Aż trudno mi uwierzyć, że czerwiec dobiega już końca. Dopiero co podsumowałam miniony rok, dopiero co tworzyłam postanowienia noworoczne, dopiero co tworzyłam dalekosiężne plany, a tu już klops, pół roku za nami i za chwilę znowu Święta.
Wojna, miłość, zdrada, tajemnica i prawdziwy skarb, o który i dzisiaj wybuchają konflikty, czyli fantastyczny Gambit Macieja Siembiedy oparty o prawdziwe wydarzenia.
Gambit to figura szachowa, która polega na poświęcaniu bierek, by uzyskać lepszą pozycję na szachownicy względem przeciwnika. Coś za coś. Poświęcenie za zwycięstwo. W prawdziwym życiu ta strategia polega na poświęcaniu ludzi. Ruch dla idei, dla większej sprawy. Czasami poświęca się życie, czasami rodzinę, czasami największą miłość. Bywa, że nawet nie jesteśmy świadomi, jak wiele musimy oddać, nie jesteśmy pewni, ale trzyma nas w ryzach wiara w jasny cel na horyzoncie, który sprawia, że idziemy naprzód, nawet po trupach, nawet po swoich marzeniach.