„Zabić Drozda” Harper Lee

Bombla_ZabićDrozda

Być może wciąż istnieją takie miejsca na świecie, w których wydaje się, że czas się zatrzymał. Na pewno jednak istniały jeszcze w latach trzydziestych XX wieku. Szczególnie na rozgrzanych terenach amerykańskiego Południa, wśród niezliczonych pól bawełny i starych posiadłości sprzed lat. Małe miasteczka, prawie wioski, zamieszkałe przez określone społeczności. Zegary stanęły tam dawno dawno temu, gdy życie płynęło leniwie, niespiesznie, opieszale nawet, a ludzi nie popędzały jeszcze niezliczone ilości elektronicznych gadżetów. Dni mijały ich mieszkańcom na pielęgnowaniu starych, utartych nawyków, znanych jeszcze z czasów Wojny Secesyjnej. Panie opięte gorsetami, panowie w wykrochmalonych kołnierzykach, popołudniowe herbatki, drzemki w środku dnia. Nawet w czasach wyjątkowo trudnych ekonomicznie, a może właśnie szczególnie wtedy, gdy powrót do przeszłości wydawał się być najlepszym rozwiązaniem. Czytaj dalej

PRZYGODOWE PIĄTKI: „Wyprawa do wnętrza Ziemi” Juliusz Verne

Bombla_PrzygodoweWYPRAWA

Ach, odkrywać tajemnice natury! Zgłębiać sekrety kuli ziemskiej! Przemierzać horyzonty, przemierzać nieznane dotąd ziemie! Wyrwać ostatnie niepoznane miejsca naszej planecie, postawić tam stopę i wbić flagę odkrywcy. Jaka duma. Jakie opętanie. Jaka potrzeba przekraczania granic. To takie ludzkie i tak bardzo zwyczajne – fascynuje człowieka to, co nowe i nieznane. Kusi i przyzywa ta możliwość przeżycia niesamowitej przygody.

Czytaj dalej

BEZSENNE ŚRODY: „The Wolves of God” Algernon Blackwood

Bombla_BezsenneWolvesOfGod

Czasami nachodzą człowieka takie myśli o ucieczce od cywilizacji. O zaszyciu się gdzieś w leśnej głuszy, gdzieś w górskich ostępach, na odludziu, tak, by przez nikogo nie być niepokojonym. Marzenie o pustelnictwie, powrocie do natury, do źródeł człowieczeństwa. Ta naiwna wiara w jedność natury i człowieka, w możliwość egzystowania wspólnie, uzupełniając się i oddając sobie to, co najlepsze…

Czytaj dalej

„Ostatnia Arystokratka” Evžen Boček (PATRONAT!)

Bombla_OstatniaArystokratka

Wyobraźcie sobie, że prowadzicie zwyczajne, domowe, rodzinne życie w Nowym Jorku. Jesteście normalną nastolatką, u progu dorosłego życia i chcecie jedynie przejść ten najcięższy okres zmian. A teraz wyobraźcie sobie, że z dnia na dzień to wasze zwyczajne, szare życie przekształca się diametralnie, gdyż… okazuje się, że należycie do starej europejskiej szlachty i właśnie oddano waszej rodzinie jej odwieczny majątek, wraz z ziemią, zamkiem i służbą. Oraz z całym dobrem inwentarza. Teraz pomyślcie o tym, jak wasi rodzice rzucają wszystko, ostatnie oszczędności wydają na podróż za ocean i ni stąd, ni zowąd lądujecie na totalnym odludziu, bez przyjaciół, bez znajomych, ale z opętanymi szaleństwem rodzicami, tytułem szlacheckim na dokładkę i z całą masą codziennych niespodzianek, które tylko czekają na odkrycie.

Czytaj dalej

BEZSENNE ŚRODY: „The Veldt” Ray Bradbury

Bombla_BezsennaVeldt

 

Pamiętacie wyobrażenia o przyszłości, te sprzed lat? Próby wymyślenia, jak będzie wyglądał świat za pięćdziesiąt, sto, tysiąc lat? Wizjonerskie obrazy science fiction, w których wszystko będzie zmechanizowane, zautomatyzowane, pokryte błyszczącym metalem, wypolerowane na błysk? Nic nie będzie trzeba robić samodzielnie – sprzątanie, pranie, gotowanie, wszystkie możliwe prace domowe będą wykonywane przez specjalne roboty, maszyny, cudna elektroniki. Zamiast lasu – wirtualne drzewa, świergot ptaków w głośnikach. Zamiast morskiej bryzy – sztuczne ustawienie klimatyzacji. Pory roku? To już nie dla nas! Teraz słońce, czy śnieg pojawiają się w sekundę.

Czytaj dalej

„Kompleks Portnoya” Philip Roth

Bombla_KompleksPortnoya

 

Wspomnienia z dzieciństwa mają to do siebie, że po latach doświadczeń, przeżyć dorosłości zatracają swoje prawdziwe oblicze. To, czego dawniej byliśmy pewni zaczyna rozwiewać się. Obrazy nabierają mglistych kształtów, a my coraz bardziej stajemy się podatni na sugestie. Rodzinne sesje, w których każdy podaje swoją wersję wydarzeń z przeszłości napierają na podświadomość i mieszają z tym, co utknęło w naszej pamięci. Niektóre zostają wyolbrzymione, nabierają podwójnego znaczenia. Inne zacierają się, czasami nawet znikają, zastąpione tym, czym kto inny nas nakarmił. Pojawiają się wątpliwości. W pewnym momencie nawet, te pochowane, powypierane gdzieś na pogranicza umysłu wspomnienia, nabierają swoistej plastyczności. Możemy na własne potrzeby lub na przykład na potrzeby skomplikowanej psychoanalizy, tak w ramach terapii, odgrywać scenki z życia, uzupełnione przez wspomnienia innych, osobne perspektywy, jak film na podglądzie z komentarzem.

Czytaj dalej