Moi Drodzy,
Wielbiciele elektronicznego czytania spinamy galotki! Bierzemy wdech i szykujemy się do boju! Nadciąga NOC EBOOKÓW na stronie Księgarni Internetowej WOBLINK!
Start? Noc z 25/26 maja 2017!
Wiecie co to znaczy, prawda?
Moc pysznych zniżek, cały tłum przecenionych tytułów i idealny moment, by uzupełnić tabeltowo/czytnikowe biblioteczki!
Nie wiecie na co polować? Przybywam z pomocą i już dzisiaj w ramach rozgrzewki i przygotować wybrałam dla Was 10 książek, na które warto tej nocy zwrócić uwagę.
Młyn do mumii Petr Stančík mistyczny porno-gastro thriller z kryminalnym sznytem, czyli nagrodzona prestiżową czeską nagrodą literacką powieść tak niezwykła, tak nietypowa i ekscentryczna sama w sobie, że wcale nie dziwią nagrody krytyków i uwielbienie czytelniczej publiczności. Lektura libertyńska, ekscentryczna, rubaszna do utraty tchu. Czysta przyjemność.
Gatunek: czeski absurdalny thriller z nutką grozy
Słoneczne miasto Tove Jansson dwie powiastki, dwie dłuższe nowele, czyli niezrównana Tove w wersji dla dorosłych, która jak nikt potrafi uchwycić zwykłe, mijające dni, tym razem na sposób amerykański.
O Słonecznym mieście publikowanym w Polsce po raz pierwszy sama Tove pisała tak: Pewnego wieczoru trafiłam na Florydzie do bardzo cichego miasta. Rano też było puste i ciche. Stałam na ocienionym roślinami ganku. Cisza była niemal przerażająca. Wtedy zrozumiałam, że jestem w mieście dla osób w podeszłym wieku, w którym słońce świeci cały rok: miejscu nakierowanym na święty spokój. Moje miasto nie jest aż tak ciche, kłębi się w nim od emocji. Starałam się napisać książkę o tym, czym jest młodość i co to znaczy, gdy człowiek się zestarzeje. I gdy się zakocha.
Kamienne pole to historia Jonasza, który na emeryturze zamierza napisać biografię niejakiego Igreka. Mimo że dopada go niemoc twórcza, wytrwale zbiera materiały. Zaczyna jednak wspominać własne życie i uświadamia sobie niewygodne fakty, jak choćby brak bliższych relacji z córkami. Zdaje sobie sprawę, jak często uciekał od życia w świat słów. Rozrachunek z samym sobą bywa bolesny.
Gatunek: opowieści obyczajowe
Życie pasterza. Opowieść z Krainy Jezior James Rebanks rzucił pracę w korporacji i wyniósł się na wieś, by w duchu legendarnego Waldena wieść życie z umiarem. To poruszająca historia człowieka, który wbrew trendom odnalazł spełnienie w prostocie życia i pokorze wobec natury. Opowieść o związku z rodzinną tradycją, wyjątkowym regionem oraz z naturą, która wyznacza rytm życia mieszkańców.
Gatunek: inspirująca powieść na faktach
Czarna Wojciech Kuczok mała miejscowość Czarna na Podlasiu, a w niej okrutna zbrodnia Marioli Myszkiewicz. Opowieść oparta na faktach o nieszczęśliwej miłości skazanej na porażkę, o plotkach, o stygmatach codzienności. Historia wielkich marzeń i jeszcze większej porażki, która zakończyła się tragedią.
Gatunek: zbrodnia na faktach
Królowie Dary. Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu. Tom I Ken Liu to wymagająca i piękna opowieść gatunku fantasy, początek cyklu z orientalną nutą, a jak sam zacytował w jednym z wywiadów Ken Liu: To Eneida pośród powieści fantasy, to Wojna i Pokój powieści fantasy, to opowieść o powstaniu i upadku dynastii Han jako powieść fantasy. I być może coś w tym jest.
Gatunek: powieść fantasy
Dziennik Kasztelana Evžen Boček mroczna i tajemnicza odsłona twórcy komicznej Ostatniej Arystokratki. Gotyckie zamczysko, nawiedzone korytarze, chora dziewczynka i kasztelan, który nie potrafi opuścić już murów swojego nowego domu. Zaskakuje poczuciem niepokoju i niesamowitości, który trzyma czytelnika nawet po zakończeniu książki.
Gatunek: gotycka powieść grozy
Zakładnik Przemysław Borkowski Podczas porannego programu na żywo do studia telewizyjnego wkracza uzbrojony mężczyzna. Bierze zakładników, zabija jednego z nich, a następnie odczytuje bezsensowne oświadczenie i popełnia samobójstwo. Co wydarzyło się tamtego poranka?
Gatunek: kryminał
Zaginiony Egon Hostovsky bestsellerowa czeska powieść szpiegowska pokazująca, jak wyobcowany jest człowiek z społeczeństwie zdominowanym przez totalitarną ideologię. To świat podwójnej agentury i bezwzględnego pragmatyzmu. Znakomicie nakreślona atmosfera thrillera świetnie oddaje wewnętrzny niepokój głównego bohatera i ukazuje centralną ideologię jako siłę chaosu.
Gatunek: powieść szpiegowska
Ostatnia wizyta Jacek Ostrowski historia głośnego i kontrowersyjnego porwania płockiej lekarki i śledztwa, które nigdy nie doczekało się rozwiązania. To opowieść o tym, co mogło się wydarzyć, portret osobowości spotworniałej, do szczętu zepsutej, zwyczajnie psychopatycznej. Dopowiada niedopowiedziane.
Gatunek: zbrodnia na faktach
Syreny Jospeh Knox W zarządzanych przez mafię pubach i knajpach Manchesteru Syreny sprzedają bilety do piekła heroinę i ecstasy. Żyjąc na krawędzi, skutecznie skrywają swoje sekrety. W łaski Syren musi się wkupić młody detektyw Aiden Waits, skompromitowany policjant, który nie może uwolnić się od błędów przeszłości.
Gatunek: miejski thriller
Dajcie znać, czy zapolujecie, na co zapolujecie i co Wam wpadło w oko!
Bo warto czytać.
O.
*Zestawienie powstało we współpracy z Księgarnią Internetową WOBLINK. <3
**Po południu zapraszam na filmik i na KONKURS! Do wygrania CZYTNIK EBOOKÓW POCKETBOOK!
Chyba skuszę się na „Życie pasterza”, czytałam kilka pozytywnych recenzji tej książki. 🙂
Skuszę się na „Zakładnika” i „Królów Dary”. Może coś jeszcze wybiorę 🙂
Dwa czeskie smaczki, Kuczok i Życie pasterza – to dla mnie na 100%. Pewnie nie wytrzymam i jeszcze coś znajdę
Polecam „Lucyferę” Jerzego A. Masłowskiego i Wojciecha M. Cegielskiego. To polska odpowiedź na „Kod Da Vinci” Dana Browna! 🙂
A także znakomity szwedzki thriller miejski „Skradziony pawian”, czyta się jednym tchem!
z Twoich propozycji Stančík i Hostovski.. czyli czeski film 🙂 hehe choć może jeszcze Borkowski by się nadał i jeszcze z mojej strony Czarny Charakter Stachniaka, który ponoć dobry też jest… ebooków nigdy za wiele 🙂
Są miliony dobrych powodów, dla których ten czytnik ma spędzić noc e-booków ze mną, ale przytoczę tylko kilka bardzo dobrych:
Powód onomastyczny – bo mam nazwisko. Tak wiem wszyscy je mają, ale nie każdy ma takie jak ja. No, i ja pierwszy się na nie powołuję.
Powód anatomiczny – bo mam plecy. Tak wiem, inni też mają, ale byłem już trzy razy na siłowni i są trochę szersze od innych.
Powód socjologiczny – bo mam znajomości. Znam Krzyśka,Pawła, Przemka, Tomka i panią Asię z pobliskiego warzywniaka.
Powód niehigieniczny – bo znam Panią Krysię. Ona jest sprzątaczką u nas w pracy i jak mówi – na każdego (lub u każdego nie dosłyszałem dokładnie, bo strasznie sepleni) znajdzie trochę brudu.
Powód kryminogenny bo wiem gdzie mieszkacie! Może nie dokładnie wiem, ale przynajmniej przypuszczam, wnioskuję, że gdzieś w Polsce.
Powód astrologiczny bo w horoskopie na marzec 2015 r. napisano o moim znaku Sprzyja ci Mars i dobra passa, a nie widziałem horoskopu, który by to odwołał.
Powód logiczny bo jeśli go nie dostanę, nie będę go miał.
Powód matematyczny – skoro e^{\pi\cdot i}+1=0, a 2+2=4, to – przy uwzględnieniu twierdzenia Pitagorasa oraz zasady „pamiętaj cholero nie dziel przez zero”- pbtHD (w){25/26.05) = WW, gdzie pbtHD= Pocketbook Touch HD, w = wygrana, a W = Wojciech i W = Wojnar. Nie byłem zbyt dobry z matematyki, ale za każdym razem wychodzi mi ten sam wynik, więc w obliczeniach nie ma jednak błędu. Ergo: może jednak jestem matematycznym geniuszem.
Powód statystyczny – bo brałem udział już w tylu konkursach, w których nic nie wygrałem, że statystycznie w końcu powinienem coś wygrać. Mnie to przekonuje, a Was?
Powód humanitarny (inaczej – na litość) – patrz powód statystyczny, z tym, że po słowach nic nie wygrałem, rozpoczyna się płaczliwe „plisss” i chlip…chlip…
Powód psychologiczny – bo to sobie zwizualizowałem. Wprawdzie wcześniej dokonałem wizualizacji szóstki w lotto i Scarlett Johansson w mojej sypialni i nic z tego nie wyszło, ale tym razem na pewno się uda.
Powód enigmatyczny – bo „Pani nie wie kim jestem!”. Wprawdzie gdyby Pani wiedziała i tak nie zrobiłoby to na Pani żadnego wrażenia, ale jak to brzmi.
Powód lakoniczny – bo tak.
Powód typowo polski – bo mi się należy.
A dlaczego ze mną?
A dlatego, że:
siedzę wieczorami na kanapie, na kolanach mam dwie wierne czytelniczki (same się wpraszają): kicię Melanię, 7.6 kg żywej wagi, sunię Dafi, – 8 koma 6 kg (jej zacne imię po persku znaczy SUPERLASKA – według Hooman Majd: Ministerstwo Przewodnictwa uprasza – 471gram). W dłoniach trzymam książkę Zadie Smith O pięknie, 786 gram. A dodatkowo Kim jestem?… Mój zawód jest ponoć LEKKI i przyjemny, to i owszem!..
Jestem BIBLIOTEKARKĄ! Codziennie przenoszę tony książek.
Więc czy w takiej sytuacji mogę sobie marzyć o CZYTNIKU POCKETBOOK Touch HD, wagi zaledwie 180g, który ulży mojej ciężkiej doli? Ula