Moi Drodzy, Moje Drogie Kobitki, Babeczki, Dziewczęta i Dziewczynki <3
HIP HIP HURRA! Jedyne takie święto w roku, czyli Międzynarodowy Dzień Kobiet! Nasze święto! Święto kobiecości, święto dziewczęcości, święto drugiej płci, czyli święto jak najbardziej wyjątkowe. Ale to nie wszystko, bo ten dzień jest podwójnie wyjątkowy! Mamy Bezsenną Środę, czas straszenia się i mroku, dlatego postanowiłam połączyć te dwie okazje i przygotowałam dla Was coś specjalnego.
TOP 5 BOHATEREK, KTÓRYCH TRZEBA SIĘ BAĆ
Każda z nich jest inna, każda jedyna w swoim rodzaju, niebezpieczna, jeśli tylko spuścimy z nich wzrok choćby na chwilę. Każda z nich stała się potworem swojej opowieści, mistrzynią okrucieństwa i okropności. Każda z nich pojawiła się w opowieści grozy, w horrorze lub thrillerze z krwi i kości. U ich boku noce bywają naprawdę bezsenne.
Na miejscu 1:
Carmilla z noweli Carmilla Josepha Sheridana LeFanu
Specjalność: krwiopijczość
Jedna z najsłynniejszych, pierwszych, niesłychanie gotyckich wampirzyc w literaturze. Le Fanu poluźnił wiktoriańskie gorsety, przyprawił kobiecie kły, zrywając z tradycją pruderyjnej damy w opałach. Carmilla pojawia się znikąd niczym piękna zjawa. Jak rasowy drapieżnik przybiera perfekcyjny kamuflaż i rzuca urok na każdego wokół. Rozkochuje w sobie delikatne niewieście serce, obiecuje miłość po grób i jeszcze dalej, by zaatakować znienacka.
Rada: Osikowy kołek zawsze powinien być w pogotowiu.
O Carmilli możecie poczytać TUTAJ.
Na miejscu 2:
Annie Wilkes z powieści Misery Stephena Kinga
Specjalność: młot i imadło
Jest niczym absolutne zło zamknięte w ludzkiej, mylącej postaci. Niczym kamienny monolit i nieuchronność losu zdaje się być nie tylko zaburzoną, psychopatyczną seryjną morderczynią, ale ucieleśnieniem niby mitologicznego zła, które przybrało maskę, skorupę kobiety. To fanka ostateczna, reprezentująca totalne ludzkie zło, gotowa zrobić wszystko, by dokarmiać swoją chorą manię.
Rada: Nigdy nie ufaj swoim największym fanom.
O Misery możecie poczytać TUTAJ.
Na miejscu 3:
Merricat Blackwood z powieści Zawsze mieszkałyśmy w zamku Shirley Jackson
Specjalność: kłamstwa i (nie mogę zdradzić)
Nie jest łatwo napisać o Merricat nie zdradzając zbyt wiele Może wystarczy napisać, że niemal cała rodzina tej zamkniętej w sobie, osieroconej dziewczynki nie żyje, poza ukochaną starszą siostrą i okaleczonym wujem. Razem, w wielkim domu, który zapomniał już lata świetności, ukrywają się przed wzrokiem ludzi z okolicznego miasteczka. To jest jej opowieść, a słowa Merricat to jej wewnętrzne demony, które szukają ujścia.
Rada: Nie sięgaj lepiej po cukier na stole.
Na miejscu 4:
Rebeka z powieści Rebeka Daphne du Maurier
Specjalność: sekrety i tajemnice
Rebeka sama w sobie jest sekretem. To ona stanowi nieodgadnioną tajemnicę. Pierwsza Pani de Winter, serce posiadłości Manderley. Ta, której nigdy nie można dogonić, ta, o której nigdy nie można zapomnieć. Jest zmorą po śmierci, a legenda o niej przyćmiewa rzeczywistość. Miała być chodzącym ideałem, damą doskonałą, istotą tak anielską w obejściu, że niemal nierealną. A kim była naprawdę?
Rada: Nie warto słuchać plotek domowej służby.
Na miejscu 5:
Keziah Mason z opowiadania Sny w Domu Wiedźmy H.P. Lovecrafta
Specjalność: czarna magia i nieeuklidesowe kąty
Jej historia sięga 1662 roku i procesów w Salem, w których została oskarżona o konszachty z szatanem. Keziah przyznała się do podpisania Czarnej Księgi Azathoth, do przybrania imienia Nahab i w końcu oskarżona o czary. Kobieta jednak zniknęła w tajemniczy sposób przed ostatecznym wykonaniem wyroku i teraz powraca po latach, w cudzych snach, a towarzyszy jej niezwykły chowaniec, ludzko-szczurza kreatura zwana Brązowym Jenkinsem, czyli omen śmierci.
Rada: Omijaj domy czarownic z daleka!
O Snach w Domu Wiedźmy możecie poczytać TUTAJ.
To teraz zdradźcie mi, czy Wy również macie swoją ulubioną literacką potworzycę, która idealnie pasowałaby do tego zestawienia?
Bo warto czytać.
O.
Komentarze do: “Bezsenne Środy: TOP 5 BOHATEREK, KTÓRYCH TRZEBA SIĘ BAĆ”