„Głęboka próżnia” Alexandra Duncan – recenzja

GŁĘBOKA PRÓŻNIA Alexandra Duncan

Napisać fantastyczną powieść młodzieżową wydaje się być nietrudnym zadaniem wątek romantyczny to tu, to tam, kilka nieforemnych nawiązań do baśni czy legend, jakaś nieskomplikowana zabawa konwencją, pozornie niemożliwe wybory i bestseller gotowy. Jednak wykreowanie wartościowej powieści młodzieżowej w gatunku science fiction z intrygującym konceptem fabularnym to już wyzwanie w epoce tysięcy podobnych do siebie tytułów pisanych pod jedną modłę.

Napisać kontynuację takiej powieści to poprzeczka zawieszona jeszcze ciut wyżej. Alexandrze Duncan po części udało się. Po ciekawym debiucie jakim była Ocalona (recenzja TUTAJ), nadchodzi drugi tom tej fascynującej serii młodzieżowej science fiction z wątkiem feministycznym Głęboka próżnia. Czytaj dalej

Wojny Alchemiczne #1: „Mechaniczny” Ian Tregillis – recenzja

Bombla_Mechaniczny

Kiedy człowiek bawi się w Boga, to zazwyczaj nie kończy się to zbyt dobrze. Mimo to, mimo wieków nauk płynących z porażek, mimo stuleci wypełnionych krwią, wojną i rozpaczą, mimo to – nie możemy przestać eksperymentować. Istnienie ludzkości to taki odwieczny bunt Prometeusza, to wykradanie ognia, próba przechytrzenia tych, których przechytrzyć się nie da. To niekończący się lot Ikara, zapętlony i napiętnowany powtarzającym się upadkiem. A wszystko to wyłącznie dlatego, że pragniemy osiągnąć nieosiągalne – powołać życie, które będzie jedynie dziełem naszych rąk, pozbawione tej boskiej cząstki, a wypełnione wolą człowieka. Czasami jesteśmy niezwykle blisko, tuż tuż, czujemy, że jedna iskra powoła do życia wyczekiwany cud, ale wtedy coś znowu idzie nie po naszej myśli. Wychodzą potwory Frankensteina, zdegenerowane golemy, lub tylko, a może aż, maszyny, spoglądające szklanymi oczami jak kiedyś niewolnicy na swoich panów.

Musimy mieć się na baczności, uważać, by marzenia nie przybrały wyczekiwanej formy, bo kiedy uda nam się ukraść tę iskrę, kiedy w końcu z próbówki wylęgnie się dusza, to może nastąpić koniec świata, jaki znamy. Bo nie ma nic bardziej niebezpiecznego od wolnej woli – wtedy żadne słowa, żadne rozkazy, nic nie będzie w stanie powstrzymać nadchodzącej zmiany. O buncie maszyn, o zalążkach uśpionej duszy opowiada niezwykły pierwszy tom clockpunkowej serii Wojny Alchemiczne autorstwa Iana Tregillisa, czyli „Mechaniczny”.

Czytaj dalej

„Ocalona” Alexandra Duncan – recenzja

Bombla_Ocalona

Można by sądzić, że w literaturze młodzieżowej w ostatniej dekadzie powiedziano już w zasadzie wszystko. Każdy wątek, każdy gatunek, każda fabuła zostały wykorzystane wzdłuż i wszerz, na wszelkie możliwe sposoby. Wampiry i wilkołaki, duchy, demony i anioły, dystopie, antyutopie oraz światy równoległe – wszystko już było, pewnie nie znajdzie się nic nowego pod słońcem. Jednak czasami w natłoku tego co znane można natrafić na opowieści niby podobne, a jednak zupełnie odmienne. Takie, które znane tropy odzyskują, mieszają z czymś do tej pory szerzej niewykorzystanym i tworzą świeżą, intrygującą historię.

W taki sposób Alexandra Duncan wykreowała świat w pierwszym tomie swojej kosmicznej młodzieżowej trylogii, czyli w „Ocalonej”, łącząc klasyczną powieść young adult z feministycznym science fiction. 

Czytaj dalej

Bezsenne Środy: „Who Goes There?” John W. Campbell

Bombla_WhoGoesThere

Inność od zarania dziejów przerażała ludzkość. Inność, która wywoływała lęk, budziła wrogość, a nawet nienawiść. Inność kojarzona z tym co obce, z tym co niezrozumiałe i niemożliwe do pojęcia. Inność, która z początku być może zaciekawia, fascynuje, by w końcu odpychać i powrócić do punktu wyjścia. Ta awersja do inności, do obcości i wrogość z nimi związana prawdopodobnie ma wiele wspólnego z naszym pierwotnym instynktem. Lepiej zareagować negatywnie, okazać dominację, by samemu nie zostać zniszczonym. Ale co jeśli inność, jeśli wrogość i obcość kryje się pod znaną nam powłoką? Co jeśli niemal niemożliwe jest, aby wychwycić różnice, dojrzeć imitację, znaleźć potwora pod maską oszusta?

O inności, o obcości ukrytej w znajomej twarzy, której trzeba się bać, którą trzeba zniszczyć, zanim ona zniszczy nas opowiada niesamowita nowela nurtu grozy science fiction z 1938 autorstwa Johna W. Campbella, czyli „Who Goes There?”, na którym John Carpenter oparł swój kultowy już horror – „The Thing” („Coś”).

„You are displaying that childish human weakness of hating the different.”

Czytaj dalej

„Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?” Philip K. Dick – recenzja

Bombla_BladeRunner

Co oznacza być człowiekiem? Co świadczy o naszym człowieczeństwie? Nasze ciało? A może nasze emocje? A może nasza zdolność empatii? Współczesny człowiek uwielbia bawić się w boga, chociaż pewnie jest to właśnie ten element, który wyróżnia nas na tle wszystkich innych gatunków. Lubimy podporządkowywać sobie inne istoty, lubimy sami kreować życie, tworzyć je na nasz obraz i podobieństwo. Imitacje, repliki, kopie… Wypełnione zwojami kabelków, połączeń, przewodów – jak najbliższe naszym ideałom, perfekcyjnym wizjom samych siebie. Sztuczne kwiaty, sztuczne zwierzęta, sztuczny człowiek? Nowe życie, które tylko pozornie jest życiem i im bliżej końca tego dzieła przyszłości, tym więcej strachu, tym więcej niezrozumienia. Bo czy imitacja człowieka może kiedykolwiek stać się człowiekiem?

Czytaj dalej