Site icon Wielki Buk

„Ludzie z mgły” Izabela Janiszewska – recenzja

Thriller sezonu i jeden z najlepszych tytułów literatury gatunkowej tego roku – „Ludzie z mgły” Izabeli Janiszewskiej.

„Wiosna tego roku zdawała się omijać Sinice szerokim łukiem. Chłód nadal doskwierał mieszkańcom, a ostatni tydzień obfitował w ulewne deszcze i zachmurzenia. Tego wieczoru nad łąkami unosiła się gęsta mgła. Przypominała lepką, ciasno utkaną pajęczynę. Kłuła w oczy, wnikała w nozdrza i zostawiała na karku wilgotne pocałunki. Jej tajemniczość kusiła i zarazem odpychała. Coś w niej wołało, lecz wystarczyło podejść bliżej, by przedramiona pokryły się gęsią skórką, a ciało zastygło, niezdolne do najmniejszego ruchu.”

ZAGUBIENI WE MGLE

„Zaczęło oplatać go przeczucie, bliskie pewności i lepkie jak pajęcza sieć, że ta dziewczyna nigdy się nie odnajdzie. Ofiara idealna, szepnął cichy głos w głowie funkcjonariusza. Taka, którą kochają media, widzowie utożsamiają się z nią i nie spoczną, dopóki nie poznają wyjaśnienia zagadki jej zaginięcia.”

Dziewiętnastoletnia Alicja Jarosz z Sinic zniknęła. To kolejna z zaginionych w ostatnich latach w tej okolicy Podlasia. Podobno weszła do lasu, zanurzyła się w gęstej mgle poranka i… rozpłynęła w powietrzu. Miejscowa policja nie wierzy jednak w bajdy i zabobony. Alicja gdzieś przecież być musi. Tym bardziej, że z mglistej otuliny wynurzył się mężczyzna. Tożsamość nieznana. Amnezja. Nie wie kim jest i niczego nie pamięta. Czy może być zamieszany w zaginięcie nastolatki? A może ma swoją własną, tragiczną historię, którą musi sobie przypomnieć?

THRILLER SEZONU

Nie przez przypadek zdecydowałam się wkroczyć w książkową wiosnę na Wielkim Buku właśnie z „Ludźmi z mgły” Izabeli Janiszewskiej. To thriller doskonały – zwarty i zamknięty, który stanowi pasjonującą całość, lepką i drażniącą, jak ta tytułowa mgła. Izabela Janiszewska ma talent, to wiemy nie od dziś. Ale ma też doświadczenie zawodowe, dziennikarskie, dość specyficzne, podobnie jak jej umiejętności. Jest specjalistką od mroków ludzkiej natury. Widać, że potrafi obserwować, brać po lupę. Umie uchwycić gesty, mimikę, postawy, które umykają nam na co dzień. Rozszerzone nozdrza, nerwowy tik, wyuczony uśmiech… To wszystko ujawnia odpowiedzi na te najtrudniejsze pytania, obnaża duszę człowieka, jego uczucia i myśli. Tworzy małe scenki rodzajowe, fascynujące w swojej prostocie, których sekret kryje się w realistycznych opisach i równie realistycznych dialogach.

Ale „Ludzie z mgły” to przede wszystkim zamysł. Tytułowa mgła operuje w powieści na dwóch płaszczyznach: namacalnej i metaforycznej. Z jednej strony, to agresywne zjawisko atmosferyczne, którego moc wpływa na wyobraźnię i umysły mieszkańców powieściowych Sinic. Mąci w głowach i prowadzi na zatracenie (jak mówi jeden z bohaterów), jest w niej bowiem coś takiego, co hipnotyzuje i omamia. Nigdy nie wiadomo, co w tej mgle się czai. A skoro można w nią wejść i nigdy nie wrócić, to mgła jest tu metaforą zgubienia i… zagubienia. Ktoś znika, ktoś powraca, ale… Nie jest już sobą, a przynajmniej wciąż gubi się we mgle niepamięci. Mgła jak amnezja, która dotyka jednego z bohaterów. Fascynująca tym bardziej, że podkręca napięcie, tworzy drugą warstwę pod istniejącą już zagadką. Izabela Janiszewska dobrze wie, jak zadziałać na wszystkie zmysły czytelnika. Bawi się na obu płaszczyznach, omamia i sprowadza na manowce, zadaje trudne pytania, a gdy poznajemy odpowiedzi, to nic już nie jest takie jak przedtem.

Warto zanurzyć się w tej mgle. Warto poznać jej tajemnice. Warto poznać sekrety mieszkańców Sinic. I zobaczyć, co też kryje się w tej bieli. „Ludzie z mgły” to thriller doskonały, dojrzały w formie i zmyślnie poprowadzony fabularnie. Majstersztyk pośród dreszczowców, a to wcale nie jest taka prosta sprawa. Do zachłannego zaczytywania się.

Thriller sezonu – to już chyba jasne. I jedna z najlepszych powieści gatunkowych tego roku.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.

Exit mobile version