaczenia w tej wykręconej krainie, w której przemoc ma oblicze w kształcie serca.
Dwóch potężnych i znudzonych czarodziejów i ich odwieczny zakład, w którym tylko pionki zmieniają się od lat, a zasady pozostają nienaruszone. Aż do czasu, gdy na scenę cyrku iluzji wkraczają Celia i Marco. Skazani na siebie, zespoleni w pojedynku, który jest ich całym życiem, swoje uczucia przekształcają w niezwykłe twory, nowe mechanizmy, kunsztownie reprezentujące ich rodzącą się miłość.
-
„Mistrz i Małgorzata” Michaił Bułhakow
Religijne dyskursy prowadzone przez Szatana i jego świtę w sowieckiej Moskwie, która chyba nie do końca przygotowana jest na ten najazd maszkaronów. Czarownice i demony, religia walcząca z pogaństwem i miłość ponad wszystko, ponad wszystkich w rodzącym się szaleństwie i wspomnieniach sprzed dwóch tysięcy lat.
-
„Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa” C.S. Lewis
Biała Czarownica, kraina spowita wieczną zimą i wielki sen o powrocie jej władcy – potężnego i prawego Aslana. I rodzeństwo, które trafia tam uciekając przed okrucieństwem wojny, by samemu stoczyć największą z bitew. Opowieść niezapomniana, pełna niepojętej magii, o miejscu, do którego już nigdy nie będziemy mogli powrócić.
-
„Sto lat samotności” Gabriel Garcia Marquez
Absolutny latynoamerykański klasyk i czołowa pozycja realizmu magicznego w literaturze. Południowoamerykańskie Macondo i dzieje rodziny Buendia, w których szaleństwo miesza się z obłąkaną radością, dziwactwem i rozpaczą. Tutaj niczemu nie należy się dziwić, bo wszystko jest możliwe, a czas zawraca i pędzi nieubłaganie.
BONUS! CYKL: Harry Potter J.K. Rowling
Niemal od dwóch dekad Harry Potter, nastoletni czarodziej i chłopiec, który przeżył podbija serca czytelników z całego świata i naznacza kolejne pokolenia. Harry to już symbol, to magia w czystej postaci i literacki znak naszych czasów. J.K. Rowling zmieniła współczesne oblicze literatury dziecięcej i sprawiła, że wszyscy zapragnęliśmy znaleźć w skrzynce list do Hogwartu.
Napiszcie proszę, jakie są Wasze ulubione lektury z magicznym wątkiem i jakie tytuły znalazłyby się Waszej topowej trójce!
Bo warto czytać.
O.
* Po więcej magicznego szaleństwa koniecznie zajrzyjcie na VLOGA, bo czekają tam na Was TOTALNIE ZAKRĘCENI MAGICZNI GOŚCIE (prosto z Hogwartu… prawie :D)
Z”Mistrzem i Małgorzatą” zgadzam się w zupełności. Pozostałych z Twej listy niestety nie czytałam. Dodałabym „Wodę dla słoni” Gruen, bo jak dla mnie ma magiczny klimat. A z takich z wątkami magicznymi czy paranormalnymi: „Lśniące dziewczyny” Beukes, cykl o przygodach Locka Lamorry, „Wichrowe wzgórza” Bronte i „Echa pamięci” Webb.
„Echa pamięci” i „Wichrowe…” byłyby w dalszej części zestawienia, pewnie w TOP 20 😀 Muszę koniecznie nadrobić „Lśniące…”, bo zapomniałam, że chciałam przeczytać tę powieść 🙂
Pozdrowienia!
Mmm, jakie pyszności <3 Bardzo bym chciała, żebyś kiedyś zrecenzowała "Mistrza i Małgorzatę" 🙂 "Dotyk", "Gołębiarki" oraz "Cyrk Nocy" muszę w końcu koniecznie przeczytać!
Prawda? Jest pysznie i magicznie 😀 „Mistrza i Małgorzatę” zrecenzuję do cyklu „Na skróty przez kanon” 😀 I koniecznie nadrób lektury – są cudowne! <3
Ooo 😀 Trochę żałuję, że akurat w tym cyklu, bo chętnie poczytałabym długaśną recenzję 😀 No ale rozumiem i tak czy owak zacieram już łapki 😀
Spokojnie, spokojnie, bo chyba do „Małego Księcia” było normalnie i długaśnie na blogu też 😀 <3
😀 <3
Oj, ja lubię dużo książek, w których jest magia 🙂 Wysoko na pewno znajdą się cykle o Harrym Potterze i Narnii. Do tego koniecznie „Jonathan Strange i Pan Norrell” wraz z opowiadaniami i „Dam z Grace Adieu” oraz cykl o Peterze Grancie („Rzeki Londynu”) i reszta. „Mistrz i Małgorzata” obowiązkowo. A na dokładkę „Sen nocy letniej” i opowiadania Angeli Carter ze zbirou „The Bloody Chamber” i jej „Wieczory cyrkowe” 🙂
U mnie oczywiście na pierwszym miejscu jest Harry Potter. Do tego Władca Pierścieni, o ile można mówić przy tej książce o magii i seria Dziedzictwo autorstwa Christophera Paoliniego. Cyrk Nocy w sumie też tam mogę wrzucić 😀
No właśnie „Władcę…” i „Wiedźmina” ominęłam, tak jak całe klasyczne fantasy, bo oni do innej topki trafią 😀
„Sto lat samotności”, „Mistrz i Małgorzata”, „Gołębiarki” i „Dotyk” – piękne, cudowne, magiczne książki. Do swojej 10 pewnie dodałabym jeszcze „Dostatek” i „Dom duchów” 🙂
„Dostatek” i „Dom Duchów” w pierwszej 15 😀 <3
„Dotyk” magiczny rzeczywiście! <3 Aż żałuję, że czytałam go zeszłej zimy 😉
Faktycznie tak pysznie zimowy, że chce się do niego wracać 😀
ha! przyznam, że z pierwszej piątki nawet trzy książki czytałem.. szaleństwo.. ale Bułhakowa z sentymentem wspominam.. przed maturą czytałem i pamiętam, że totalnie mnie wciągnęło..
No właśnie też mam sentyment do tej powieści 😀 To była jedna z moich ukochanych lektur – muszę w końcu sobie przypomnieć po latach 😀
a dla mnie to była jedna z tych książek która sprawiła, że zacząłem częściej sięgać po książki w ogóle.. bo tak ogólnie to za dużo nie czytałem wcześniej 😀
O! To faktycznie ma specjalne znaczenie 🙂