Site icon Wielki Buk

„Shirley” Charlotte Brontë | 12 rzeczy, których nie wiesz

Shirley Charlotte Bronte okładka

„Shirley” Charlotte Brontë. Jaka tragiczna historia kryje się za powstaniem powieści? Czy Charlotte była emancypantką? I dlaczego „Shirley” to nie są „Dziwne losy Jane Eyre”?

O KSIĄŻCE

„Shirley” jest osadzona w czasach rewolucji przemysłowej w Anglii i skupia się na społecznych oraz ekonomicznych zmianach, jakie niesie postęp. W centrum opowieści stoi Robert Moore, właściciel fabryki, który zmaga się z trudnościami finansowymi i społecznym niezadowoleniem, wzmaganym przez ruch luddystów. Obok niego pojawia się tytułowa Shirley, silna i niezależna dziedziczka, która swoimi postępowymi poglądami na kwestie kobiece i społeczne wywiera wpływ na lokalną społeczność. Ale przede wszystkim na Caroline Helstone, krewniaczkę Roberta, która ukrywa swoje uczucia do niego.

1. ZOSTAŁA WYDANA POD PSEUDONIMEM

„Shirley” została wydana w 1849 roku jako druga po „Dziwnych losach Jane Eyre” powieść Charlotte. Wydała ją jednak nie pod własnym imieniem i nazwiskiem, ale wykorzystała jeden z legendarnych męskich pseudonimów, czyli Currer Bell. Dlaczego? Było strategiczne posunięcie pisarki, dzięki któremu mogła liczyć na sprawiedliwą ocenę tak krytyki, jak i czytelników, którzy literackie dzieła pisane przez kobiety wciąż traktowali często pobłażliwie.

2. POWSTAŁA W TRAGICZNYCH OKOLICZNOŚCIACH

Kiedy Charlotte Brontë rozpoczynała pracę nad „Shirley”, nic nie zapowiadało tragedii, jakie nadejdą w kolejnych miesiącach. Tragedii, które wpłynęły nie tylko na samą Charlotte, ale również na ostateczny wydźwięk pisanej powieści, która z lekkiej i radosnej, zamieniła się w poważną i głęboko melancholijną. W ciągu zaledwie kilku miesięcy, Charlotte straciła całe swoje ukochane rodzeństwo. Pierwszy we wrześniu 1848 roku, odszedł brat Branwell, po długiej walce z uzależnieniem od opium i alkoholu. Zaledwie kilka miesięcy później, w grudniu 1848 roku, na gruźlicę zmarła Emily, autorka „Wichrowych Wzgórz”. Najmłodsza Anne zmarła w maju 1849 roku, także na gruźlicę.

3. TO NIE JEST TO SAMO CO „DZIWNE LOSY JANE EYRE”

Już w czasach pierwszej publikacji „Shirley”, czytelnicy szybko zorientowali się, że nie mają do czynienia z drugimi „Dziwnymi losami Jane Eyre”. Krytycy zaznaczali jej wyzutą z emocji narrację, chłód i surowość płynące z prozy, brak trzymającej w napięciu fabuły. Oczekiwano kolejnego dramatu pośród wrzosowisk, starych posiadłości i duchów pełzających po korytarzach, a otrzymano powieść, która spogląda nostalgicznie w angielską przeszłość. Okazało się, że nie ma w tym tego sentymentalizmu, romantyzmu, tego ognia namiętności, ale… historia i porównanie czasów sprzed rewolucji industrialnej z tym, co nadeszło później. Trudna sytuacja społeczeństwa przemysłowego na początku XIX wieku tak, ale nie miłosno-towarzyska zawierucha. Wspomnienia tak, związki międzyludzkie tak, ale posłużyły one czemuś zupełnie innemu, niż oczekiwali czytelnicy spragnieni rozrywki. „Shirley” to wynik obserwacji i kotłujących się przemyśleń w umyśle Charlotte, a nie potrzeba serca.

4. „SHIRLEY” TO POWIEŚĆ EMANCYPACYJNA

Nie można nie zauważyć, że chociaż Charlotte skupiła się w powieści na tematach społeczno-ekonomicznych, to nie pominęła kwestii niezależności kobiet i ich roli w społeczeństwie. Zauważa zalety industrializmu XIX wieku, dostrzega pośród nich także szansę dla kobiet z jej własnego stanu, z klasy średniej. Nie było w takim podejściu zresztą osamotniona, dla wielu kobiet walczących o emancypację industrializujący się kapitalizm był szansą na potrząśnięcie porządkiem społecznym i znalezienie dla siebie tego naparstka decyzyjności i zarobku, które pozwoliłyby na choć częściowe usamodzielnienie. Rewolucja industrialna wycinała nie tylko lasy, kruszyła również zastałe konwenanse i dawała początek nowym rolom społecznym, otwierała ówczesnym kobietom drogę do stania się bardziej widocznymi uczestniczkami życia gospodarczego i społecznego, a przez to do negocjowania swojej pozycji i oczekiwań.

Poprzez postać Shirley Keeldar – silnej, niezależnej kobiety, która dzierży kontrolę nad swoim majątkiem i życiem, odważnie przeciwstawiając się ówczesnym normom płci – Charlotte podważa tradycyjne postrzeganie kobiecej bierności i zależności. Shirley, jako postać, demonstruje, że kobiety są zdolne do samodzielnego myślenia, podejmowania decyzji i pełnienia aktywnej roli w społeczeństwie, nie tylko w kontekście osobistym, ale również zawodowym. O ile posiadają pozycję i majątek, który im na ową niezależność pozwala. Z drugiej strony bowiem mamy postać Caroline Helstone, która służy w powieści do badania kobiecych ograniczeń w kontekście społecznym i zawodowym.

5. CHARLOTTE NIE BYŁA REWOLUCJONISTKĄ

Czytając „Shirley” wyłącznie pod kątem emancypacyjnym łatwo wpaść jednak w pewną pułapkę. Jeśli będzie to jedyna perspektywa jaką obierzemy, prędko dostrzegać zaczniemy pewne niekonsekwencje, czasem wręcz sprzeczność przekazu. Tymczasem temat emancypacyjny „Shirley” należy postrzegać raczej jako efekt wewnętrznego dialogu Charlotte, walki sprzecznych ze sobą myśli, konfliktu między myślą siódmą a szesnastą, między nadzieją a obawami. Charlotte Bronte daje nam odczuć, że tak, głęboko pragnie zmiany – dla kobiet, a w konsekwencji również dla siebie. Ale zmiany te przynieść miały działania pozytywistyczne, naturalnie wynikające ze zmiany technologicznej, połączone ze zmianą podejścia posiadaczy majątków – mężczyzn równych jej stanem lub z klas wyższych, którzy zbyt łatwo zamykali drzwi nawet przed tymi kobietami, którym wyznawali miłość. Pamiętajmy też, że epoka wiktoriańska narzucała pewne konkretne schematy myślenia. A „Shirley” powstała w okresie silnie konserwatywnych norm społecznych i ograniczeń narzucanych kobietom w wielu aspektach życia

6. CHARLOTTE ZMIENIŁA ZAKOŃCZENIE

Mimo surowej, chłodnej i poważnej tematyki, zakończenie powieści ma już ton nieco lżejszy i niesie nadzieję dla bohaterów. Poczucie odrodzenia i przetrwania, pomimo wyzwań, jakie przyszło im już przeżyć, a jakie wciąż na nich czekają. Podobno pierwotnie zakończenie miało być inne – można się domyślać, że dopasowane do równie lekkiego i radosnego w pierwszym zamyśle tonie całej powieści. Kiedy zmienił się wydźwięk, kiedy Charlotte nadała całości bardzo melancholijnego i poważnego wydźwięku, dopasowała również do niego zakończenie, które chociaż ma w sobie happy end, to niesie również za sobą coś więcej.

7. „SHIRLEY” TO POWIEŚĆ PEŁNA KONTRASTÓW

Z jednego strony, „Shirley” to powieść podejmująca tematy społeczne, badająca los kobiet z klasy średniej funkcjonujących w społeczeństwie wiktoriańskim, przy wszystkich jego nakazach, zakazach i ograniczeniach. To obraz osadzony w konkretnym kontekście, konkretnym czasie – pośród jego wyzwań, historycznych zależności. Mamy tu rozważania dotyczące stricte industrializmu, wymiany ludzi na maszyny, zmiany jaka zachodzi w społeczeństwie. Ale z drugiej strony mam tu również aspekt romantyczny, mamy rozważania na temat natury. Charlotte ukazuje, że natura, otaczająca przyroda, są azylem dla kobiet, są ich domeną, pozwalają na ucieczkę od tego, co tak ugruntowane w sile konwenansów i ekonomicznej zawieruchy. Z jednego strony industrializacja daje szansę kobietom, ale z drugiej – zmiana krajobrazu okazuje się odbierać im jedyne miejsce, w którym mogły być sobą.

8. MĘŻCZYŹNI W POWIEŚCI TO NIE PAN DARCY

W powieściach Sióstr Brontë ze świecą szukać szarmanckich dżentelmenów na miarę kultowego Pana Darcy’ego, Heathcliff to najbardziej przerysowany tu przykład. Mówimy jednak o Charlotte i o „Shirley” i tu szczególnie widać, że u niej różnorodne portrety męskich postaci odzwierciedlają dynamikę ówczesnego społeczeństwa. Mamy tu zarówno tradycyjnego, trzymającego się dawnego porządku i romantycznych zasad guwernera Louisa, a z drugiej strony jego brata Roberta – postępowego, ambitnego właściciela fabryki, który stoi na czele przemysłowych zmian. Mężczyźni u Charlotte nie tylko obserwowane z dystansu obiekty westchnień, ale złożone charaktery, które ukazują różne spojrzenie na władzę, miłość, biznes.

9. CHARLOTTE INTERESOWAŁA SIĘ POLITYKĄ

Zastanawiacie się pewnie skąd taka fascynacją polityką, ekonomią i tematami społecznymi u takiej ot Charlotte Brontë, a tu niespodzianka! Rodzieństwo Brontë bowiem od najmłodszych lat pochłaniało dzienniki, gazety, magazyny, publikacje historyczne i wszystko, co wpadło im w ręce. W toku własnych rozważań tworzyli swoje własne skomplikowane teorie i całe fabuły, które rozrastały się w ich własnej fikcyjnej rzeczywistości, którą sobie tworzyli. Zresztą ten temat jeszcze kiedyś poruszę. Niemniej, Charlotte miała podstawy edukacyjne do snucia takich rozważań, śledziła również na bieżąco zmiany, jakie zachodziły w jej najbliższym otoczeniu.

10. „LUDDYŚCI” TO SŁOWO WARTE ZAPAMIĘTANIA

Jeśli nie interesujecie się szerzej historią czy polityką, to jednak jedno zagadnienie z „Shirley” warto zapamiętać i jest to słowo „luddyści”. Był to ruch, którego członkowie sprzeciwiali się wprowadzaniu maszyn i automatyzacji produkcji, które według nich prowadziły do bezrobocia, obniżenia płac i pogorszenia warunków pracy. Ich głównym założeniem było zatrzymanie postępu technologicznego – niszczyli maszyny, palili szwalnie, młyny i wszystkie miejsca, w których maszyny powoli zastępowały człowieka. I to jest zagadnienie, które warto zapamiętać w kontekście zmian technologicznych, jakie zachodzą obecnie, gdzie również miejsca pracy do tej pory zajmowane przez ludzi, zaczynają być powoli zautomatyzowane.

11. JEST TYLKO JEDNA EKRANIZACJA!

„Shirley” faktycznie musi w jakiś sposób wyróżniać się na tle całej twórczości Sióstr Brontë, bo została zekranizowana tylko raz, i to w 1922 roku. Współcześnie nikt nie podjął się ekranizacji. Jestem ciekawa, czy kiedyś powstanie?

12. TO KAWAŁ FASCYNUJĄCEJ KLASYKI

Kilka słów ode mnie i zacznę kontrowersyjnie, bo przyznam, że „Shirley” to nie jest moja ulubiona powieść Charlotte, ba, uważam ją faktycznie za „skażoną” osobistą tragedią autorki, naznaczoną bólem i rozpaczą. Pełną rozmyślań i przemyśleń, które meandrują i sprowadzają czytelnika na manowce. Ale! Jak widzicie, „Shirley” okazała się kryć w sobie całą kopalnię fascynujących tematów, których w innych powieściach Brontë nie miałabym jak poruszyć. Tego się nie spodziewałam, bo chociaż znałam fascynacje rodzeństwa Brontë polityką i historią, to jednak nie brałam pod uwagę, że cała jedna powieść poświęcona będzie tak poważnej i intrygującej tematyce.

Jedno pozostaje dla mnie pewne – „Shirley” to kawał fascynującej klasyki, która zostawia w sobie coś więcej niż tylko fabułę.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Świat Książki.

Exit mobile version