Moi Drodzy,
Jest prawdą powszechnie znaną, iż książkoholik w podróży to książkoholik obładowany jak wielbłąd, za którym potrafi się włóczyć karawana kufrów i skrzyń wypełnionych po brzegi tym, co ubóstwia najbardziej, czyli lekturami na wolne, wakacyjne dni. A nie daj Boże napotka go konieczność zmniejszenia bagażu lub zmieszczenia WSZYSTKICH książek na wakacje w bagażu podręcznym! To koniec świata, to zarwane noce przed urlopem i wewnętrzna walka i wciąż podejmowane, nieudane próby rezygnowania z poszczególnych tytułów. Czytaj dalej