Po niezwykłym projekcie, jakim były „Listy Niezapomniane” Shaun Usher powraca z nową publikacją „Przemowy niezapomniane”.
Czytaj dalejTag: Listy niezapomniane
„Listy niezapomniane. Tom 2” Shaun Usher – recenzja
Świat nieubłaganie pędzi naprzód. Codziennie jesteśmy przytłaczani olbrzymią porcją informacji, tych potrzebnych i bardziej lub istotnych, absorbowani wciąż napędzającą się plotką, czy wiecznie zmiennym newsem. Interakcje pomiędzy ludźmi zyskały nowe znaczenie i uprościły się do granic możliwości: wystarczy ćwierknięcie, krótki okrzyk, symbol przerysowanej emocjonalnie buźki i wiadomo wszystko. Nie trzeba już dzwonić, wystarczy snap, sms, mms i wszystko jasne. Komunikacja jest tak chwilowa, jak wszystko wokół – nic nie trwa wiecznie, literki znikają, wskakują na miejsce, wymazują się automatycznie i tak samo odbiorca i nadawca, jak automaton klika i zapomina, co przed chwilą wysłał w eter. Czas listów przeminął bezpowrotnie, zastąpiony chaotyczną myślą, ulotnym momentem bez większego znaczenia.
Jednak o listach nie zapominają pasjonaci, tradycjonaliści, dla których sięganie po papier, pióro, piękny papier to wciąż rytuał, poświęcenie części siebie dla innych, by zostać wysłuchanym. Takim pasjonatem epistolografii jest Shaun Usher, twórca niezwykłego internetowego projektu Letters of Note, badacz i kolekcjoner historycznej korespondencji. W zeszłym roku polski czytelnik miał szansę poznać pierwszy tom „Listów niezapomnianych”, a teraz do naszych rąk trafia tom drugi tej niezwykle ciekawej publikacji.
„Listy Niezapomniane” Shaun Usher – Recenzja
Jeszcze pół wieku temu nie do pomyślenia było, by listy kiedykolwiek miały przejść do lamusa. Jeszcze nawet dwadzieścia pięć lat temu, gdy internetowe zamysły dopiero raczkowały, list jako tradycyjna forma komunikacji zdawał się być nieśmiertelny. Królowały papeterie, te ozdobne, firmowe, piękne pióra do kompletu, którymi można było kreślić oryginalne i piękne słowa, na wysokiej jakości papierze. Nikt wtedy by jeszcze nie pomyślał, że listy w takiej klasycznej, odręcznej formie, staną się częścią historii. Dzisiaj, gdy wiadomości można przesyłać sobie w ułamku sekund, przekazywać najskrytsze myśli kilkoma skrótami i rysunkowymi skrótowcami, rzadko kto skupia się na formie przekazu. Piszemy tak jak mówimy – chaotycznie, często z błędami, w końcu liczy się sam kontekst i szybka reakcja odbiorcy.