Site icon Wielki Buk

„Obserwatorka” Alicja Sinicka – recenzja

Opowieść o ludzkich obsesjach, uzależnieniach i voyeurystycznych pragnieniach – „Obserwatorka” Alicji Sinickiej.

Przed laty Arek i Iza byli nierozłączni. Para dzieciaków, nieświadomych odmiennych światów, w których przyszło im dorastać. On z bogatej rodziny, miał wszystko i jeszcze więcej. Ona z osiedlowej patologii, w domu czekała na nią przemoc i alkohol. Teraz po latach nic ich już nie łączy aż do dnia, gdy Iza nie wyląduje pobita na pogotowiu z licznymi obrażeniami. Ich przyjaźń odżywa, rodzi się namiętność, ale coś jest nie do końca tak jak powinno być. Ktoś wysyła Izie dziwne wiadomości, a ona zrobi wszystko, by jej związek z Arkiem przetrwał.

Alicja Sinicka dobrze wie, jak tworzyć niby kobiece, niby pełne pasji i miłości opowieści, w których ta sielanka to jedynie pozory. Za nimi ukrywają się największe obsesje, chore uzależnienia, niepojęte zbrodnie i tajemnice. Nie inaczej jest z „Obserwatorką”, w której rodząca się namiętność między mężczyzną i kobietą to jedynie początek, jedynie aura czegoś, co czai się w ciemnościach. Powieść czyta się z narastającym napięciem, z wyczekiwaniem, domyślając się ze strony na stronę, że to nie romans, a dreszczowiec, że zbrodnia jest tu jedynie na wyciągnięcie ręki.

Podobnie jak „Stażystka”, tak i „Obserwatorka” to lekka, niezobowiązująca lektura, która przyciągnie czytelników (czytelniczki przede wszystkim poszukujących porządnie skrojonej intrygi bez zbędnej krwi, bez zbędnej przemocy. Tutaj liczy się układ między bohaterami, skomplikowane emocje i tajemnice, które kryją się za zamkniętymi drzwiami.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Kobiecym.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Exit mobile version