Site icon Wielki Buk

„Dalekie pawilony” Mary Margaret Kaye – recenzja

Pełna namiętności monumentalna angielska opowieść o rozdwojonym sercu, o rozdwojonej duszy, która przeszła już do kanonu literatury Dalekie pawilony Mary Margaret Kaye.

Urodzić się w kraju, który nie jest do końca ojczyzną. Należeć do innego świata, którego jeszcze się nie zna, ale do którego należy się poprzez pochodzenie, rodzinę, zależności i zobowiązania społeczne. Jednocześnie czuć więź z miejscem swoich narodzin, bez względu na kolor skóry, bez względu na płynącą w ciele krew. Dawno temu, za czasów kolonii, wielu tych, którzy urodzili się na wschodzie nie potrafiło pogodzić się z historycznymi zmianami, jakie ich w końcu dosięgły. Z buntem, z rewolucją, z potrzebą wyzwolenia. Czuli się rozdwojeni, rozerwani między obowiązkiem względem nieznanej ojczyzny a miłością do ziemi, która stała się ich domem.

Lata 50. XIX wieku, Indie pod panowaniem Korony Brytyjskiej. Ashton Pelham-Martyn jest synem ekscentrycznego lingwisty i etnologa oraz żądnej przygód Brytyjki, która umiera tuż po jego narodzinach w górskiej dziczy. Chłopiec wychowywany w wiecznej podróży, przez nieobecnego emocjonalnie ojca i jego hinduskich pomocników nie zdaje sobie sprawy, że tak naprawdę jest Europejczykiem. Po nagłej śmierci ojca, opiekę nad Ashem przejmuje jego niańka, Sita, która wychowuje go jak swojego syna. Ze względu na trudną sytuację polityczną w kraju, wybuchy kolejnych powstań i niebezpieczeństwo śmierci, chłopiec dopiero po latach zorientuje się kim naprawdę jest, wyjedzie do swojej rodzinnej ojczyzny i powróci znów do odmienionych Indii, by tam odnaleźć swoje przeznaczenie i wielką miłość.

„Dalekie pawilony t. 1” M.M. Kaye, przeł. Lech Niedzielski „Dalekie pawilony t. 2” M.M. Kaye, przeł. Zbigniew Batko

Dalekie pawilony to wyraz tęsknoty za zaginionym już światem, który przeminął i nigdy nie wróci. Mary Margaret Kaye wykreowała rzeczywistość, która odchodzi w zapomnienie, a jej bohaterowie stoją na historycznym rozdrożu, od którego nie ma ucieczki. To opowieść o rozdwojonej duszy, która poszukuje wyzwolenia, drogowskazu, wskazówki, która pozwoli odnaleźć swoją ścieżkę. To opowieść o brutalnej historii, która dręczy ludzi, która zmienia ich losy, odwraca bieg wszystkiego. Dzieje wielkich wojowników, krwawych wojen, bohaterskich czynów i miłości. Miłości, która trwa na przekór zawirowaniom, która nie zmienia się z panowaniem kolejnych władców. To miłość pozwala bohaterom przetrwać, to oddanie i obietnice motywują ich działania, nadają kształt ich charakterom. To wreszcie dzięki miłości mogą stać się tym, kim pragną, na przekór pędzącemu w przyszłość światu.

Nikt już dzisiaj nie pisze monumentalnych powieści przesyconych historią i namiętnością, które łączą w sobie prawdziwe fakty i fikcję literacką. Dlatego też warto powracać do takich książkowych klasyków jak Dalekie pawilony, zanurzać się w ten pieczołowicie odmalowany krajobraz orientalnych krain, zapamiętanych jak z innej rzeczywistości, innego świata. Indie Mary Margaret Kaye to dalekie wspomnienie czasów skomplikowanych, pełnych konfliktów etnicznych, spisków, wojen, a to wszystko pośród nieznanych zapachów, barwnych jak motyle tkanin, piasku, który zapamięta przelaną krew na zawsze. Sięgając po Dalekie pawilony czytelnik przypomni sobie wielkie, legendarne opowieści, poczuje na własnej skórze siłę pieczołowicie dopracowanej literatury, zachłyśnie się emocjami, które same w sobie są już zamierzchłym snem. Dla takich historii warto czytać!

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Poznańskim.

**Zapraszam na filmik!

Exit mobile version