Cykl „Droga Samotnego Psa” Arkadego Saulskiego – fantastyczne fantasy z japońską historią i kulturą w tle.
Arkady Saulski przenosi nas do feudalnego Nipponu – krainy, której prawa i zależności czerpią z kultury japońskiej. To czas wielkich klanów, wielkich dostojników i walki o władzę, która trwa od pokoleń. Inu jest wojownikiem z bolesną przeszłością, duchem, który stracił swojego pana. Jest poszukiwany, idzie więc samotnie przez życie, z butelką sake u boku, ukrywa się pełen wyrzutów sumienia. To przypadek, że w gospodzie ratuje z opresji dziedzica klanu Oda i zostaje przyjęty na służbę. Znów ma się kim opiekować, ma kogo chronić, znów może wykazać się swoimi niesamowitymi zdolnościami. Tym bardziej, że wojny klanów to jedno, krwawe potyczki i spiski. Nadchodzi bowiem inny wróg, nowe zagrożenie, które przybędzie zza oceanu. A to dopiero początek.
Japonia, która nie jest Japonią. Samurajowie, którzy samurajami nie są. Historia, która odbiega od prawdziwej historii. A jednak Nippon Arkadego Saulskiego to japońska inspiracja po całości, w którą wplata motywy fantastyczne i niesamowite. To twórca, który świadomy jest kreowanego przez siebie świata, który czerpie garściami z przeszłości, ale robi to po swojemu i w taki sposób, że nie można zarzucić mu niedociągnięć czy jakiejkolwiek przesady. Tu epoki mieszają się, czas płynie inaczej, a świat czekają zagrożenia podobne, a jednak całkiem inne. Dobrze, że w książce znajdziemy wyjaśnienie pojęć i podstawowych założeń autora – to ułatwi czytanie tym, którzy nieprzyzwyczajeni są do japońskiej nomenklatury, a chcieliby lepiej przeniknąć do tego świata.
Warto jednak zaznaczyć, że cykl Droga Samotnego Psa oparty jest o znajome tropy i klisze, a bohaterowie oparci się o konkretne fantastyczne archetypy. Inu zwany Duchem to zapijaczony wojownik o niedoścignionych zdolnościach, z tragiczną przeszłością i słabościami. Jego nowa służba to jego nowa ścieżka życia, nowe wyzwania i szansa, by znów stać się legendą. Jego nowy władca – Duch bowiem jest rzeczą, nie jednostką, która stanowi o sobie – to surowy daimo, potężny, a jednak miłosierny. Ktoś, kto ze świadomością przyjmuje pod swój dach złamanego wojownika i zawsze spogląda nań podejrzliwie. Nie zostawia otwartych drzwi. A jego syn to młodzian, którego ścieżka dokonań dopiero się rozpoczyna – naznaczony stratą musi wykazać się męstwem, musi pokazać, że jest godnym dziedzicem. Jest też druga strona konfliktu i tam ktoś, kto okazuje się najbardziej fascynującą postacią ze wszystkich. Ale o tym na razie cicho sza.
Z początku podchodziłam sceptycznie do tej całej japońszczyzny, przyznam szczerze, ale okazało się, że Arkady Saulski ma wiedzę i ma powód, by do inspiracji Kraju Kwitnącej Wiśni sięgać. Jest powiązany z Japonią osobiście, wszystkie decyzje historyczno-fabularne podejmuje świadomie i z pomysłem. Podoba mi się zakorzenienie w rzeczywistości, motywy stricte fantastyczne serwowane łyżeczkami. Bywa, że jego historia bywa podobna do wszystkich innych – w końcu wykorzystywanie tropów i klisz zobowiązuje. Niektóre wybory fabularne okazały się być równie przewrotne.
Po lekturze dwóch tomów pozostał mi sentyment do „, drugi, czyli „Krwawy Wierch” otwiera ten świat i jestem ciekawa dokąd nas ostatecznie doprowadzi. Podobno trzeci tom zatytułowany „Szczerbata śmierć” wyjdzie jeszcze tej jesieni!
O.
*We współpracy z Wydawnictwem Fabryka Słów.