Moi Drodzy,
Moja ukochana jesień już pysznie się rozkręciła, ochłodziło się przyjemnie, a nawet te pomniejsze przebłyski babiego tylko podkreślają uroczą zmianę pór roku i przygotowanie natury do snu.
Nie będę powtarzać się z moim peanem na cześć jesieni, bo tym, już tradycyjnie, jak co roku, podzieliłam się z Wami ostatnio. Podobnie jak lekturami, które sama wybrałam na jesienne dni. Koniecznie zajrzyjcie TUTAJ, bo czeka tam na Was także przepis na ciasto z dyni. J
Również jak co roku – EDYCJA 2013 i EDYCJA 2014 – na te najpiękniejsze miesiące w roku, czas ciepłych skarpet, koca i dyniowego ciasta, specjalnie dla Was wybrałam piętnaście lektur idealnych na pierwsze wichry, deszcze i chłody.
Czyli TOP 15 buków na jesienny sezon!
Czyli literatura o ludziach zimnego morza, o stalowych wodach i tajemnicach głębin
- „Dostatek” Michael Crummey – do poczytania TUTAJ
Nowa Funlandia, martwy wieloryb i tajemniczy człowiek znaleziony w jego brzuchu. Opowieść o krainie rybaków w duchu realizmu magicznego rodem z północy. Historia o czasie, który zawraca, o morskiej magii, o sekretach i oceanie, który jest życiem i śmiercią.
- „Kroniki Portowe” Annie Proulx
Nowa Funlandia raz jeszcze, tym razem bardziej współczesna, namacalna, jawiąca się jako azyl, powrót do domu i odwrót od samotności. Opowieść o rozerwanej rodzinie, wykorzenionej i powracającej do swojego prawdziwego świata.
- „Ludzie z Wysp” Elizabeth Gilbert
Surowi mieszkańcy małych wysp u wybrzeży Maine, dla których połów homarów stanowi o życiu i śmierci. Nad wyraz realistyczna opowieść o silnej, ambitnej kobiecie, wychowanej w nieprzyjaznym środowisku, która potrafiła się zbuntować i wyrosnąć ponad wszystkich wokół.
Czyli zbliża się Święto Duchów, Święto Śmierci, dzień grozy i horroru
- „Dracula” Bram Stoker – do poczytania TUTAJ
„Bo krew jest życiem!”, a Halloween, Dziady, czy Wigilia Wszystkich Świętych bez krwiożerczego Hrabiego Draculi nie jest nigdy do końca spełniona. Absolutna klasyka grozy, kontynuująca tradycję powieści epistolarnej. Transylwania, Londyn, ścielące się mgły – czego chcieć więcej?
- „Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze” Edgar Allan Poe – do poczytania TUTAJ
Podobnie jak w przypadku powieści Brama Stokera, opowiadania i nowele Edgara to perfekcyjny wybór na ten czas roku. Zbiór opowieści to wszystkie najważniejsze teksty pełne mroku, pasji, miłości, zbrodni, ciemności i śmierci. Są odpowiedzią na grozę ludzkiego istnienia i poruszają najważniejsze dla ludzkiej kondycji kwestie.
- „Kobieta w czerni” Susan Hill – do poczytania TUTAJ
Brytyjskie mokradła wciągające nieostrożnych wędrowców, a na mokradłach wielki dom, który skrywa pełną smutku tajemnicę. Historia śmierci, żałoby i rozpaczy, która potrafi nawiedzać nawet zza grobu. Wspaniała atmosfera tradycyjnej gotyckiej opowieści.
Czyli nie ma to jak zagadka morderstwa jesienną porą
- „Buźka” Sophie Hannah – do poczytania TUTAJ
Nastrojowy kryminał w duchu klasyki gatunku w stylu Agathy Christie z elementami thrillera psychologicznego. Kameralna opowieść w niemal teatralnej atmosferze o strachu, o stracie, o sekrecie, ale przede wszystkim o koszmarze każdego rodzica, gdy dziecko nie jest tym dzieckiem.
- „Ciemno, prawie noc” Joanna Bator – do poczytania TUTAJ
To jest powieść, którą trzeba czytać w listopadzie. Właśnie tak, bo to listopad, jak pisze sama Joanna Bator, „to czas, gdy otwierają się przejścia”. W listopadzie nic nigdy nie wiadomo, można po prostu zniknąć. Historia, która wywołuje ból brzucha, przerażenie tym złem, które czai się gdzieś w zakamarkach i w każdej chwili może wypełznąć na zewnątrz.
- „Magik” Magdalena Parys
Berliński kryminał policyjno-szpiegowski oparty o historyczne wydarzenia. O spisku, o ukrywaniu prawdy, o ludziach uwikłanych w wielkie przemiany historyczne i kreujących współczesną rzeczywistość medialno-polityczną. Mocny, bezkompromisowy, doskonale skonstruowany i wciągający bez reszty.
Czyli kobiety snują opowieści…
- „Dom duchów” Isabel Allende – do poczytania TUTAJ
Klasyczny iberoamerykański realizm magiczny, gdzie granice pomiędzy tym, co wyobrażone, a tym, co rzeczywiste rozpływają się pośród dziwnych zjawisk. Historia o rodzinie, o wojnie i upadających reżimach, o nienawiści, o kobietach, które są życiem i oswajają śmierć w brutalnym świecie mężczyzn.
- „Umiłowana” Toni Morrison – do poczytania TUTAJ
Jedna z najpiękniejszych opowieści o niewolnictwie, o odzyskiwaniu tożsamości i odkrywania siebie na nowo i jednocześnie jedna z kluczowych pozycji kanonu światowej literatury. O cierpieniu, o zapomnieniu i szukaniu wybaczenia. Osadzona w realizmie magicznym amerykańskiego Południa.
- „Obca” Diana Gabaldon – do poczytania TUTAJ
Pierwszy tom monumentalnej, grubaśnej, pełnej namiętności, pasji, historycznej sagi z erotycznym twistem. Klasyczny romans o dla koneserek gatunku, spragnionych gorących wrażeń w pięknej historycznej i dopracowanej otoczce, o którą postarała się autorka. Idealna pozycja na rozgrzanie 😉
Czyli jesień to idealny czas na nadrabianie zaległości
- „Wichrowe Wzgórza” Emily Bontë – do poczytania TUTAJ
Heatcliff i Cathy, Cathy i Heatcliff pośród wrzosowisk, wyjących wichrów, pustych pokoi, z których zionie samotność, nienawiść i chłód. Niesamowita opowieść niby o miłości, ale tak niszczącej, tak okrutnej, że może skończyć się tylko w jeden sposób.
- „Moby Dick” Herman Melville – do poczytania TUTAJ
Opętany obsesją kapitan Ahab nie może przestać ścigać wielkiego białego wieloryba, który niczym biblijny Lewiatan prowadzi statek na zgubę. Opowieść niesamowita, niezwykle szczegółowa, oparta o prawdziwą relację pierwszego oficera legendarnej wielorybniczej jednostki Essex.
- „W kleszczach lęku” Henry James – do poczytania TUTAJ
Jedna z najbardziej wieloznacznych powieści z elementami grozy w historii literatury, do której można wracać raz po raz i szukać nowych interpretacji. Co wydarzyło się w Bly? Kim naprawdę byli Miles i Flora? I czy można jeszcze wierzyć w ich niewinność?
A co Wy Kochani polecacie na jesienne, chłodne wieczory przy lekturze? Macie swoje ulubione tytuły? Buki, do których wracacie, gdy na dworze zimno i pada?
Życzę Wam pięknej, zaczytanej jesieni, samych wspaniałych długich wieczorów i krótkich dni z książką w rękach.
Bo warto czytać.
O.
*Po więcej TOP 15 KSIĄŻEK NA JESIEŃ, koniecznie zajrzyjcie na VLOGA! 🙂 Filmik pojawi się tutaj pod wieczór!
Aaale pyszności! 🙂
Bardzo mi się widzi jesień jako moment na nadrabianie zaległości – na biurku obok mnie leży „Atlas zbuntowany”, do którego się przymierzam od miesięcy. A dziś idealna pogoda na czytania, nic, tylko kocyk i książka…
„Atlas zbuntowany” CUDOWNY <3 Ciekawa jestem jak Ty go odbierzesz 😀
ATLAS bardzo polecam, grubaśny ale warto, warto, warto. Jedna z najważniejszych książek jakie przeczytałam
O, jak przepysznie! „Drakulę” muszę koniecznie przeczytać gdzieś w okolicach października/listopada, bo to był plan już na zeszły rok i nadal nie wyszło 😀 Koniecznie wrzucam na jesienny TBR! Podobnie jak mam zamiar spróbować „Obcej” Gabaldon, bo pyszni się na liście bibliotecznych zakupów, czyli lada moment będzie dostępna do wypożyczania 😀 Będę też czytać Toni Morrison, tyle że nie „Umiłowaną”, a „Najbardziej niebieskie oko” – to nasza kolejna lektura na DKK 🙂
„Dracula” już obowiązkowo – nie odpuszczę! 😀 „Obca” bardzo specyficzna 😀 Ale Toni Morrison jest cudowna w całości <3
Tak mnie jakoś kusi ta Gabaldon – spróbuję, najwyżej porzucę w trakcie 😉
Co do „Draculi” – sama sobie już nie odpuszczę 😀
Bo „Obca” ma w sobie urok 😀 Czekam na Twoje wrażenia z romansidła 😀
Dam znać, jak się do niego dobiorę 😀
Część z zaproponowanych przez Ciebie lektur mam za sobą i również mogę je gorąco polecić, czyli „Wichrowe Wzgórza”, „W kleszczach lęku” (które czytałam, jak dobrze wiesz, jako „Dokręcanie śruby”), „Buźka” czy „Dracula”. Od dawna chodzi za mną „Kobieta w czerni”. Widziałam film, który mi się podobał. Chciałabym poznać jego książkowy pierwowzór. Nawet sobie kupiłam e-book, więc prędzej czy później sięgnę po ten tytuł 🙂 Intryguje mnie „Obca”, ale tyle skrajnie różnych recenzji się naczytałam, że po prostu boję się sięgnąć po tę powieść 😀
Tej jesieni na pewno zabiorę się za „Ciemno, prawie noc” Bator;)
Szykuj się na wrażeń moc! Jaka to jest GENIALNIE mocna powieść! 🙂
Już wiem co będę czytała w listopadzie 🙂 „Dostatek” faktycznie idealny na jesień, podobnie „Dom duchów” (chyba muszę ponownie przeczytać), „Umiłowaną” niedawno czytałam, ale mam ochotę na powtórkę. Mi osobiście „Obca” kojarzy się z upalnym latem, ale pewnie dlatego, że czytałam ją właśnie latem. Jesienią chętnie zrobiłabym sobie powtórkę „Stu lat samotności”, „Mistrza i Małgorzaty” i jakiejś powieści Agathy Christie, chętnie przeczytałabym też jakąś dobrą sagę rodzinną, powieść historyczną i obowiązkowo mroczny skandynawski kryminał 🙂
Kryminały i horrory idealne na jesień, to fakt 😀 A dla mnie właśnie „Sto lat samotności” to taka letnia lektura 😀
Na Agathę Christie również mam chrapkę… Hm 😀
O tak, „Ciemno prawie noc”, „Drakula” i „Wichrowe Wzgórza” jak najbardziej <3 Wszystkie trzy są świetne!
😀
sa niektore co mnei zaciekawily tytualmi lub na ktore czekam od dawna i w koncu je zchrupie 😀
Przegodnie 🙂
A ja właśnie wypożyczyłam „Kobietę w czerni”. 😉 Skończyłam też pierwszy tom Sandersona, teraz przedzieram się przez drugi – chyba tylko po to, by kręcić nosem, bo tyle rzeczy (przede wszystkim brak bohaterek i stereotypowe ukazanie dworu) mi się nie podoba. Już od wielu lat nie czytałam książki, która mi się nie podoba, zawsze je odkładam, a teraz podsycam tę niechęć, średnio się z tym czuję. Tak, znowu ci tu zrzędzę, ale nie mam z kim o tym autorze pogadać (a krytykować na blogu raczej bym nie umiała, musiałabym chyba zatytułować wpis „gdzie się podziały te rebeliantki”).
Zbieram ostatnio kolekcję rosyjskich arcydzieł, więc tej jesieni zapewne powtórzę sobie „Biesy”. Swoją drogą, coś mi się przypomniało: wspomniałaś u mnie, że byłaś na Targach w Sopocie – ja też tam byłam, przy stanowisku Marginesów, więc musiałyśmy się minąć. Już drugi raz, bo na Big Book Festival też byłam, nawet cię wypatrywałam. 😉
Uściski!
Marudź na zdrowie – rozumiem Cię całkowicie. Na Sandersonie sama się porządnie zawiodłam i jakoś tak nie umiem tego niesmaku na razie się pozbyć, tym bardziej po rozmowie z Krukiem i Jankiem, którzy potwierdzili moje obawy względem tego autora 🙂 To jest tym bardziej skomplikowane, gdy autor jest tak popularny i uwielbiany jak Sanderson – ciężko krytykować, nie narażając się na falę hejtu.
Ooo! Ale jak to? Byłam w Sopocie, tylko na chwilkę, ale byłam 😀 Na BigBooku tak krążyłam, że sama siebie nie odnalazłam 😀
„Ciemno, prawie noc” rzeczywiście miałam zamiar przeczytać w listopadzie 😉 „W kleszczach lęku” kusi bardzo, zwłaszcza, że w sierpniu powieść wyszła w nowym przekładzie. No i na Allende bym się połasiła chętnie – realizm magiczny jest dobry na każdą porę roku 🙂
Czytaj, czytaj i zachwycaj się, bo wszystkie trzy powieści – MIODZIO! <3
piękny wybór.. mnie najbardziej zaciekawił Magik… muszę przeczytać.. a z mojej strony teraz na początek jesieni zaczytuje się w Crichton i jego Parku Jurajskim i też idealnie pasuje.. może dlatego że ogólnie deszczowo tam póki co 😉
DINOZAURY!!!! 😀 <3 😀 Jak mnie to cieszy 😀 "Magik" zdecydowanie dla Ciebie – REWELACJA! Zakochałam się w stylu Magdaleny Parys – tworzy niesamowicie mocne postacie, które dosłownie wyzierają z kolejnych rozdziałów. Coś świetnego 😀
Ach, te Kroniki portowe za mną chodzą! I chyba spróbuję się z Sophie Hannah i Magdaleną Parys 🙂
Moje plany konkretnie jeszcze nie sprecyzowane, choć mam kilka książek na oku 😉 Zacznę od Czarnych skrzydeł, po drodze na pewno Londyn NW i pierwsza część Lipowa Pużyńskiej, bo to lektury na PKK. A bardziej prywatnie to będzie coś o Barcelonie, trzecia część sagi Północna Droga Cherezińskiej, a skoro o drogach mowa, to może wreszcie uda mi się przeczytać Drogę Królów Sandersona 🙂 Myślę też o wciśnięciu czegoś starszego. Może Tajemnicza wyspa Verne?
To ja Ci te Kroniki podrzucę – musisz mi przypomnieć przed przyjazdem, bo ja już pogubiona jestem 😀
Ooo! Jak Barcelona to Zafon! <3
Zafona to już chyba wszystko przeczytałam, więc raczej nie on 🙂 Myślałam o czymś innym 🙂
Dzięki, kochana za Kroniki, ale już mam. Za to chętnie pożyczyłabym Czas żniw, jeśli nie przeszkadza Ci, że na długo, bo znów może mnie nie być przez 4-6 miesięcy. Jak nie możesz, to nie ma sprawy, bo ja mam całe mnóstwo książek do czytania 🙂
Kilka z wymienionych przez Ciebie książek już czytałam, ale kilka mnie zainteresowało, więc może uda mi się je jesienią przeczytać o ile magisterka mnie nie pochłonie.
Trzymam kciuki! 🙂
Vandrera szczególnie zainteresowała pierwsza kategoria. A książkę z martwym wielorybem przeczyta na sto procent:)
Martwy wieloryb i Jonasz – MEGA <3 Czytaj, czytaj 🙂
„Dostatek” i „Umiłowana” chodzą za mną już od dłuższego czasu 🙂 Może jesień to dobry moment, żeby je wreszcie przeczytać.
„Umiłowana” zachwyci Cię na maksa – czuję to bardzo bardzo 🙂 „Dostatek” też, ale „Umiłowana” wymiata <3
Czyli już wiem, od której z nich zacząć 🙂
🙂
Miło wrócić i na pierwszy rzut dostać od Ciebie takie fajne inspiracje do czytania jesienią! Nadmorskie kuszą… 🙂
Jak mnie cieszy ten powrót 😀
Mnie jesień nieodmiennie kojarzy się z klasyką. Właśnie o tej porze roku mam na nią największą ochotę, szczególnie na twórczość moich ukochanych sióstr Bronte. Ale Dracula to w końcu też klasyka horroru, więc może w końcu tej jesieni nadrobię ten ogromny wyrzut sumienia :)) Zresztą obiecuję sobie to co roku na Halloween 😀 Bardzo kusi także „Ciemno, prawie noc”.
Ach! Co roku wracam do „Wichrowych Wzgórz”, a w tym roku mam ochotę na „Jane Eyre” <3
"Dracula" jest prześwietną opowieścią i nawet nie tak klasycznie straszną – sama zobaczysz, bo to rewelacyjna opowieść 🙂
A 'Ciemno, prawie noc" to kop w brzuch i cierpienie – tak boli ta powieść i jest genialna!
Widzę, że mój komentarz nie został umieszczony… Błąd czy nie znosisz krytyki? Ech. To nie jest 15 najlepszych książek, bo trudno by dwie z nich (o których wiem na pewno) że są pisane na siłę, by wyszło na to co chce autor są wśród nich. Czyli „Dracula” i „Obca”. Pozostałych nie czytałam, ale wcale nie zachęcasz.
Halloween i Dracula nie mają nic wspólnego z Zaduszkami czy Dziadami, tak więc Dracula zupełnie tu nie pasuje. Szkoda, że nie poleciłaś żadnej książki związanej jakoś z Zaduszkami/Dziadami, a twoje polecenia na Halloween są tak oklepane, że szkoda gadać. Straszne opowieści są w różnych krajach, nie trzeba wiecznie powtarzać tego samego.
Komentarze czekają na moje manualne potwierdzenie – stąd obsuwa i nie ma co się denerwować na zapas 😉
Nie wiem skąd ta uwaga o „najlepszych książkach”, bo nigdzie w tekście o tym nie wspomniałam? To jest moje TOP15 idealnych książek na jesień, które polecam innym do czytania o tej porze roku. Jako że mam różnych czytelników i widzów, to książki również dobieram różne – nie oceniam cudzych wyborów, bo nie od tego tutaj jestem. Wybieram różne gatunki i teksty na różnym poziomie, według własnego upodobania.
O lekturach na Wigilię Wszystkich Świętych będę dopiero pisać i mówić – tutaj wybór również będzie subiektywny i jeśli według Ciebie oklepany, to przykro mi – polecam książki, które znam, które przeczytałam, które lubię i tak, mój blog opiera się o literaturę popularną, w tym popularne klasyki – nigdy tego nie ukrywałam i nie będę się tego wstydzić 🙂
Pozdrowienia!