Książki na Dzień Matki 2021

Wielkimi krokami nadchodzi…Dzień Matki! Dzień wyjątkowy, specjalny, taki, o którym warto pamiętać i z radością świętować! Doskonała okazja do wspólnych książkowych przeżyć, (jeśli Wasze mamy czytają oczywiście), do wspólnej szczęśliwości, do wspominania i łapania pięknych chwil. Razem z moją mamą Lucyną podrzucamy Wam 10 propozycji, które idealnie sprawdzą się na maminy prezent.

Miłością do literatury zaraziła mnie właśnie moja mama, zapalona czytelniczka, którą możecie znać jako Matkę z cyklu Książki Mojej Matki, gdzie na Facebooku i Instagramie poleca Wam co niedzielę wartościowe książki. Jeśli miałabym mojej Mamie przypisać jakiś atrybut, to byłaby to właśnie książka (czasopismo lub gazeta ewentualnie), bo to chyba po niej odziedziczyłam właśnie tę umiejętność pożerania kolejnych tytułów w tempie szalonego mola książkowego (dzięki Mamo!)

A jako, że na dokładkę trwa WyCzytOn, czyli wspaniała Wyprawa Czytelników Online z Księgarnią Tania Książka – targi, wyprzedaże, promocje i cuda, cudeńka, to zabieramy Was z Mamą w książkową podróż i podrzucamy:

10 książek na Dzień Matki

To pyszne tytuły, o których w większości słyszeliście już na Wielkim Buku, a które z Mamą sprawdziłyśmy obie i polecamy z całego serducha! Zabieramy Was w książkową podróż!

Matka poleca: „Gorzko, gorzko” Joanna Bator

Dolny Śląsk – Niemcy – Polska. Sztafeta pokoleń – tragiczne losy samotnych matek i ich córek. Czasami jest pięknie, ale najczęściej jednak nie. Ostatnia, Kalina, chyba nie dozna losu kobiet w swojej rodzinie.

Od siebie dodam: To wspaniała proza, która zachwyca snującą się niesamowitością niczym w „Stu latach samotności” Marqueza. I pewną jednością, spójnością, która łączy kolejne generacje kobiet.

„Szczęśliwy los” Małgorzata Starosta

Podlasie – Polska. Autorka serwuje pyszną komedię kryminalną z folklorem podlaskim w tle. Galeria cudownie pokręconych postaci, zjawiskowe lokacje i oczywiście jak na kryminał przystało – jest trup w tle i o trupa wszystko się rozchodzi. Jest zabawnie, jest tajemniczo, nic tylko czekać na kolejny tom perypetii czterech przyjaciółek, które spotkał iście szczęśliwy los.

Matka poleca: „Po rozstaniu” Zeruya Shalev

Jerozolima – Izreal. Dla wolności i niezależności Ela porzuca męża. Synek nie potrafi jednak zaakceptować rozstania rodziców i rozbicia rodziny. Kobieta ma żal do siebie i wyrzuty sumienia. Zaczyna nowy romans.

Od siebie dodam: to jedna z tych opowieści pełnych emocjonalnych rozterek, dramatycznych wyborów, wewnętrznego, sączącego się bólu niezwykle uniwersalnego w swoim przesłaniu.

„Srebrna Zatoka” Jojo Moyes

Wybrzeże Australii. Autorka, która potrafi pisać o najgłębszych uczuciach bez egzaltacji, bez tandety snuje piękną współczesną opowieść o kobietach, które odnalazły swoje miejsce, swój azyl nad morzem. Opowieść diabelnie życiowa, poruszająca serce o tym, jak przewrotny potrafi być los. A tle… wieloryby i światło odbijające się w wodzie.

Matka poleca: „Piękna, młoda żona” Tommy Wieringa

Utrecht – Niderlandy. Ruth wychodzi za mąż, zostaje matką i tym samym zapewnia sobie pewną stabilizację. Podstarzały mąż robi niekoniecznie potrzebny skok w bok. I rujnuje wspólną przyszłość.

Od siebie dodam: Fascynująca opowieść o gasnącej miłości i rozlatującym się człowieku. Opowieść, która miejscami potrafi rozdrażnić.

„Utonęła” Therese Bohman

Wioska na południu Szwecji. Bohman to moje odkrycie i miłość od pierwszych stron. Powieść, której osią jest cicha, cichutka przemoc pośród ścian stłumionych książkami, dywanami, roślinami… Przemoc, względem której nie można przejść do porządku dziennego, a która jednak staje się cudzą codziennością. Przed Wami bolesna opowieść, przerażająca do szpiku kości. Przenikliwa. Buzująca od emocji – w upale rozpalonego lata i wilgoci gnijącej zimy. Powieść, która pozostawia niezatarte wrażenie. I niemy krzyk.

Matka poleca: „Ogród kobiet” Carla Montero

Barcelona – Hiszpania, Castelup – Włochy. Gianna poszukuje rodzinnych korzeni, odkrywa sekrety i tajemnice swoich przodkiń. W końcu odnajduje własne miejsce w życiu.

Od siebie dodam: to opowieść z jedzeniem w tle, piękna, ciepła, niosąca dobre emocje, więc czyta się z narastającym wzruszeniem i równie narastającym apetytem.

„Miasto dziewcząt” Elizabeth Gilbert

Nowy Jork – Stany Zjednoczone. Arcybłyskotliwa, rozkoszna, rubaszna, kobieca do granic możliwości opowieść o dziewczyńskości i o Nowym Jorku sprzed lat, która paradoksalnie potrafi być też momentami diabelnie melancholijna. Historia dorastającej dziewczyny z dobrego domu, która ucieka do teatrzyku rewiowego swojej ciotki, by tam, w sercu Manhattanu, przeżyć lato swojego życia.

„Strażnicy światła” Abby Geni

Wyspy Farralońskie – Stany Zjednoczone. Przyrodnicza stacja badawcza na oceanie, specyficzne miejsce i specyficzni ludzie, trudne i niebezpieczne warunki. Miranda zostaje zgwałcona i zachodzi w ciążę. Dzielnie jednak trwa do końca swojego pobytu.

Od siebie dodam: ta powieść, chociaż brutalna, chociaż miejscami bardzo bolesna, to oczarowuje grozą, wywołuje dreszcze niepokoju, niezmiennie hipnotyzuje narastającym napięciem.

„Tangerynka” Christine Mangan

Tanger – Maroko. Gorące Maroko lat 50., rogrzany do czerwoności Tanger w chwilach największego przełomu i dwie młode kobiety, które stoczą bitwę pośród uliczek tego dziwnego miasta. Przypomina nieco „Utalentowanego Pana Ripleya”, ale w bardziej kobiecym, drapieżnym wydaniu. To jeden z najbardziej klimatycznych dreszczowców!

Jesteśmy z Mamą ogromnie ciekawe, które tytuły przyciągnęły Waszą uwagę, które upolujecie swoim czytającym mamom, a które upolujecie dla siebie, bo targi i promocje to zawsze doskonała okazja dla książkoholika, żeby się wspaniale obłowić.

Bo warto czytać.

O.

Dodaj komentarz: