PRZEDPREMIEROWO: „Chór Zapomnianych Głosów” Remigiusz Mróz (PATRONAT!)

Bombla_ChórZapomnianychGłosów

 

„Wyszedł z założenia, że w naszej galaktyce istnieje wiele cywilizacji, które posiadają zdolność komunikowania się i podróżowania między gwiazdami z prędkością światła lub nawet szybciej. Fakt, że żadna z nich nie nawiązała kontaktu z Ziemią, według niego dobitnie dowodził, że cywilizacje te są wrogie. Gromadzą siły, przygotowują się i czekają. Gdyby było inaczej, dawno otrzymalibyśmy od nich jakikolwiek znak, że gdzieś tam są.

Edax rerum natura. Pożeracz wszechrzeczy. Tak uczony zdefiniował pozaziemską cywilizację, z którą nawiążemy pierwszy kontakt. I być może miał rację.”

Czy kiedykolwiek, spoglądając w gwieździste, nocne niebo, zastanawialiście się, czy gdzieś w tych odmętach kosmosu istnieją inne, podobne nam cywilizacje? Że gdzieś tam, hen, w odległej galaktyce, ktoś również spogląda w niebo i zadaje sobie podobne pytanie? Ach, gdyby tylko móc zwiedzić te wspaniałe rubieże wszechświata i niczym bohaterowie Star Treka wyruszyć w poszukiwaniu granic kosmosu! Nas, ziemian, od zawsze fascynowały tajemnice nieboskłonu. Odwieczne marzenie o lataniu, o nawiązywaniu kontaktu, krzykach wysyłanych w ciemność. I o ile większością kieruje w tym względzie niesamowity optymizm, wielu założyło również, że te ludzkie wrzaski w kosmicznej próżni niekoniecznie mogą mieć pozytywne skutki. A co jeśli ta cisza wynika z tego, że ktoś tam siedzi i czyha ukryty? Jeszcze odległy o miliony lat świetlnych, jednak czeka na odpowiedni moment do ataku? Co jeśli zapadł już gdzieś wyrok na błękitną planetę i pewnego dnia zniknie ona z Układu Słonecznego? Co jeśli trzecia planeta od słońca kiedyś zamieni się w pył i nikt więcej o niej nie wspomni?

Okładkowy03

O zagładzie i walce o przetrwanie gatunku ludzkiego wśród złowieszczych mieszkańców kosmosu opowiada najnowsza powieść Remigiusza Mroza zatytułowana „Chór Zapomnianych Głosów”. Tym razem, autor doskonałych wojennych przygodówek wziął na warsztat klasyczne science fiction i stworzył własną historię, w oparciu o znane i lubiane motywy gatunku. Horror łączy się tu z eksploracją. Przygoda z klasycznym popularno-naukowym podejściem. Bohaterowie odkryją tajemnice wszechświata, skrywane od eonów sekrety, których może lepiej byłoby pozostać nieświadomym. Nie wiedzieć i nie wylatywać w otchłanie. Jest pęd emocji i pęd ludzkości, by kolonizować kolejne galaktyki. Pytania o naturę wszechrzeczy, o istnienie Boga w miejscu, w którym panuje porażająca cisza. Zagadnienia sensu istnienia i próba odpowiedzi na pytanie, czy można zmienić przeznaczenie, czy może los naprawdę zapisany jest w gwiazdach. Wszystko to w świetnym stylu, sensacyjnie i dramatycznie, z humorystycznym akcentem, tak, by porwać czytelników prosto w szaleństwo kosmosu.

Załoga ISS Accipiter, jednego ze statków kosmicznych, biorących udział w misji kolonizowania odległych galaktyk, zostaje zaatakowana w czasie głębokiej kriostazy. Jedynymi, którzy przeżyli krwawą napaść są astrochemik Håkon Lindberg i nawigator Dija Udin Alhassan. Ocalali przy życiu członkowie załogi próbują nawiązać kontakt z Ziemią i tam dowiadują się, że to nie jedyny atak na statki ludzkości. Coś albo ktoś czai się w otchłani i przyzywa teraz pozostałe maszyny, by spotkały się w konkretnym miejscu kosmosu – samotnej, opuszczonej planecie, w odległej galaktyce. Ziemia jeszcze nigdy nie nawiązała kontaktu z żadną obcą cywilizacją, a jednak ktoś ich odnalazł. Teraz, w obliczu zagłady i śmierci miliardów istnień nie pozostaje nic innego jak stawić czoła niewidzialnemu wrogowi i spróbować ocalić rodzaj ludzki.

Dla wielbicieli tzw. light sci-fi, „Chór Zapomnianych Głosów” będzie kolejną podróżą w otchłanie kosmosu, dobrą powieścią, w której przeplatają się najbardziej znane i lubiane motywy z filmowo-serialowo-growo-literackich klasyków. Widać inspirację filmami jak “2001: Odyseja Kosmiczna”, “The Thing”, serią „Star Trek”, uniwersum „Star Gate”, a w szczególności serią „Alien” z „Prometeuszem” na czele. Być może znawcy gatunku nie dostrzegą w tej powieści nic odkrywczego, ale odnajdą z pewnością typowe, a zarazem najciekawsze elementy survival-horrorów, dużo porządnej akcji  i doskonale wykreowany klaustrofobiczny klimat opuszczonych statków kosmicznych. Tym samym powieść Remigiusza Mroza doskonale sprawdzi się przede wszystkim dla tych, którzy dopiero chcieliby rozpocząć swoją literacką przygodę z sci-fi. Jak zwykle autor przemycił potrzebną wiedzę i zadbał, by niezrozumiałe dla laika zagadnienia wytłumaczone były przejrzyście w dialogach między bohaterami, naturalnie i bez zbędnego natłoku wiedzy. Taki manewr pozwala po prostu świetnie się bawić przy lekturze, bez konieczności zastanawiania się co jest czym, lub co oznaczają poszczególne popularno-naukowe elementy.

Kosmos w wydaniu Remigiusza Mroza to mroczne i wrogie ludzkości miejsce. Dla otwartych i przyjacielskich mieszkańców Ziemi to gladiatorska arena, w której przetrwać mają najsilniejsi, najsprytniejsi, najbardziej wyrafinowani. Okrucieństwo, bezkompromisowość, czysta kalkulacja. Na nic przydadzą się szczere uśmiechy i komunikacja oparta na dyplomacji. Prawdziwa moc, bowiem, jest nie w górnolotnych słowach, a w czynach i sile rażenia broni. Liczą się krew i flaki, nic więcej. Prawo dżungli pośród gwiazd. Tym samym „Chór zapomnianych głosów” dołącza do wszystkich tych katastroficznych opowieści science fiction, których twórcy od zawsze biorą pod uwagę możliwe zagrożenie. Jeśli chociaż trochę byłoby to prawdą, jeśli ktoś tam siedzi i szuka możliwych celów do ataku, a jego wzrok zbliża się powoli do naszej galaktyki, to może lepiej przestać krzyczeć w pustkę i przeczekać, żeby trzecia planeta od Słońca jeszcze przez millenia spokojnie błyszczała błękitem w ciemnościach.

O.

KomiksWielkobukowy03

*Za powieść dziękuję wydawnictwu Genius Creations i oczywiście Remigiuszowi Mrozowi za możliwość patronowania 🙂

Komentarze do: “PRZEDPREMIEROWO: „Chór Zapomnianych Głosów” Remigiusz Mróz (PATRONAT!)

  1. takitutaki napisał(a):

    kolejna ciekawa powieść p. Mroza 🙂 trzeba się zaznajomić.. bo te klimat ostatnio mi pasowały czy to w Pilipiuku (tu też było zagrożenie i zniszczenie Ziemii) czy to w „autostopem przez galaktykę” i ciekaw jestem jego stylu w sci-fi 🙂

  2. tanayah napisał(a):

    Komiks mnie rozwalił 😀 Natomiast sama książka zapowiada się ciekawie – czy dla kogoś, kto czytał już trochę sci-fi (ale nie jest znawcą, tylko zapoznał się już z Lemem, Philipem K. Dickiem, Frankiem Herbertem etc.) książka Mroza nie będzie „za prosta”, ze zbyt przewidywalnymi elementami? Hmm, ale chyba jednak mnie swoją recenzją skusiłaś 😀

    • Bombeletta napisał(a):

      To jest light sci-fi, więc bardziej kosmiczna przygoda i dużo świetnej akcji, a co najlepsze – nie jest wcale przewidywalna 😀 Bawiłam się przepysznie 😀

  3. monweg napisał(a):

    I znów kolejna opinia przyprawiająca mnie, może nie o palpitację serca, ale o zawrót głowy na pewno. Tak piszesz, że wszystko chciałoby się przeczytać.

  4. zajeckicajec napisał(a):

    Od podstawówki mam uraz do science-fiction przez… Bajki robotów! Jakie to wtedy było dla mnie straszne! Teraz już przezwyciężam traumę i „Marsjanin” nawet mi się podoba. Mrozowi też chyba będę musiała dać szansę 😉

    • Bombeletta napisał(a):

      Daj szansę, bo naprawdę warto – to świetna kosmiczna przygoda z elementami horroru i z Bajkami Robotów niewiele ma wspólnego, co wychodzi jej akurat bardzo na zdrowie 🙂 Ciekawe, że też miałam kiedyś taki uraz do sci-fi, również po Bajkach 😀

        • tanayah napisał(a):

          Chyba lepiej przenieść na późniejsze lata – ja nie miałam „Bajek robotów” jako lektury, przeczytałam je dopiero jako dorosła osoba – oczywiście mój T., fan sci-fi mi polecił 😀 – i ubawiłam się setnie. T. opowiadał, że dopiero po latach odkrył, dlaczego jeden robot, gdy był zły, krzyczał „AWRUK!” – jako dzieciak kompletnie tego nie chwytał 😀

  5. kasjeusz napisał(a):

    Ojej, trochę mnie nie było w blogosferze, a tu ile wspaniałych wpisów u ciebie do nadrobienia! 😉
    „Widać inspirację filmami jak “2001: Odyseja Kosmiczna” – A coś więcej o tej inspiracji można prosić? Swego czasu bardzo lubiłam ten film. 🙂

    • Bombeletta napisał(a):

      Nie chciałabym popsuć fabuły, więc powiem bardzo oględnie – są pewne elementy, na samym statku, które wydają się być w pierwszej chwili podobne – klimat, atmosfera, tajemnica – taki fałszywy trop, w którym da się wyczuć inspirację 🙂

  6. secrus16 napisał(a):

    Przede wszystkim gratuluję patronatu! 😉

    Cóż, przygodowe kosmiczne opowieści zyskują chyba ostatnio na naszym rynku drugą młodość. Najpierw świetnie oceniany Weir, teraz Remigiusz Mróz, który jak na rodzimego, młodego twórcę zyskuje niebywałą popularność, a książki wydaje w ekspresowym tempie 😉 Już od jakiegoś czasu planuję się z czymś zaznajomić, ale że do fascynacji SF wciąż trochę mi daleko, sięgnę po wcześniejsze dokonania pisarza.

    Zapewne książka zyska sympatię mniej ortodoksyjnych fanów science fiction, a o to, czy na pewno się spodoba – jak wynika z recenzji – nie ma się co martwić 😉

    • Bombeletta napisał(a):

      Dziękuję pięknie 😀

      Za „Marsjanina” mam plan zabrać się już jutro 😀 Podobno jest super i zawierzam, tym bardziej, że zdobył tytuł najlepszej powieści sci-fi tego roku na Goodreads – jestem bardzo ciekawa 😀

      U mnie w domu akurat siedzimy głęboko w sci-fi, stąd znajomość powiązań i inspiracji, ale powiem Ci, że to jest po prostu dobra przygoda kosmiczna i świetnie się czyta 🙂

      Koniecznie sięgnij po serię Parabellum Mroza, bo to jest doskonała przygodówka wojenna, pędzi i wciąga szaleńczo – ma facet talent do hipnotyzowania czytelnika 😀 Nie obejrzysz się, a już koniec książki! 😀

Leave a Reply to tanayahCancel reply