Moi Drodzy,
Dzisiaj powinno być mrocznie, powinno być bezsennie, a będzie straaasznie świątecznie!
Mikołajki już za nami, to teraz czas najwyższy na Święta Bożego Narodzenia. Niezwykły czas, magiczny, niezwykle rodzinny i wypełniony dobrymi myślami i pięknem. A na dokładkę, dla umilenia atmosfery… prezenty.
Jasnym jest, że bukoholik, książkoholik, obsesyjny wielbiciel literatury najbardziej cieszy się z książek i nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież to najistotniejsza część naszego życia – nowe opowieści <3
Jednak wiadomo także, że nie jest łatwo wybrać idealnego prezentu spośród tysięcy atakujących nas tytułów, bestsellerów bijących z półek i topowych pozycji promowanych wszem i wobec.
Dlatego też postanowiłam pomóc w tym roku wszystkim tym, którzy szukają czegoś strasznego, a zarazem pysznego i zainspirować zarówno książkowo, jak i filmowo (zdecydowałam się na trzy najciekawsze ekranizacje).
Specjalnie dla Was:
WIELKOBUKOWY BEZSENNY PRZEWODNIK PREZENTOWY !
Tutaj wybór mamy naprawdę gigantyczny, a po inspiracje koniecznie zajrzyjcie do INDEKSU pod zakładkę BEZSENNE ŚRODY. Jednak do tego zestawienia wybrałam cztery tomy naprawdę interesujące, które powinny zachwycić miłośników gotyckiej atmosfery, tajemniczości i dziwności w najlepszej odsłonie. Zbiorów opowiadań najlepiej jest szukać w pozycjach klasycznego wydawnictwa C&T.
- „Dziwne zjawiska” Arthur Conan Doyle – być może to Was zaskoczy, albo i nie, ale twórca Sherlocka Holmesa potrafił naprawdę nieźle postraszyć w klasycznym, męskim i dystyngowanym stylu; o opowiadaniu „Kapitan Gwiazdy Polarnej” możecie poczytać TUTAJ.
- „Niesamowite historie” Elizabeth Gaskell – mistrzyni powieści obyczajowej sięga do gotyckich tradycji opowieści o zjawach i duchach w pięknym, wyważonym stylu; o opowiadaniu „Szara Dama” możecie poczytać TUTAJ.
- „Wendigo i inne upiory” Algernon Blackwood – to mój niezastąpiony faworyt pod względem twórców krótkiej formy. Wspaniały styl, przejmująca atmosfera pełna lęku, samotności i osaczenia pośród mrocznej natury, od której nie ma ucieczki. Na blogu pisałam o wielu opowiadaniach Blackwooda, a na próbę polecam „Wendigo” TUTAJ, „Wierzby” oraz „The Glamour of the Snow”.
- A dla koneserów „Król w Żółci” Robert W. Chambers – zbiór, o którym zrobiło się głośno za sprawą pierwszego sezonu serialu True Detective. Weird fiction w najlepszej postaci, dziwne do szpiku kości, niepokojące i inspirujące, bo postać Króla w Żółci i Carcossy powraca np. u H.P. Lovecrafta. O opowiadaniu „Maska” możecie poczytać TUTAJ.
Nie ma to jak terror pośród lodowych połaci, jak strach pośród sypiącego śniegu, biały horyzont, od którego nie ma ucieczki.
- „Terror” Dan Simmons – daleka północ, koło podbiegunowe, szalona wyprawa Sir Johna Franklina, rok 1845 i dwa okręty, po których zaginął ślad. Co działo się na pokładach obu okrętów? To pozostaje już jedynie legendą, gdzieś w sferze domysłów i wielkich tajemnic historii, ale może zdarzyło się właśnie coś takiego? Do poczytania TUTAJ.
- „Misery” Stephen King – jedna z najmocniejszych i najlepszych powieści Króla Horroru o obsesji, szaleństwie i manii, która prowadzi do zbrodni. Opowieść niemal teatralna o wielkim pisarzu i jego największej fance, Annie Wilkes, której nie sposób uciec; do poczytania TUTAJ.
- “NOS4A2” Joe Hill – chciałoby się zaśpiewać „It’s beginning to look a lot like Christmas”, ale lepiej nie wywoływać Charliego Manxa z szosy… Niech pędzi do swojej krainy Christmasland, gdzie każdego dnia jest wigilia i prezenty, zapętlone w czasie, czyli jedna z najświetniejszych powieści grozy w świątecznej atmosferze ostatnich lat; do poczytania TUTAJ.
- Jeśli uda się Wam zdobyć (czasami można natrafić na świetne propozycje na Allegro): “Ludzka przystań” John Ajvide Lindqvist – mroźna północ Skandynawii, niewielkie miasteczko, latarnia morska i zaginiona dziewczynka, a w morzu coś czai się i czeka; do poczytania TUTAJ.
Horror sam w sobie pozostaje wciąż niszowym gatunkiem, bo nie wszyscy lubią się bać, ale… horror ekstremalny, splatterpunk, gore i hardcore to już nisza w samej niszy, która również ma swoich wielbicieli (np. ja 🙂 ) W Polsce horror ekstremalny jest niestety równie ekstremalnie niepopularny wśród wydawnictw i trafia na półki raczej przypadkiem, a szkoda… Dlatego też wybrałam trzy pozycje najbardziej dostępne, które wciąż są świetne i z pewnością spodobają się miłośnikom gatunku.
- Trylogia „Poza Sezonem” Jack Ketchum, czyli „Poza Sezonem”, „Potomstwo” i „Kobieta” – ujmę to w najprostszy z możliwych sposobów – to saga rodzinna. Saga o rodzinie kanibali z nadmorskich okolic Maine. Ludożerstwo, mięso, krew, pożerania pełną gębą i świetnie zarysowane perspektywy postaci; do poczytania TUTAJ
- „Golem” Edward Lee – powieść łącząca żydowski mistycyzm, z legendami, z rytuałami i bolesną przeszłością. Pozycja wyważona w swoim okrucieństwie, wciągająca i emocjonująca jednocześnie; do poczytania TUTAJ
- „11 grzechów głównych” Tomasz Siwiec i Tomasz Czarny – totalnie szalona, pełna przemocy, seksu i zwyrodnialstwa antologia 11 tekstów dwóch władców horrorowej ekstremy w Polsce. Teksty dla prawdziwych wyjadaczy z naszego polskiego podwórka, więc tym bardziej warte uwagi i zainteresowania.
- A dla znawców tematu i języka angielskiego, do upolowania np. na Amazonie „Bighead” Edwarda Lee – wśród znawców tematu pozycja kultowa, krwawa, zabawna, okrutna, po prostu prześwietna i nie sposób o niej zapomnieć; do poczytania TUTAJ.
Dla tych, którzy bez problemu czytają po angielsku, szukają czegoś nowego, innego, czego nie wydano jeszcze w Polsce, a co jest naprawdę warte uwagi. Trzy doskonałe powieści z gatunku współczesnej grozy klasycznej, chociaż każda z nich jest wyjątkowa i ma swój specyficzny nastrój.
- „Hold The Dark” William Giraldi – oddalona wioska w alaskańskiej głuszy. Pewnej mroźnej zimy wilki zaczynają porywać dzieci, a śledztwa podejmuje się wilczy ekspert, który dociera do sedna sprawy. Legendy, podania, tajemnice i przyroda, która wydaje się niemal nieziemska na tle iskrzącego się śniegu.
- „Mind of Winter” Laura Kasishke – powieść, która zaskakuje w sposób niezrównoważony. Kameralna, smutna, przejmująca, a wszystko w środku zimy, kiedy zawierucha dmie za oknem, a w domu samotnie uwięzione zostają matka z córką. Wspaniała historia, którą można pożreć w niecałą noc – sprawdziłam na sobie.
- „Seed” Ania Ahlborn – Ania Ahlborn to amerykańska pisarka o polskich korzeniach, bo urodzona w Ciechanowie, która tworzy rewelacyjne powieści grozy, czerpiąc od najlepszych z najlepszych, a każda z jej powieści jest lepsza od drugiej. „Seed” to Luizjana, przeszłość i demoniczne dziedzictwo, które powraca w każdym pokoleniu; do poczytania TUTAJ
Kultowe pozycje grozy, od których nie sposób uciec, nie sposób ich nie znać, po prostu stanowią rodzaj Bezsennego Kanonu, który nigdy się nie zestarzeje.
- „Zew Cthulhu” H.P.Lovecraft – szaleństwo otchłani, Wielcy Pradawni, którzy czekają na przebudzenie i Samotnik z Providence, który zabrał czytelnika w najmroczniejszą ciemność spoza czasu. „Zew Cthulhu” TUTAJ, „Widmo nad Innsmouth” TUTAJ, „Koszmar w Dunwich” TUTAJ.
- „Frankenstein” Mary Shelley – opowieść o współczesnym Prometeuszu, o wykradaniu iskry życia bogom i samotności kreacjil; do poczytania TUTAJ.
- „Dracula” Bram Stoker – „Bo krew jest życiem”, czyli Hrabia Dracula pozostaje najpotworniejszym, najkrwawszym z wampirów. Do poczytania TUTAJ.
- Na dokładkę: „Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze” Edgara Allana Poe – wspaniałe opowieści o niezapominanym i niezastąpionym klimacie. Poe pozostaje mistrzem kierowania ludzkimi lękami. „Zagłada Domu Usherów” TUTAJ, „Rękopis znaleziony w butli” TUTAJ, „Maska Śmierci Szkarłatnej” TUTAJ.
Na dodatek, dla wszystkich czytelników, którzy uwielbiają mieszać formy i porównywać opowieści, mam trzy idealne ekranizacje grozy. Każda przeraża i każda pysznie straszy, a to najważniejsze.
- „30 DNI MROKU” na podstawie komiksu „30 DNI NOCY” – w zimowo-wampirycznym klimacie, w alaskańskim miasteczku, w którym każdego roku na trzydzieści dni gaśnie słońce i zapada ciemność. Ale pewnej zimy coś nadchodzi z mroku i zagraża tym, którzy zostali…
- „THE THING, czyli COŚ” w reżyserii Johna Carpentera – na podstawie opowiadania „Who Goes There” Johna W. Campbella to jeden z najlepszych filmów grozy z nutką sci-fi o odciętej od świata ekspedycji na Antarktydzie i „czymś”, co ich odnalazło.
- „EGZORCYSTA” na podstawie powieści Williama Petera Blatty – odświeżony po dwudziestu pięciu latach od premiery, pozostaje pozycją kultową, którą można porównywać na wiele sposobów z literackim pierwowzorem. I Max Von Sydow w tytułowej roli.
Do wyboru, do koloru i oczywiście chciałoby się dodać dziesiątki innych tytułów, równie doskonałych, równie wyjątkowych, niemniej mam nadzieję, że mój wybór spodobał się Wam i zainspirował do zaplanowania prezentowych zakupów.
Czekam na Wasze horrorowe propozycje – macie jakieś ciekawe, bezsenne pomysły? 🙂
O.
*Filmikowa wersja pojawi się dopiero za tydzień 🙂
Muszę się za tego Lovercrafta w końcu zabrać, bo tyle osób poleca, a ja dalej nie znam : (
Zabierz się, zabierz – rewelacyjne opowieści 🙂
Super zestawienie! A i kilka pozycji mógłby Mikołaj i mi podarować 🙂
Ale prześwietnie! <3
A ja książkowo polecam „Horror na Roztoczu ||” – świetny zbiorek opowiadań naszych rodzimych autorów.
A z pełnowymiarowych powieści, to proponuję „Na krańcach luster” Piotra Ferensa.
O! Dziękuję za polecenie! 🙂
A proszę bardzo 😉 A jak ktoś chce, to może wziąć udział w konkursie i wygrać powieść o lustrach. Szczegóły na fanpegu, na fb. Polecam, bo warto!
Ech, już zaczynają się zjeżdżać te wszystkie świąteczne paczki z prezentami… 😀
Nie przyjmuję do wiadomości marudzenia na prezenty 😀
„Misery” przeczytałem chyba ze 3-4 razy. To jedna z moich ulubionych książek Kinga.
Każda pozycja z Biblioteki Grozy godna jest polecenia – osobiście nie czytałem jeszcze Chambersa. Właśnie ukazał się nowy tom „Widzialne i niewidzialne ” E.F. Bensona i już cieszę się na lekturę:
http://samotnia1981.blox.pl/2015/11/Widzialne-i-niewidzialne.html
C&T robi cudowny kawał roboty dla maniaków grozy <3
Golem Edwarda Lee bardzo mi się podobał! Superrr książka! 😀
Prawda 😀 Edward Lee w ogóle wymiata hardcorowo 😀
Horrory to zupełnie nie moja bajka, ale ostatnio zainteresował mnie „Terror” i spontanicznie kupiłam 🙂
„Terror” jest NIESAMOWITY! <3 To jest taki horror przygodowo-podróżniczy, pełen śniegu, lodu – coś pięknego <3 Czekam na Twoje wrażenia z lektury!
Nie wiedziałam, że w Polsce istnieje horror ekstremalny 🙂 Jako polski, nasz 🙂
A widzisz 😀 Istnieje i ma się naprawdę dobrze 🙂
ale dobroci z tego C&T, ale najbardziej jak tak patrze to chyba zatęskniłem za Ketchumem i Lee 😀 mocny duet na prezenty 😀
Kurcze, nic nie mów nawet! Jakoś ostatnio odsunęłam horror ekstremalny i tęsknię strasznie! Czeka na mnie m.in. „Coven” Lee i już nie mogę się doczekać! 🙂
na mnie czekają od Lee 'Ludzie z bagien’ jakkolwiek to brzmi hehe.. oh.. może na święta poczytam hehe
Ooo! Czekam na wrażenia, bo wciąż nie czytałam! 😀
Książki, jak i filmy, zdecydowanie nie na moją psychikę 😀 Nie lubię się bać, ale książki z dreszczykiem są fajne, dlatego zazwyczaj sięgam po kryminały 😉
To taka Bezsenna, straszna wersja przewodnika, ale już jutro będzie pierwsza część „klasycznego” przewodnika z różnymi kategoriami 😀
Jedna wielja dawka bukow co robie na dworcu pks? Czytam wielkiego buka xD
Nic się nie dzieje Kochana 😀 Opublikowało dwa komentarze naraz przypadkiem 😀 <3
Jedna wielka dawka bukow co robie na dworcu pks? Czytam wielkiego buka xD a teraz mi wyskakuje ze duplikuje komentarz co sie dzieje ze stronka ? 🙁
Kocham Kinga miłością bezgraniczną, ale nigdy nie ciągnęło mnie do czytania innych twórców gatunku. Chyba dlatego, że u Kinga najbardziej mnie porusza nie tematyka, ale niepowtarzalny, charakterystyczny styl, przez który od pierwszych zdań książki mam wrażenie, że coś jest strasznie nie tak jak trzeba. Poza tym jestem strasznym tchórzem 😉 Ale tyle gadasz i gadasz i gadasz o tych horrorach, że stwierdziłam, że muszę coś poczytać i Zew Cthulhu i Dziecko Rosmery przybyły z biblioteki i teraz stresują mnie leżąc na półce i błagając o uwagę 🙂
Haha 😀 To wspaniale! Nawet nie masz pojęcia, jak mnie to cieszy, kiedy przynajmniej zaintryguję bakcylem strachu 😀 Będę wyczekiwała Twoich wrażeń z lektury!
A sama również Kinga uwielbiam – jest niezastąpiony pod wieloma względami i ma świetny styl – zawieszony pomiędzy klasyczną grozą a jakąś anomalią wiszącą w powietrzu 🙂